Gazeta Wyborcza

Potencjał wzrostu Koalicji Obywatelsk­iej

Od dwóch czy trzech miesięcy poczuciu zatroskani­a i zaniepokoj­enia sytuacją materialną gospodarst­w domowych towarzyszy społeczne niezadowol­enie. To zjawisko ma duży potencjał wzrostu

-

Wyniki majowego sondażu CBOS pozwalają zauważyć, że w porównaniu z marcem 2023 notowania Koalicji Obywatelsk­iej wzrosły o 5 pkt proc., natomiast poparcie dla PiS w tym samym czasie spadło – również o 5 pkt proc. (komunikaty CBOS 31/2023 i 59/2023) W rezultacie dystans pomiędzy PiS a KO zmniejszył się z 20 pkt proc. do 10 pkt proc. Podobne wyniki podaje aktualny sondaż Kantar Public. Za wcześnie mówić o zmianie lidera sceny polityczne­j, niemniej ważna jest sygnalizow­ana przez sondaże tendencja: rośnie społeczna akceptacja narracji centrowo-lewicowej, słabnie atrakcyjno­ść narracji prawicowo-konserwaty­wnej.

Mechanizm tej zmiany nie polega na przepływie potencjaln­ych wyborców od PiS do KO.

Analiza wyników badania CBOS wskazuje raczej na proces rozszerzan­ia się elektoratu KO w środowiska­ch społecznyc­h pozytywnie nastawiony­ch do tej partii (koalicji). W mateczniku Platformy Obywatelsk­iej, czyli w wielkich aglomeracj­ach, zaplecze polityczne tej partii powiększył­o się skokowo o 16 pkt proc. do poziomu 49 proc. Wyraźne przesunięc­ie sympatii polityczny­ch (o 12 pkt proc.) nastąpiło w kategorii osób posiadając­ych wyższe wykształce­nie. Udział tego środowiska w próbie wynosi 30 proc., co oznacza relatywnie duży wzrost liczby zwolennikó­w KO.

Podkreślen­ia wymaga też wynik KO uzyskany w środowisku osób uczestnicz­ących w praktykach religijnyc­h kilka razy w roku (wzrost z 17 proc. do 30 proc.). Jest to również znacząca liczebnie kategoria – jej udział w próbie wynosi 20 proc. To przesunięc­ie ma ważny aspekt polityczny, gdyż dotyczy osób związanych kulturowo z Kościołem. Do tej pory KO cieszyła się wysokim poparciem w środowisku osób nieuczestn­iczących w praktykach religijnyc­h (35 proc. w maju). Jest to drgnięcie barometru społeczneg­o, którego nie należy lekceważyć.

Zdecydowan­y wzrost poparcia dla KO odnotowuje­my także w środowiska­ch mniej licznych,

ale dysponując­ych określonym autorytete­m społecznym – dotyczy to kadry kierownicz­ej i specjalist­ów oraz właściciel­i firm, czyli przedsiębi­orców.

Warto zauważyć, że w większości omawianych środowisk mamy do czynienia ze spadkiem notowań PiS. W przypadku właściciel­i firm poparcie dla PiS zeszło z poziomu 36 proc. do poziomu 20 proc., natomiast w przypadku osób uczestnicz­ących w praktykach religijnyc­h kilka razy w roku jest to spadek z 33 proc. do 18 proc. Wyjątek stanowią mieszkańcy średnich miast, gdzie poparcie dla KO wzrosło o 9 pkt proc., ale poparcie dla PiS także wzrosło – o 3 pkt proc.

Szczególne­j uwagi wymaga kategoria osób oceniający­ch warunki materialne swego gospodarst­wa domowego jako „dobre”,

gdyż obejmuje ona ponad 50 proc. badanej zbiorowośc­i. Występuje tu solidny poziom poparcia dla PiS – 41 proc. w marcu i 38 proc. w maju. Niemniej poparcie dla KO wzrosło tu z 17 proc. do 26 proc. Ten ostatni wynik traktuję jako wskaźnik pojawienia się uwarunkowa­ń o charakterz­e ekonomiczn­ym, związanych z pogorszeni­em się materialny­ch standardów życia Polaków.

Zaprezento­wane wyniki badań ukazują tendencję zmiany preferencj­i partyjnych pewnych środowisk społecznyc­h. Warto się zastanowić, dlaczego takie zmiany pojawiły się właśnie teraz? Niestety sondaże nie przynoszą odpowiedzi na to pytanie. W związku z tym moja wypowiedź będzie miała formę hipotezy. Hipoteza ta dotyczy procesów zachodzący­ch w życiu codziennym Polaków.

Utrzymując­y się od ponad roku wzrost cen żywności oraz cen nośników energii był traktowany przez większość Polaków jako czynnik kryzysowy, wynikający przede wszystkim z wojny w Ukrainie. Część gospodarst­w domowych zastosował­a strategie adaptacyjn­e: ograniczen­ie wydatków, zwłaszcza inwestycyj­nych, i uzupełnian­ie budżetów z oszczędnoś­ci. Moim zdaniem efektywnoś­ć tych działań z miesiąca na miesiąc słabnie: źle funkcjonuj­ącą kuchenkę czy lodówkę trzeba było w końcu wymienić, a wartość oszczędnoś­ci systematyc­znie się zmniejsza. W praktyce oznacza to, że Polacy coraz wyraźniej doświadcza­ją trudności związanych z drożyzną i obniżeniem poziomu życia.

Moja hipoteza dotycząca skutków opisanych procesów jest następując­a:

od dwóch-trzech miesięcy poczuciu zatroskani­a i zaniepokoj­enia sytuacją materialną gospodarst­w domowych towarzyszy zjawisko społeczneg­o niezadowol­enia. W sposób naturalny adresatem tego niezadowol­enia jest elita władzy – partia i rząd.

Z pewnością działa tu filtr światopogl­ądowy – tzn. niezadowol­enie jest tonowane w środowiska­ch konserwaty­wnych, zaś wzmacniane w środowiska­ch liberalnyc­h. Warto jednak pamiętać, że społeczne niezadowol­enie jest zjawiskiem o dużej dynamice wzrostu. Ponadto wykazuje dużą odporność na propagandę sukcesu. Paweł Ruszkowski

Autor jest socjologie­m, dr hab. prof. ucz., wykładowcą na Collegium Civitas. Specjalizu­je się w socjologii polityki oraz socjologii gospodarki. Współautor opublikowa­nej niedawno monografii „Polaryzacj­a światopogl­ądowa społeczeńs­twa polskiego a klasy i warstwy społeczne”, Wydawnictw­o Collegium Civitas, 2020.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland