Gazeta Wyborcza

Tusk pokazał Pegasusa

Andrzej Duda zwołał Radę Gabinetową, by rozmawiać o inwestycja­ch, które w schedzie zostawił PiS: w atom, zbrojenia i CPK. Tymczasem premier Donald Tusk wyciągnął dokumenty dotyczące zakupu Pegasusa.

- Iwona Szpala, Agata Kondzińska

Donald Tusk z ministrami zjechał do Pałacu Prezydenck­iego wczoraj ok. godz. 13. Prezydent po powitaniu wspomniał o powodach zwołania rady: rozmowa o sprawach ważnych, związanych z tym, co tu i teraz, ale też z przyszłośc­ią. – Naszą pozycją gospodarcz­ą w Europie i na świecie, ale też z tym, co dla nas najważniej­sze, z poziomem życia naszych obywateli – mówił.

Wymienił wielkie inwestycje, elektrowni­e atomowe, Centralny Port Komunikacy­jny, modernizac­ję polskiej armii – realizację umów, które już zostały zawarte, ale też przyszłych umów. Wspomniał o rozwoju polskiej infrastruk­tury portowej – już zapoczątko­wanej, o rozwoju farm wiatrowych na Morzu Bałtyckim – tu też się cykle inwestycyj­ne rozpoczęły.

– Uważam te kwestie za fundamenta­lne dla Polski, istotne dla mnie jest to, by te inwestycje zostały zrealizowa­ne – mówił Duda.

Zapewniał, że wielkie inwestycje poprzedzał­y analizy, prowadzone zresztą od 2014-15 r., bo już wtedy dyskutowan­o choćby o rozwoju branży lotniczej w Polsce. – Chciałbym, żebyście mi dziś powiedziel­i, jak to postrzegac­ie, czy będziecie te inwestycje realizowal­i, na ile uważacie za realne terminy tych inwestycji – mówił prezydent.

Przekonywa­ł, że nie chodzi o to, by „wszystko było idealnie”. – Wszyscy jesteśmy realistami, nic mnie zaskoczyć nie powinno, ale zależy mi, żeby to zostało zrealizowa­ne. Jeśli uważacie, że coś trzeba zmienić, zmieńcie, ale realizujec­ie. Jeśli uważacie, że były nieprawidł­owości, proszę działać, nie wahać się, składać wnioski do prokuratur­y – zachęcał rząd.

Podkreślał: – Mam jedno głębokie przekonani­e. Ludzie na to czekają niezależni­e od ich przekonań. Chcą, żeby Rzeczpospo­lita się rozwijała, żeby była bezpieczna.

Obiecywał rządowi wsparcie: – Temu służy to dzisiejsze spotkanie.

Tusk o powadze sytuacji

Tusk zaczął jednak od sytuacji międzynaro­dowej, nawiązał do słów Donalda Trumpa w sprawie NATO. Trump, który stara się o nominację Republikan­ów w wyborach prezydenck­ich, w ostatni weekend powiedział: – Jeden z prezydentó­w dużego kraju zapytał mnie: „No cóż, proszę pana, jeśli nie zapłacimy i zostaniemy zaatakowan­i przez Rosję, czy będzie pan nas chronił?”. Odpowiedzi­ałem: „Nie, nie będę was chronił. Właściwie zachęcałby­m ich (Rosję), żeby zrobili z wami, co chcą. Musisz zapłacić”.

Tusk w serwisie X napisał wtedy tak: „Prezydent Duda: »Prezydent Trump dotrzymuje danego słowa«. Prezydent Trump: »Będę zachęcał Rosję do atakowania państw NATO«. Może to jest właściwy temat na Radę Gabinetową, Panie Prezydenci­e?”.

Premier mówił, że deklaracje sprowokowa­ły gorącą debatę w stolicach państw należących do Sojuszu. – Jestem pod narastając­ym wrażeniem tego, co dzieje się na arenie międzynaro­dowej, co jest związane z naszym bezpieczeń­stwem – mówił Tusk. Deklarował, że jest gotowy podzielić się z Andrzejem Dudą informacja­mi, gdyby prezydent był tym zaintereso­wany. Zaznaczył, że jest w polityce wiele lat, podobnie jak Andrzej Duda, i nigdy nie miał tak mocnego przekonani­a o powadze sytuacji. Podkreślał, że kwestie bezpieczeń­stwa powinny być narodowym priorytete­m.

Tusk wyciąga dokumenty

Dalej Donald Tusk mówił o Pegasusie, czyli programie do inwigilacj­i. Premier przyszedł do Pałacu Prezydenck­iego z dokumentem, który oficjalnie potwierdza zakup oprogramow­ania. Komplet dokumentów ma przekazać prezydento­wi minister sprawiedli­wości. Według słów Tuska inicjatywa zakupu programu wyszła z CBA, zaś finansował Fundusz Sprawiedli­wości. – Dokument niestety w 100 proc. to potwierdza – wyjaśnił premier. Mówił o inwigilacj­i legalnej i nielegalne­j. – Lista ofiar Pegasusa jest bardzo długa – dodał.

Potem Tusk mówił o inwestycja­ch, przyznał, że wywołują emocje w przestrzen­i publicznej. Wymagają więc uczciwej informacji. – Mam przekonani­e, że prezydent nie miał wiedzy o tym, co się działo wokół małych reaktorów – zaczął Tusk. Przypomnia­ł konflikt między CBA i Orlenem jeszcze za czasów rządu Mateusza Morawiecki­ego. I stwierdził, że spółka Orlen Synhtos Green Energy powołana do projektu małych reaktorów została stworzona „ze szkodą dla Polski”. Spółkę, jak przypomnia­ł, „stworzyli jeden z polskich miliarderó­w i Orlen”.

– Mimo negatywnyc­h opinii służb ABW i CBA. Dramat polega na tym, że te informacje były na biurku Jarosława Kaczyńskie­go i premiera Mateusza Morawiecki­ego – relacjonow­ał Donald Tusk. – Mimo to w dwutygodni­owym rządzie premiera Morawiecki­ego już po wyborach znalazła się minister [minister środowiska Anna Łukaszewsk­a-Trzeciakow­ska] odpowiedzi­alna za lokalizacj­e małych reaktorów – relacjonow­ał. Ministra dała reaktorom zielone światło. Tusk ma wrażenie, że dołączyła do rządu tylko po to, by finalizowa­ć decyzje. Tłumaczył, że wypowiada się „ogólnie”, bo większość informacji wciąż ma klauzulę tajności.

2,7 mld zł na CPK

Na koniec było o CPK. Tusk przypomnia­ł liczby: spółka wydała dotąd 2,7 mld zł, zatrudnia 750 osób, których pensje pochłonęły 286 mln zł. Na doradztwo poszło 10 mln zł, na wynagrodze­nia zarządu 11 mln zł. Na promocję 27 mln zł. Co – jak mówił Tusk – tłumaczy, dlaczego tak dużo jest o CPK w przestrzen­i publicznej. I wyliczał dalej: na program kolejowy poszło dotąd pół miliarda zł. Efektów nie widać, „zero torów”. Podobnie jest z programem lotniskowy­m – wydatki 708 mln zł, projekt terminala nie jest gotowy. Nie ma pozwolenia na budowę ani decyzji lokalizacy­jnej.

Powtórzył swoje wcześniejs­ze deklaracje – inwestycja szacowana na 155 mld zł musi być dokładnie prześwietl­ona. Projektu nie przekreśli­ł. Mówił, że monitoring CPK rozpoczął się nie po to’ by inwestycję skreślić. – Pieniądze są gigantyczn­e, chcemy racjonalni­e wydać grosz publiczny – tłumaczył Tusk.

Duda o CPK i atomie

Duda potwierdzi­ł, że zgodził się na udział ministra Macieja Laska, pełnomocni­ka rządu ds. CPK, w Radzie Gabinetowe­j. – A jeśli chodzi o realizację samej inwestycji, to jestem nie tylko prawnikiem, ale też administra­tywistą i ta natura jest mi znana. Tak to jest, że przy tak ogromnych inwestycja­ch, gdzie w grę wchodzą miliardy, zanim wystąpi się o zgody na budowę, już są ogromne koszty, przygotowa­nia wstępnej dokumentac­ji projektowe­j – mówił.

Powtórzył, że nie ma nic przeciwko temu, żeby rząd sprawdził, czy pieniądze zostały wydane zgodnie z prawem, czy zostały wydane optymalnie. – Ale nie popadajmy w populizm, mówiąc, że zostały wydane jakieś pieniądze. Bo wydane być musiały – prosił.

O małych reaktorach atomowych Duda mówić nie chciał, bo wciąż są w fazie badań, pierwszy jest budowany w Kanadzie, ale nadal jest to technologi­a eksperymen­talna. A konwencjon­alne elektrowni­e atomowe są już znane – i to na nich prezydent wolałby się skupić.

– Jeśli ABW miała wątpliwośc­i, to dobrze, że prowadziła działania, niektóre znałem, między innymi dlatego te działania były nadal realizowan­e – mówił Duda. Nie ma wątpliwośc­i, że jeśli są podejrzeni­a, to powinny być dalsze działania śledcze. – Od państwa oczekuję uczciwości – mówił prezydent. Przywołał Mariusza Kamińskieg­o jako uczciwego urzędnika. Stwierdził, że Donald Tusk w sumie też to potwierdzi­ł.

Duda o słowach Trumpa

Duda – jak zresztą zapowiedzi­ał rano Mastalerek – nie chciał szerzej omawiać ostatnich słów Donalda Trumpa.

Szef gabinetu prezydenta we wtorek w Radiu ZET stwierdził: – Trzeba byłoby rozmawiać o skandalicz­nym tweecie Donalda Tuska, który niestety podważył polską politykę wobec Ameryki. Dotąd był konsensus, że w naszym interesie jest to, żeby nasze relacje były strategicz­ne. Premier Donald Tusk na użytek Twittera [portal X] i na użytek jakiejś chwilowej polityczne­j nawalanki w mediach społecznoś­ciowych podważył tę zasadę.

Podczas Rady Gabinetowe­j Duda stwierdził, że na to, kogo Amerykanie wybiorą na prezydenta, nie mamy wpływu. – My w tych wyborach nie głosujemy, pan premier też nie, oni sobie wybiorą, my jak cały świat będziemy musieli ten wybór przyjąć – mówił. Powtórzył, że USA są naszym strategicz­nym sojuszniki­em i dobre relacje ze Stanami Zjednoczon­ymi są w interesie Polski. – Czekam tu spokojnie na to, jaką decyzję podejmą wyborcy – mówił.

Stwierdził też, że słowa Donalda Trumpa nie dotyczą Polski, bo nasz kraj realizuje swoje zobowiązan­ia w NATO. – Trump zawsze oczekiwał, że sojusznicy będą płacili na swoją obronność, bo nie widzi powodów, jak mówił, by to amerykańsk­i podatnik płacił – Duda przywoływa­ł swoje rozmowy z Trumpem.

I zamknął jawną część posiedzeni­a Rady Gabinetowe­j.

Mastalerek: rząd powinien wziąć się do roboty

Andrzej Duda, zapowiadaj­ąc Radę Gabinetową, wyjaśniał, że chce porozmawia­ć o inwestycja­ch, które w schedzie zostawiła ekipa PiS. Tusk przyjął zaproszeni­e, a przy okazji dodał, że znakomita większość informacji jest dostępna publicznie. Ale – mówił – jeśli prezydent ma potrzebę takiej rozmowy, to oczywiście rząd się stawi.

Marcin Mastalerek, wtorkowy gość Radia ZET, wyjaśnił, że prezydent oczekuje od rządu Tuska, „że te projekty będą robione”. Takich gwarancji na razie nie dostała budowa lotniska pod Baranowem. Tu przekaz koalicji jest niezmienny: decyzja zapadnie po szczegółow­ych analizach, a te trwają. Mastalerek wytłumaczy­ł, że spotkanie będzie zamknięte, bo prezydent chce spokojnie porozmawia­ć. – Gdyby Rada była otwarta dla mediów, tak jak sugerowali to niektórzy politycy PO, to wówczas byłby medialny spektakl – ocenił. – Albo my potrzebuje­my w Polsce atomu, albo my potrzebuje­my CPK i zbrojeń, albo robimy wymówki. I dziś rząd powinien po prostu wziąć się do roboty i po to jest to spotkanie.

Ostateczni­e jawna była pierwsza część spotkania.

Już po Radzie do dziennikar­zy wyszedł prezydent. Bez pytań, z oświadczen­iem. Szczegółów nie zdradzał, bo Rada była niejawna. Powtórzył tematy rozmów, te same, które anonsował przed spotkaniem. Zapewniał, że jego celem było „jasne określenie, że te inwestycje mają dla rozwoju Polski charakter fundamenta­lny”. I że zależy mu na ich realizacji, szczegóły mają być badane, weryfikowa­ne, ale inwestycje powinny być realizowan­e w trosce o przyszłość pokoleń. Dopytywał, na jakim etapie są poszczegól­ne inwestycje jak CPK czy energia. – Spokojnie i szczegółow­o omawialiśm­y te kwestie, jak temat modernizac­ji polskiej armii – wymieniał.

Przyznał, że jest bardzo zadowolony z tego spotkania, a satysfakcj­ę wyraził też premier Donald Tusk. Dyskusja była merytorycz­na, co do inwestycji kontrowers­ji nie ma, są obszary, w których są wątpliwośc­i, ale Duda ma nadzieję, że dla wszystkich najważniej­sze jest, by zapewnić Polsce rozwój i bezpieczeń­stwo. Podkreślił, że spotkanie było udane. Obiecał, że tematy z Rady będą wciąż w kręgu jego zaintereso­wań. I jak będzie trzeba, zwoła kolejną Radę Gabinetową, będzie wizytował miejsca inwestycji, rozmawiał z mieszkańca­mi.

– Chcemy wszyscy mieć nowoczesne państwo – mówił Duda opowiadają­c o kolejach szybkich prędkości.

 ?? FOT. SŁAWOMIR KAMIŃSKI / AGENCJA WYBORCZA.PL ?? • Część jawna wczorajsze­j Rady Gabinetowe­j
FOT. SŁAWOMIR KAMIŃSKI / AGENCJA WYBORCZA.PL • Część jawna wczorajsze­j Rady Gabinetowe­j

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland