Europejskie weto wobec Trybunału Konstytucyjnego
Trybunał Konstytucyjny zgodnie z polską konstytucją jest jednym z podstawowych bezpieczników w ochronie naszych praw i wolności. Ma chronić obywateli przed regulacjami, które zagrażają ich godności, wolności, bezpieczeństwu czy też sprawiedliwości społecznej. W przeszłości wyroki Trybunału Konstytucyjnego doprowadzały do zmian prawnych, które przyczyniały się do poprawy sytuacji obywateli, wspomnieć można chociażby wyroki dotyczące wolności zgromadzeń, prawa do sądu, prawa do obrony czy też wolności osobistej.
Tymczasem w Polsce od ośmiu lat nie mamy Trybunału Konstytucyjnego, który spełniałby kryteria wynikające z krajowych i międzynarodowych aktów prawnych, co wpływa bezpośrednio na sytuację każdego z nas.
Organ nazywany powszechnie w debacie publicznej „Trybunałem Julii Przyłębskiej” nie wypełnia standardów wymaganych przez polskie prawo, co potwierdził Sąd Najwyższy chociażby niedawno w postanowieniu siedmiu sędziów, wskazując, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego, w którego składzie zasiadają osoby wadliwie powołane, nie wywiera skutków prawnych. Na podobnym stanowisku stanął też Naczelny Sąd Administracyjny w jednym z wyroków z listopada 2022 r., stwierdzając, że „cały polski Sąd Konstytucyjny został niejako „zainfekowany” bezprawnością, a zatem utracił w sensie materialnym zdolność do zgodnego z prawem orzekania”.
Ale nie tylko z punktu widzenia polskich sądów obecny TK nie jest sądem konstytucyjnym spełniającym kryteria niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionego ustawą. Także na poziomie europejskim nastąpiła jego jednoznaczna ocena tak z perspektywy europejskiej konwencji praw człowieka, jak i unijnych traktatów oraz Karty Praw Podstawowych. Ten kompleksowy europejski werdykt jednoznacznie przesądza, że instytucję z al. Szucha należy odbudować, aby przywrócić jej autorytet i przede wszystkim, aby mogła ona skutecznie chronić prawa i wolności obywateli przed działaniami władzy, a tym samym chronić słabszych przed silniejszymi.
Głos Rady Europy
Już w wyroku z maja 2021 r. w sprawie Xero Flor przeciwko Polsce Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego wydane z udziałem osoby wybranej przez sejmową większość na miejsca już wcześniej obsadzone (tzw. dublera) jest wadliwe. To doprowadziło do stwierdzenia przez ETPC, że skarżąca polska spółka Xero Flor została pozbawiona prawa do rozpoznania jej skargi konstytucyjnej przez sąd ustanowiony ustawą. Trybunał przesądził, że w takim wypadku dochodzi do naruszenia art. 6 europejskiej konwencji praw człowieka, który gwarantuje każdemu prawo dostępu do sądu i rzetelnego postępowania.
Z kolei w sprawie Advance Pharma przeciwko Polsce, która dotyczyła składu Izby Cywilnej w Sądzie Najwyższym, ETPC nie uwzględnił argumentu Rządu RP, że skarga jest przedwczesna, ponieważ skarżąca nie zainicjowała postępowania przed TK przed złożeniem skargi do Strasburga. ETPC podkreślił, że skuteczność skargi konstytucyjnej jako krajowego środka odwoławczego należy rozpatrywać w powiązaniu z ogólnym kontekstem, w jakim Trybunał Konstytucyjny funkcjonuje od końca 2015 r., i jego różnymi działaniami mającymi na celu podważenie uchwały Sądu Najwyższego dotyczącej wadliwej procedury nominacji sędziowskich z udziałem nowej KRS czy też orzeczeniami TK dotyczącymi stosowania i interpretacji europejskiej konwencji praw człowieka.
Kolejnym orzeczeniem strasburskiego Trybunału istotnym dla oceny obecnego TK jest wyrok, który zapadł pod koniec ubiegłego roku w sprawie M.L. przeciwko Polsce. Dotyczył on możliwości wykonania aborcji po tzw. wyroku TK z października 2020 r. ETPC wskazał w nim, że wspomniana decyzja TK, która bezpośrednio wpłynęła na prawa kobiety, która złożyła skargę do ETPC ze względu na odmowę dokonania legalnej aborcji w Polsce, została wydana przez osoby, które zostały mianowane do TK w procedurze dotkniętej poważnymi nieprawidłowościami. ETPC uznał, że z tego względu orzeczenie TK nie spełniło wymogów wynikających z zasady praworządności.
Mając na uwadze jednoznaczne stanowisko strasburskiego Trybunału, Komitet Ministrów Rady Europy, który sprawuje nadzór nad procesem wykonywania wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, konsekwentnie wzywa polskie władze do zmian dotyczących TK. W ostatniej decyzji z grudnia 2023 r. wskazał na konieczność szybkiego opracowania i przyjęcia środków w celu uniknięcia naruszeń europejskiej konwencji praw człowieka podobnych do tych, do których doszło w sprawie Xero Flor przeciwko Polsce.
W ocenie Komitetu celem zmian wprowadzanych przez polskie władze powinno być przede wszystkim zapewnienie zgodnego z prawem składu Trybunału Konstytucyjnego, uregulowanie statusu decyzji w sprawach dotyczących skarg konstytucyjnych wydanych do tej pory z udziałem osób powołanych niezgodnie z prawem oraz zapobieżenie zewnętrznemu, niewłaściwemu wpływowi na powoływanie sędziów TK w przyszłości.
Głos Unii Europejskiej
Wadliwość obecnego TK jednoznacznie przesądzają również organy funkcjonujące w ramach struktur Unii Europejskiej.
Przy ocenie prawnej działań obecnego Trybunału Konstytucyjnego z perspektywy wspólnej unijnej przestrzeni prawnej, której Polska jest częścią, należy mieć wciąż na uwadze toczące się od 20 grudnia 2017 r. postępowanie na podstawie art. 7 traktatu o UE. Chodzi o procedurę niegdyś nazywaną „opcją atomową”, która została rozpoczęta przeciwko Polsce po raz pierwszy w historii Unii Europejskiej. Na jej podstawie, zgodnie z traktatem, może dojść do stwierdzenia przez Radę UE wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez państwo członkowskie podstawowych wartości Unii, określonych w art. 2 traktatu (m.in. zasady państwa prawnego). Rada może tego dokonać większością 4/5 głosów (22 z 27 krajów) po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego. W dalszej kolejności traktat przewiduje znacznie poważniejsze konsekwencje w postaci stwierdzenia stałego naruszenia wartości i pozbawienia kraju prawa głosu, jednakże tu Rada musi już działać jednomyślnie.
Procedura rozpoczęta przez Komisję Europejską wobec Polski utknęła na pierwszym etapie w Radzie (nie było głosowania nad stwierdzeniem ryzyka naruszenia), jednak odegrała swoją rolę w batalii o ochronę praworządności. Do trwającej procedury na podstawie „siódemki” odwoływały się inne organy badające łamanie niezależności wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Jednym z pięciu punktów w zarzutach KE w 2017 r. przy okazji otwarcia postępowania z art. 7 było żądanie przywrócenia niezależności i legitymacji Trybunału Konstytucyjnego przez zapewnienie, aby prezes i wiceprezes byli wybierani zgodnie z prawem oraz aby wyroki Trybunału były publikowane i w całości wykonywane.
Ogromnie ważne jest także z perspektywy unijnej trwające przed TSUE postępowanie przeciwnaruszeniowe w sprawie TK. Chodzi o procedurę z art. 258 traktatu o funkcjonowaniu UE, która jest wszczynana w razie uchybienia przez państwo członkowskie zobowiązaniom traktatu. Skarga w tym wypadku została złożona przez Komisję Europejską 17 lipca 2023 r. Dotyczy ona orzecznictwa i legitymacji do orzekania przez obecny TK. Komisja zdecydowała się na rozpoczęcie sprawy przed luksemburskim Trybunałem po pierwsze z uwagi na dwa wyroki TK
– z 14 lipca 2021 r. i z 7 października 2021 r., które w ocenie Komisji naruszyły zobowiązania Polski wynikające z art. 19 traktatu o UE (określającego zasadę skutecznej ochrony sądowej i wynikające z niej zobowiązanie do zapewnienia niezależnych, bezstronnych sądów działających na podstawie prawa), a także odrzuciły ogólne zasady autonomii, pierwszeństwa, skuteczności i jednolitego stosowania prawa unijnego oraz wiążący skutek orzeczeń TSUE. Chodziło o to, że obecny TK najpierw zakwestionował skuteczność postanowienia TSUE o środkach tymczasowych (dotyczących Izby Dyscyplinarnej i „ustawy kagańcowej”), a następnie uznał, że Trybunał w Luksemburgu przekracza kompetencje, zajmując się oceną prawidłowości powołania sędziego w Polsce. Po drugie, Komisja w skardze do TSUE podnosi, że obecny TK nie spełnia wymogów niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy z uwagi na „dublerów” oraz wadliwość powołania prezesa w grudniu 2016 r.
Ocena funkcjonowania TK z perspektywy standardów unijnych i konwencyjnych jest jednoznaczna. Taki organ nie może działać w europejskim porządku prawnym, bo nie chroni praw obywateli i nie spełnia gwarancji niezależności
W oczekiwaniu na kolejny krok…
Jak więc widać, ocena funkcjonowania TK z perspektywy standardów unijnych i konwencyjnych jest jednoznaczna. Taki organ nie może działać w europejskim porządku prawnym, bo nie chroni praw obywateli i nie spełnia gwarancji niezależności.
Istnieje zatem pilna potrzeba naprawy polskiego Trybunału Konstytucyjnego. W tym celu organy państwa są nie tylko uprawnione, ale wręcz zobligowane do podjęcia szybkich i zdecydowanych działań naprawczych. Ze względu na przedstawione powyżej procedury mamy też pewność, że zarówno Rada Europy, jak i Unia Europejska będą przyglądały się temu procesowi i stały na straży zasad praworządności.