Domowe rachunki za gaz dwa razy wyższe
Spółka Orlenu wystawia rachunki za gaz na przyszły rok dwa razy wyższe niż teraz. To efekt dziwnego systemu dotowania cen gazu dla gospodarstw domowych wprowadzonego przez rząd PiS w roku wyborczym.
Czytelnika Wyborcza.biz w zdumienie wprawiły faktury, jakie dostał właśnie od należącej do Orlenu spółki PGNiG Obrót Detaliczny (PGNiG OD).
Jak większość gospodarstw domowych nasz czytelnik dostaje faktury prognostyczne z oszacowaną zapłatą na najbliższe 12 miesięcy. W takim systemie odbiorca gazu płaci zwykle co dwa miesiące rachunek za przewidywane przez dostawę zużycie gazu. A po 12 miesiącach następuje ostateczne rozliczenie, zależne od faktycznego zużycia gazu. Wtedy trzeba dostawcy gazu dopłacić albo odejmuje on nadpłatę od kolejnych rachunków.
– Ze zdumieniem zobaczyłem, że w przyszłym roku będę musiał zapłacić rachunki dwa razy wyższe niż w tym roku. A przecież gaz tanieje i nie wiadomo, jaka taryfa dla gospodarstw domowych będzie obowiązywać w przyszłym roku. I być może będę musiał płacić przez wiele miesięcy zawyżone rachunki za gaz, zanim PGNiG OD zwróci mi nadpłatę – denerwował się nasz rozmówca.
Zadzwonił na infolinię spółki Orlenu, aby wyjaśnić, skąd ten skok rachunków za gaz. – Usłyszałem, że obecnie ceny gazu dla ludności są zamrożone. Ale ta tarcza ma działać do końca roku, a potem będą obowiązywać normalne taryfy – opowiadał nasz czytelnik.
Formalnie wszystko się zgadza
Spółka Orlenu potwierdziła nam, że faktycznie wystawia faktury prognostyczne za gaz w sposób, który tak zdenerwował naszego czytelnika.
„Podstawą do kalkulowania prognoz jest zawsze taryfa obowiązująca w momencie wystawiania dokumentu księgowego (...). Niezależnie od wysokości taryfy w tym roku w rozliczeniach uwzględniamy maksymalną cenę za gaz na poziomie 200,17 zł/MWh. Wynika to z Ustawy z 15 grudnia 2022 r. o szczególnej ochronie niektórych odbiorców paliw gazowych w 2023 roku w związku z sytuacją na rynku gazu” – przekazała nam PGNiG OD.
Problem w tym, że pomiędzy zamrożoną w ustawie ceną gazu na 2023 r. dla gospodarstw domowych a ceną z taryfy dla tych odbiorców jest gigantyczna różnica.
Na początku roku taryfowa cena gazu dla gospodarstw domowych spółki Orlenu wynosiła 650 zł za 1 MWh netto, a od marca została obniżona do 517 zł netto.
Wielką różnicę pomiędzy tymi cenami taryfowymi a ustaloną przez Sejm ulgową ceną, nieco ponad 200 zł za 1 MWh, spółce Orlenu wyrównują rekompensaty z państwowej kasy.
Od nowego roku te ulgowe ceny gazu przestaną obowiązywać i wtedy klienci PGNiG OD będą płacić rachunki obliczone na podstawie obecnych taryf. A w nich cena gazu jest ponad dwa, trzy razy wyższa od ulgowej ceny tego paliwa ze specustawy.
Przy rozliczeniach na podstawie faktur prognostycznych oznacza to skokowy wzrost rachunków za gaz – niezależnie od tego, ile faktycznie będzie wynosić taryfa na gaz dla ludności na 2024 r. Tę poznamy zapewne dopiero w połowie grudnia, bo zwykle wtedy właśnie Urząd Regulacji Energetyki (URE) ogłasza taryfy na kolejny rok.
Nie za wysoka ta taryfa?
Cena gazu dla gospodarstw domowych w aktualnej taryfie spółki Orlenu jest jednak horrendalnie wysoka w porównaniu z rynkowymi cenami gazu.
We wtorek na warszawskiej Towarowej Giełdzie Energii za 1 MWh gazu z dostawą następnego dnia trzeba było zapłacić 143,3 zł netto.
To mniej niż ustalona przez Sejm ulgowa cena gazu dla ludności na 2023 r. I jednocześnie 3,5 razy mniej niż cena gazu w aktualnej taryfie PGNiG OD dla ludności. Od końca kwietnia cena gazu na rynku spot Towarowej Giełdy Energii utrzymuje się poniżej 200 zł za 1 MWh, a na początku tego tygodnia spadała nawet do 136,26 zł za 1 MWh.
Na rynkową przecenę orlenowska spółka PGNiG OD zareagowała, wprowadzając kilka obniżek cen gazu dla przedsiębiorstw.
Od czerwca za 1 MWh gazu będą płacić 293,34 zł netto, o 63 proc. taniej niż na początku roku – ogłosił przed majówką Daniel Obajtek, prezes Orlenu.
To znaczy, że ta sama spółka Orlenu stosować będzie w taryfie dla gospodarstw domowych cenę gazu ponad 1,5 raza wyższą niż dla przedsiębiorstw. I tym samym windować będzie ciągle wysokość prognostycznych rachunków dla gospodarstw domowych, które trzeba będzie zapłacić w przyszłym roku – już po tegorocznych wyborach do Sejmu.
Jednocześnie w ten sposób spółka Orlenu podbija wartość rekompensat, jakie dostaje od państwa za sprzedaż gazu ludności po ustalonej przez Sejm ulgowej cenie.
Od nowego roku ulgowe ceny gazu przestaną obowiązywać i wtedy klienci PGNiG OD będą płacić rachunki obliczone na podstawie obecnych taryf
Zagadka gazowych cenników
Gdy w styczniu opozycja zaalarmowała, że spółka Orlenu śrubuje ceny gazu, chociaż na giełdach trwa przecena tego surowca, URE zwrócił się do przedsiębiorstw energetycznych o korektę taryf.
W efekcie tej interwencji spółka Orlenu od marca obniżyła taryfową cenę 1 MWh gazu dla ludności z 650 do 517 zł netto, czyli o blisko 20 proc. Czy nie potrzeba kolejnej takiej interwencji, gdy rynkowa cena gazu waha się w granicach 140-160 zł za 1 MWh?
„Oczywiście URE na bieżąco monitoruje sytuację rynkową i podejmuje adekwatne działania wszędzie tam, gdzie uprawniają nas do tego obowiązujące regulacje” – zapewniła nas Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka URE. Ale wstrzemięźliwie odniosła się do możliwości żądania przez Urząd kolejnej korekty taryfy PGNiG OD.
„Ceny taryfowe są pewnym uśrednieniem cen giełdowych i uwzględniają rozłożenie w czasie kontraktacji, jakiej dokonują przedsiębiorstwa na cel zapewnienia dostaw paliwa (gazu, energii) do swoich odbiorców. Oznacza to, że dziś stosowane taryfy odzwierciedlają ceny, po jakich przedsiębiorstwa dokonywały zakupu z odpowiednim wyprzedzeniem np. w kontraktach terminowych” – stwierdziła rzeczniczka URE.
Nie odpowiedziała nam, jak w takiej sytuacji rozumieć obniżanie przez PGNiG OD cen gazu dla przedsiębiorstw.
Czy to znaczy, że przedsiębiorcom spółka Orlenu dostarcza gaz kupowany po bieżących niskich cenach, a surowiec zamówiony po wysokich w przeszłości cenach rezerwuje wyłącznie do dostaw dla ludności? Bez dostępu do dokumentacji Orlenu nie da się sprawdzić, czy koncern kierowany przez Daniela Obajtka nie uprawia takich praktyk przerzucania na państwo ryzyk finansowych swojej działalności.