Ataki na Kijów
Całą noc trwał intensywny ostrzał Ukrainy. Obrona przeciwrakietowa strąciła 29 pocisków wystrzelonych między godz. 21 w środę a 5.30 w czwartek. Zestrzelone miały zostać również dwa drony kamikadze oraz dwa drony zwiadowcze.
Według ostatnich danych, udostępnionych przez ukraińskie władze lokalne, w obwodach chersońskim i donieckim podczas ostatniej doby zginęło czworo cywilów. Wiadomo również o jednej ofierze śmiertelnej w Odessie.
Według „Kyiv Independent” pociski wycelowano m.in. w obwody: kijowski, chmielnicki, odeski i winnicki. „Co najmniej pięć eksplozji było słyszanych w Kijowie, działa obrona przeciwlotnicza” – podaje serwis.
W środę wieczorem w nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił o śmierci kolejnego dziecka.
– To chłopiec, miał na imię Wsiewołod. W lipcu skończyłby sześć lat. Zginął wskutek kolejnego ataku rosyjskich terrorystów. Ludzie po prostu stali na ulicy, pod zwykłym sklepem – mówił Zełenski. Zaapelował do społeczności międzynarodowej o zwiększenie presji na Rosję i pomocy dla Ukrainy.
Kijowski ratusz na Telegramie poinformował, że ataki zostały przeprowadzone „przez bombowce strategiczne Tu-95MS i Tu-160 z regionu Morza Kaspijskiego, prawdopodobnie z użyciem pocisków manewrujących X-101/555. Po wystrzeleniu rakiet przeciwnik rozmieścił swoje drony rozpoznania nad stolicą”.
Był to dziewiąty z serii rosyjskich ataków na ukraińską stolicę. Władze w Kijowie określiły go jako „bezprecedensowy w sile, skali i zróżnicowaniu użytej broni”.
Według administracji wojskowej Kijowa zestrzelono wszystkie pociski wystrzelone w nocy na stolicę miasta. Serhij Popko, szef Kijowskiej Miejskiej Administracji Wojskowej, podając te informacje, podkreślił jednak, że nie dysponuje jeszcze pełnymi danymi o stratach spowodowanych przez ataki.
Dotąd nie ma doniesień o ofiarach ataku w Kijowie. Mer Kijowa Witalij Kliczko poinformował tylko o pożarze, do którego doszło w jednej z firm, oraz o eksplozji w innej części stolicy. W obu przypadkach straty miały zostać spowodowane przez odłamki zestrzelonych pocisków.
W najnowszej aktualizacji sytuacji na froncie amerykański think tank Instytut Badań nad Wojną (ISW) pisze, że dane z ukraińskiej i rosyjskiej przestrzeni informacyjnej wskazują na „trwające i ograniczone w skali kontrataki Ukrainy w okolicach miasta Bachmut”.
„Pułkownik Serhij Czerewaty, rzecznik prasowy zgrupowania armii Ukrainy na wschodzie, powiedział, że ukraińskie siły posunęły się 500 m naprzód w kierunku Bachmutu i kontynuują natarcie na rosyjskie flanki. Ministerstwo obrony Rosji twierdzi, że rosyjscy spadochroniarze zajęli nowe pozycje, ale przyznało, że trwa ukraiński kontratak na flankach, w okolicy Bogdaniwki (5 km na północny zachód od Bachmutu) oraz Iwaniwskiego (6 km na zachód od miasta)” – donosi ISW.
Waszyngtońscy analitycy podkreślają, że działania wokół Bachmutu nie powinny być uznawane za rozpoczęcie oczekiwanej kontrofensywy Ukrainy. Podkreślają wypowiedź rzeczniczki południowego zgrupowania wojsk ukraińskich Natalii Humeniuk, która wezwała dziennikarzy i analityków, by „zapomnieli” o scenariuszu ukraińskiej kontrofensywy przez Dniepr.
Był to dziewiąty z serii rosyjskich ataków na ukraińską stolicę. Władze w Kijowie określiły go jako „bezprecedensowy w sile, skali i zróżnicowaniu użytej broni”