Walka o głosy emerytów
Jarosław Kaczyński obiecał, że gdy PiS wygra wybory, osoby w wieku powyżej 65 lat dostaną leki za darmo. Teraz dokłada nowy pomysł – korzystne zmiany w waloryzacji emerytur
Podczas ostatniej konwencji PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział podniesienie świadczenia 500 plus do 800 zł od stycznia 2024 r., darmowe leki dla dzieci i młodzieży do 18. roku życia oraz osób powyżej 65 lat, a także zniesienie opłat za przejazd aut osobowych na autostradach państwowych. Ryszard Terlecki, szef klubu PiS, zapowiedział, że na następnych konwencjach partii padną kolejne obietnice. Nie zdradził jednak jakie. „Wyborcza” ustaliła, że jedna z nich ma dotyczyć waloryzacji emerytur.
O wysokości waloryzacji decydują dwa wskaźniki z poprzedzającego roku: inflacja w gospodarstwach emeryckich (czyli podwyżki cen towarów, które kupują emeryci) i nie mniej niż 20 proc. realnego wzrostu płac (czyli podwyżek, które dostają pracownicy). Jak ustaliliśmy, PiS wkrótce ogłosi, że w przyszłym roku waloryzacja będzie wyższa, bo zamiast podwyżki o 20 proc. realnego wzrostu płac wskaźnik ten wyniesie tym razem aż 50 proc. Taki postulat od kilku lat zgłaszały związki zawodowe. Rząd za każdym razem jednak odmawiał, tłumacząc, że nie ma na to pieniędzy. Teraz, przed wyborami, okazuje się, że pieniądze się znalazły.
Emerytury mają być wyższe
Dr Antoni Kolek, szef Instytutu Emerytalnego, ocenia, że koszt waloryzacji w wyniku propozycji PiS zwiększy się w 2024 r. prawie o miliard złotych. Według jego wyliczeń ktoś, kto teraz pobiera 3,5 tys. zł emerytury brutto, po wprowadzeniu propozycji PiS będzie mógł liczyć na zwiększenie emerytury o kilkadziesiąt złotych.
W wyniku tegorocznej waloryzacji najniższa emerytura wzrosła do 1588,44 zł brutto, a najniższa renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy – do 1191,33 zł brutto. Łączny koszt tegorocznej waloryzacji świadczeń wyniósł 44,15 mld zł.
Rząd właśnie pokazał prognozy, że w przyszłym roku waloryzacja wyniesie 10,19 proc. Oznacza to, że najniższa emerytura wzrośnie o 161,86 zł brutto i po podwyżce będzie wynosić 1750,30 zł brutto. Z kolei przeciętna emerytura wypłacana przez ZUS, w wysokości 3 tys. zł brutto, wzrośnie o mniej więcej 305 zł brutto. Rząd prognozuje, że w 2025 r. waloryzacja emerytur przekroczy 5,77 proc., a w 2026 r. – 4,15 proc.
ZUS wysyła listy
O tym, że PiS wszystkimi sposobami walczy o głosy emerytów, świadczy skierowany niedawno do nich list z ZUS wysyłany przy okazji powiadomień o waloryzacji świadczeń podpisany m.in. przez Mateusza Morawieckiego. Czytamy w nim o „szerokim wsparciu ze strony państwa”. Zdaniem senatora Marka Borowskiego „głównym jej celem jest pokazanie, jak źle było emerytom za Tuska, a jak dobrze jest teraz. W liście wysłanym przez ZUS czytamy bowiem, że „przeciętna emerytura netto wzrosła między 2007 a 2015 o 55 proc., a między 2015 a 2023 – aż o 81 proc.”.
Borowski komentuje: „Państwo manipulanci nie wspominają o wzroście cen. Za 8 lat Tuska – 19,7 proc., za 8 lat PiS-u – 47 proc. Realny wzrost [emerytur] za Tuska – 29,4 proc., za PiS-u – 23,4 proc.”.