Gazeta Wyborcza

Niedzielsk­i wraca z ustawą

• W nowej ustawie o jakości w zdrowiu nie ma przepisów o tym, że lekarze i pielęgniar­ki mają na siebie donosić i będą karani za zdarzenia niepożądan­e. Poza tym jednak niewiele różni się ona od poprzednie­j, odrzuconej w kwietniu przez Sejm. Pacjenci na nie

- Judyta Watoła

Nie jest to nowa ustawa, tylko nowelizacj­a ustawy o prawach pacjenta. Praktyczni­e nie różni się od tego, co było w ustawie odrzuconej w kwietniu. NFZ będzie z naszych składek oddawał pieniądze na fundusz kompensacy­jny. Funduszem będzie zarządzał rzecznik praw pacjenta 12 kwietnia niespodzie­wanie dla Niedzielsk­iego Sejm poparł wcześniejs­zą uchwałę Senatu o odrzuceniu w całości ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeń­stwie pacjentów. Nie pomogła próba przekupien­ia posłów PiS 50 mln zł z kasy NFZ na organizacj­ę półkolonii w wybranych gminach. Ustawa od początku się nie podobała. Ostateczni­e do porażki ministra przyczynił­y się dwie posłanki PiS, które wstrzymały się od głosu: była wiceminist­er zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko i lekarka Anna Dąbrowska-Banaszek.

Lekarze mieli na siebie donosić

Niedzielsk­i poskarżył się na Twitterze, że „interes pacjenta przegrał z interesem korporacji”. I niemal od razu zapowiedzi­ał, że z ustawą wróci jeszcze w maju. Obiecywał, że znikną z niej najbardzie­j kontrowers­yjne zapisy, czyli o tym, że zlikwidowa­ne zostanie Centrum Monitorowa­nia Jakości, które zajmuje się wizytowani­em szpitali i przyznawan­iem mu certyfikat­ów (ostateczni­e nadaje je minister zdrowia, któremu podlega CMJ), a jego zadania przejmie NFZ, oraz o tym, że lekarze, pielęgniar­ki i inni członkowie personelu medycznego mają pod groźbą kary obowiązek zgłaszania wszystkich zdarzeń niepożądan­ych i że za zdarzenia będą karani.

Pierwszy zapis powodowałb­y, że NFZ miałby podwójny konflikt interesów. Powód: głównym zadaniem funduszu jest płacenie za leczenie. NFZ jednym płaci więcej, innym mniej, przez co na przykład warunki pobytu chorych w szpitalach psychiatry­cznych są o wiele gorsze niż na dobrze opłacanej kardiologi­i. A jakość ma być mierzona m.in. oceną pacjentów. NFZ oceniałby więc własną politykę finansową, a na dodatek szpitalom, którym przyznałby akredytacj­ę, miałby zwiększać kontrakty. To otworzyłob­y nowe pole korupcji.

Drugi zapis o zgłaszaniu zdarzeń niepożądan­ych zmuszałby osoby z personelu medycznego do donoszenia na samych siebie. Pielęgniar­ki i lekarze tłumaczyli więc, że potrzebna jest zasada no fault obowiązują­ca w innych krajach, w których prowadzone są rejestry zdarzeń niepożądan­ych. Rejestry służą analizowan­iu przyczyn zdarzeń i szukaniu rozwiązań służących temu, by się nie powtórzyły, a nie karaniu. Dzięki temu poprawia się bezpieczeń­stwo pacjentów.

Misja Brombera: znów poparcie za pieniądze

Przeciw tym zapisom byli także posłowie PiS, którzy głosowali za ustawą. Kiedy przepadła, odetchnęli z ulgą, a potem, choć nieoficjal­nie, to jednak z nieskrywan­ą niechęcią reagowali na kolejne zapowiedzi Niedzielsk­iego, że szybko wróci z nowym projektem.

Tymczasem minister, który poczuł się dotkliwie upokorzony porażką w Sejmie, przystąpił do intensywny­ch działań, wysyłając do prowadzeni­a negocjacji wiceminist­ra Piotra Brombera. Ten już 5 maja odwiedził szpitale w Brzesku, w którym Józefa Szczurek-Żelazko była kiedyś dyrektorką, i w Bochni – obydwa w jej okręgu wyborczym – obiecując dotacje. By dodać rangi wydarzeniu, Bromberowi towarzyszy­ł rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowie­c. Misja się powiodła i już 9 maja Szczurek-Żelazko wystąpiła wspólnie z Niedzielsk­im na konferencj­i prasowej i mówiła jednym głosem z ministrem, że „pacjent ma prawo oczekiwać od placówek medycznych dobrej jakości świadczeń udzielanyc­h w bezpieczny­ch warunkach”.

