Nie będzie wakacji kredytowych?
Bankowcy nie odpuszczają i próbują przekonać rządzących, żeby nie było wakacji kredytowych w 2024 r. Wyborcza.biz dotarła do pisma, które reprezentanci branży bankowej wysłali do premiera Donalda Tuska. We wtorek projekt ustawy ma przyjąć rząd.
Pod wysłanym w tym tygodniu listem do premiera w sprawie planowanego przez rząd przedłużenia wakacji kredytowych na 2024 rok podpisali się reprezentanci branży bankowej: Tadeusz Białek jako prezes Związku Banków Polskich i Cezary Stypułkowski, prezes mBanku, jako przewodniczący rady ZBP.
Wyborcza.biz dotarła do treści tego pisma. Bankowcy złożyli w nim deklarację, gdzie skierują pieniądze, jeżeli rząd zrezygnuje z przedłużenia wakacji kredytowych na 2024 rok.
„W imieniu sektora bankowego jeszcze raz apelujemy o odstąpienie od dalszego procedowania projektu ustawy w zakresie dotyczącym przepisów przedłużających tzw. wakacje kredytowe. Zaproponowane rozwiązania – nawet przy założeniu wprowadzenia ograniczeń dostępowych – oceniamy jako wysoce szkodliwe dla moralności płatniczej Polaków i tak już mocno nadwyrężonej ostatnimi latami rządów poprzez uprawianie polityki masowego rozdawnictwa kosztem określonych branż gospodarki i kluczowych podatników” – rozpoczynają swój list.
Mowa o obostrzeniach, które do projektu ustawy wydłużającej wakacje kredytowe wpisali rządzący. Zgodnie z nimi z urlopu od rat będą mogli skorzystać tylko ci kredytobiorcy, którym rata pochłania ponad 35 proc. dochodów, a kredyt hipoteczny został zaciągnięty na kwotę nie wyższą niż 1,2 mln zł.
Mimo to bankowcy tłumaczą, że wydłużenie wakacji kredytowych na 2024 rok w nowych realiach politycznych „utrwala niebezpieczną tendencję zapoczątkowaną przez poprzedni rząd nieuzasadnionych oczekiwań społecznych co do możliwości niewykonywania umów, podważając tym samym zaufanie do stabilności prawa, które jest podstawą bezpiecznej bankowości, bez której prawidłowego funkcjonowania, niemożliwe jest finansowanie kluczowych inwestycji w Polsce”.
Co bankowcy proponują w zamian za brak wakacji kredytowych?
„Jeszcze raz podkreślamy, iż nie ma uzasadnienia dla uczynienia zasady z tzw. wakacji kredytowych. Kontynuowanie tego programu pozostaje w jaskrawej sprzeczności z wytycznymi Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego (EBA) w zakresie moratoriów płatniczych (do których zaliczają się tzw. wakacje kredytowe), które jednoznacznie określają moratoria jako wyjątkowy, doraźny instrument, od którego EBA odchodzi w swojej praktyce nadzorczej” – próbują przekonywać bankowcy.
I piszą tak: „Jako sektor bankowy chcemy pomoc kierować do tych kredytobiorców, którzy z obiektywnych przyczyn, a do takich niewątpliwie należy gwałtowny wzrost stóp procentowych – napotykają realne problemy z regulowaniem rat kredytów. Zwracamy jednak uwagę, że w tym celu został utworzony i od wielu lat funkcjonuje w Polsce systemowy mechanizm pomocy, jakim jest Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, który w całości jest finansowany przez banki i uchwalony został jeszcze w 2015 roku przez ówczesną koalicję PO-PSL”.
I przechodząc do konkretów, autorzy pisma obiecują zaoszczędzone pieniądze przekierować właśnie do tego funduszu.
„Jesteśmy gotowi rozwijać ten program i przeznaczać na niego dodatkowe środki, dlatego w imieniu sektora bankowego deklarujemy, że w przypadku odstąpienia od dalszego procedowania przepisów o wakacjach kredytowych środki, które miałyby być poniesione przez banki w związku z przedłużeniem wakacji kredytowych, przeznaczymy na zasilenie Funduszu Wsparcia Kredytobiorców” – czytamy w liście bankowców do premiera.
O jakiej kwocie mowa? Ministerstwo Finansów szacuje, że koszt przedłużenia wakacji kredytowych wyniesie 2,5 mld zł – przy założeniu, że skorzysta z nich podobny odsetek uprawnionych jak w przypadku wakacji kredytowych w 2023 r.
Dla porównania: łączny koszt dotychczasowych wakacji kredytowych wyniósł 12,8 mld zł.
Za wakacje kredytowe płacą wszyscy klienci banków
Bankowcy apelują, żeby tworzyć prawo „w oparciu o merytoryczne argumenty, a nie populistyczne hasła”.
„Jesteśmy za tworzeniem trwałych i stabilnych narzędzi pomocowych i stanowczo protestujemy przeciwko chaotycznemu rozdawnictwu. […] Ten instrument to kolejny przykład nieuzasadnionych transferów socjalnych, będących formą swoistego wywłaszczenia, za który płacą wszyscy klienci banków, zwłaszcza oszczędzający” – piszą wprost.
I dalej tłumaczą swój apel tak: „Wakacje kredytowe stanowią korzyść dla nielicznych, ale ich koszt obciąża wszystkich klientów banków. Są one formą darmowego, wieloletniego finansowania, z którego w największym stopniu skorzystają osoby najzamożniejsze, posiadające najwyższe kwotowo kredyty zaciągnięte na ponadstandardowe nieruchomości. Istotny jest też fakt, że korzyść dla kredytobiorców w postaci zerowego oprocentowania jest rozłożona na wiele lat, zaś dla banków jest to jednorazowy koszt obniżający natychmiastowo ich zdolność do finansowania potrzeb gospodarki”.
Chodzi tutaj o zerowe oprocentowanie rat, które kredytobiorcy w ramach wakacji kredytowych mogą przenieść na koniec okresu kredytowania, nie płacąc za to żadnych odsetek.
Zdaniem bankowców to właśnie zasady działania Funduszu Wsparcia Kredytobiorców „gwarantują, że jeżeli ktoś faktycznie potrzebuje pomocy, to ją otrzyma”.
Na koniec przytaczają też statystyki. Wynika z nich, że tylko 14 proc. osób korzystających dotychczas z wakacji kredytowych potrzebowało wsparcia. Ponad 50 proc. beneficjentów wykorzystało uzyskane środki na nadpłatę kredytu, zaś 20 proc. wydało na konsumpcję.
„Apelujemy do Pana Premiera o wykorzystywanie i rozwijanie programów pomocowych, takich jak Fundusz Wsparcia Kredytobiorców. Wypracujmy w drodze merytorycznej dyskusji takie rozwiązania w zakresie Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, które uczynią z niego podstawowy, systemowy i jedyny instrument pomocowy, który kieruje wsparcie do osób naprawdę potrzebujących, urzeczywistniając zasady sprawiedliwości społecznej. Przeznaczmy środki, które miałyby być poniesione przez banki w związku z przedłużeniem wakacji kredytowych na zasilenie Funduszu Wsparcia Kredytobiorców” – tak bankowcy kończą list kierowany do premiera Tuska.
Zapytaliśmy w Związku Banków Polskich, czy potwierdzają skierowanie takiego pisma do premiera Donalda Tuska. – Nieustannie prowadzimy rozmowy dla jak najlepszych rozwiązań dla gospodarki, ale do kwestii tego pisma nie chcemy się odnosić – usłyszeliśmy w odpowiedzi.
Ministerstwo Finansów szacuje, że koszt przedłużenia wakacji kredytowych wyniesie 2,5 mld zł – przy założeniu, że skorzysta z nich podobny odsetek uprawnionych jak w przypadku wakacji kredytowych w 2023 r.