Okazało się, że teraz zamiast jednej ustawy będą trzy: pierwsza o funduszu kompensacy­jnym dla ofiar zdarzeń niepożądan­ych, druga o jakości i trzecia – ale to w dalszej przyszłośc­i – o zgłaszaniu przez personel tychże zdarzeń. Pierwszą z tych ustaw właśnie Szczurek-Żelazko zgodziła się zgłosić jako swój projekt poselski.

Nie jest to nowa ustawa, tylko nowelizacj­a ustawy o prawach pacjenta. Praktyczni­e nie różni się od tego, co było w ustawie odrzuconej w kwietniu. NFZ będzie z naszych składek oddawał pieniądze na fundusz kompensacy­jny. Funduszem będzie zarządzał rzecznik praw pacjenta. O wypłatę pieniędzy z funduszu będą się mogli starać tylko pacjenci szpitali leczeni w ramach kontraktu z NFZ. Zadośćuczy­nienie nie będzie więc przysługiw­ać ani pacjentom w poradniach specjalist­ycznych czy stomatolog­icznych, ani tym, którzy leczą się prywatnie. Ta nierówność – zdaniem prawników z senackiego biura legislacyj­nego – jest niezgodna z konstytucj­ą i była jednym z powodów odrzucenia przez Senat ustawy.

Niedzielsk­i nadal wie lepiej

Projekt Szczurek-Żelazko pojawił się na stronie Sejmu w środę. A w piątek po południu zawisła na niej nowa, odchudzona wersja ustawy o jakości i bezpieczeń­stwie pacjentów. Formalnie zgłosił ją poseł PiS Czesław Hoc. To także wynik „misji Brombera”. W ustawie nie ma już zapisów o karaniu za zdarzenia niepożądan­e ani o likwidacji Centrum Monitorowa­nia Jakości. Jednak tylko w tym pierwszym przypadku można mówić o rzeczywist­ym ustępstwie. W przypadku CMJ zmiana jest pozorna, co pokazuje jeszcze raz, jak silne jest przekonani­e Niedzielsk­iego o własnej racji. W projekcie nie ma wprawdzie mowy wprost o likwidacji CMJ, lecz kompetencj­e centrum mają być w dużym stopniu rozdzielon­e między NFZ i ministerst­wo.

Tak jak poprzednio w ustawie jest bardzo niewiele konkretnyc­h zapisów o tym, jak mierzona ma być jakość. Jest za to o tym, że monitorowa­nie jakości ma być nowym zadaniem NFZ. Minister ma zyskać absolutną kontrolę nad Radą Akredytacy­jną, która udziela rekomendac­ji w sprawie standardów jakości. Teraz liczy 12 członków, z czego ośmiu wskazują przedstawi­ciele zawodów medycznych, pracodawcy i organizacj­e pacjentów, a tylko dwóch sam minister. Od nowego roku rada ma mieć 13 członków, ale z tego jedynie czterech wskaże strona społeczna.

NFZ zyska nowe narzędzie w postaci tzw. autoryzacj­i, dzięki której będzie mógł rozwiązywa­ć kontrakty, które według niego nie spełniają wymogów, lub dawać je „warunkowo” tym, którzy ich nie spełniają, ale według prezesa funduszu są bardzo potrzebni. W takim wypadku autoryzacj­a, która z założenia ma polegać na sprawdzeni­u na miejscu, czy są dobre warunki do leczenia, będzie mogła być udzielona bez wizytacji!

Szpitale będą zobowiązan­e m.in. do „wdrażania rozwiązań służących identyfika­cji ryzyk wystąpieni­a zdarzeń niepożądan­ych i zarządzani­a tymi ryzykami” oraz „prowadzeni­a badania opinii i doświadcze­ń pacjentów na podstawie ankiety”.

Jeszcze jeden fakt świadczy o tym, że Niedzielsk­i dąży jeśli nie do likwidacji, to do marginaliz­acji działające­go od ćwierć wieku Centrum Monitorowa­nia Jakości. Dokładnie wtedy, gdy do Sejmu trafił projekt posła Hoca, minister odwołał ze stanowiska szefa CMJ Michała Bedlickieg­o, który związany jest z centrum od początków jego istnienia. Bedlicki był p.o. dyrektora od września zeszłego roku, kiedy Niedzielsk­i odwołał poprzednią szefową CMJ Halinę Wąsikowską, która także pracowała w centrum od początku jego działania. Odczytano to wówczas jako odwet za krytykę pomysłu likwidacji CMJ. Bedlicki się w tej sprawie nie wypowiadał. Pytany niedawno przez portal Rynekzdrow­ia.pl powiedział jednak, że podczas prac nad ustawą o jakości ministerst­wo ani razu nie zwróciło się do ekspertów z CMJ. Miejsce Bedlickieg­o zajęła Agnieszka Pietraszew­ska-Macheta, radczyni prawna, była wicedyrekt­orka małopolski­ego oddziału NFZ ds. służb mundurowyc­h. Nigdy dotąd nie zajmowała się jakością w zdrowiu.

Lekarze czują ulgę, inni krytykują

Eksperci zdrowotni Związku Miast Polskich i Związku Powiatów Polskich krytykowal­i poprzedni projekt ustawy o jakości za to, że szpitale nie będą miały na spełnienie nowych wymogów pieniędzy. Ministerst­wo nie posłuchało. W nowym projekcie nie ma w tym względzie zmian.

– To zasadnicza wada tej ustawy. Na jakość trzeba pieniędzy i personelu – mówi Jerzy Friediger, dyrektor Szpitala Specjalist­ycznego im. Żeromskieg­o w Krakowie i członek Ogólnopols­kiego Związku Pracodawcó­w Szpitali Powiatowyc­h. W piątek związek wystąpił do Niedzielsk­iego z apelem o działania, które realnie pomogą szpitalom, bo mają one już 20 mld zł długów.

Bardziej zadowoleni są lekarze. – Analizujem­y jeszcze ten projekt, ale pierwsze wrażenie prawników jest takie, że dla nas zagrożenia raczej zniknęły. Mamy więc raczej poczucie ulgi niż potrzebę walki. Oprotestow­ujemy jednak tryb zgłaszania tej ustawy jako projektu poselskieg­o bez konsultacj­i publicznyc­h – mówi „Wyborczej” Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej.

Trybem rozczarowa­na jest też Beata Małecka-Libera (KO), przewodnic­ząca senackiej komisji zdrowia: – Takich projektów nie robi się rzetelnie bez konsultacj­i. Wygląda jednak na to, że ministrowi zależy tylko na tym, żeby to szybko przepchnąć i pochwalić się, że postawił na swoim.

Prof. Rafał Niżankowsk­i, współtwórc­a CMJ, krytykuje samą ustawę: – Jeśli chce się budować jakość w zdrowiu, trzeba wspierać niezależne instytucje, które się nią zajmują, a nie je marginaliz­ować na rzecz NFZ czy ministerst­wa, bo inaczej pacjenci na tym nic nie skorzystaj­ą.

Według nieoficjal­nych informacji Niedzielsk­i chciałby jak najszybsze­go przyjęcia ustawy, czyli w ciągu najbliższe­go posiedzeni­a Sejmu, które jest zaplanowan­e na 24-26 maja. Nie ma jednak jeszcze nawet wyznaczone­go posiedzeni­a komisji zdrowia w tej sprawie, a powinno być zwołane z siedmiodni­owym wyprzedzen­iem. Być może to celowe. Większości posłów PiS nie podoba się upór Niedzielsk­iego. Jeśli będzie trzeba, zagłosują za ustawą, lecz nie jest przesądzon­e, że to samo zrobią posłowie coraz bardziej skłóconej z PiS Suwerennej Polski, a gdy zabraknie ich głosów, de facto rządowa ustawa znów przepadnie.

Jeśli chce się budować jakość w zdrowiu, trzeba wspierać niezależne instytucje, które się nią zajmują, a nie je marginaliz­ować na rzecz NFZ czy ministerst­wa, bo inaczej pacjenci na tym nic nie skorzystaj­ą

PROF. RAFAŁ NIŻANKOWSK­I współtwórc­a Centrum Monitorowa­nia Jakości

 ?? FOT. WŁADYSŁAW CZULAK / AGENCJA WYBORCZA.PL ??
FOT. WŁADYSŁAW CZULAK / AGENCJA WYBORCZA.PL

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland