Rolnicza operacja polityczna PiS
Nie udało się rozpalić politycznego ognia sprawą Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika ani obroną pisowskiej TVP, więc partia Jarosława Kaczyńskiego wraz ze swoją przybudówką z „Solidarności” rzuciła się na nowy odcinek – protesty rolników.
W środę widzieliśmy w Warszawie przed Sejmem sceny, których nie było od ponad dziesięciu lat. W stronę policjantów leciały kamienie i kostka brukowa, funkcjonariusze odpowiedzieli siłą i gazem łzawiącym. Są ranni.
Politycy PiS krzyczą o „pałowaniu” i „prowokacji” ze strony władzy. Prześcigają się w porównywaniu środowych wydarzeń do czasów stanu wojennego z początku lat 80. XX w., gdy komunistyczna dyktatura próbowała zdławić społeczny opór Polaków.
Znam te kalki sprzed lat, gdy za rządów PO-PSL do Warszawy zjeżdżali górnicy ze Śląska pod znakiem „Solidarności”. Też dochodziło do scen takich jak w środę. I też protestujący mieli wsparcie opozycyjnego wtedy PiS.
Dzisiaj rolnicy obawiają się o swoją przyszłość, bo Europejski Zielony Ład narzuca na nich dodatkowe ograniczenia i obowiązki. Protestują i mają do tego święte prawo. Tyle że na zapisy Zielonego Ładu zgodził się rządzący w latach 2015-23 PiS. I to on ma nadal unijnego komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego.
Dziś partia Jarosława Kaczyńskiego cynicznie wykorzystuje nastroje na wsi, by uderzyć w rząd Donalda Tuska. Ma w tym wielkiego sprzymierzeńca – NSZZ „Solidarność” Piotra Dudy, który szefuje związkowi od 2010 r. Gdy rządził PiS, siedział cicho i otwarcie wspierał obóz władzy. Kiedy władza się zmieniła, przypomniał sobie, że o niektóre sprawy trzeba realnie walczyć.
Duda osobiście zjawił się w środę w Warszawie i obarczał dziś rządzących za zapisy Zielonego Ładu. A politycy od Kaczyńskiego siedzieli z boku i zacierali ręce, widząc, co dzieje się pod Sejmem. Ktoś odwala za nich czarną robotę, na której chcą zbić polityczny kapitał. Bo słupki poparcia lecą im ostatnio w dół.
Swoją rolę odgrywa też Konfederacja, która buntowała już wcześniej rolników blokujących przejścia graniczne z Ukrainą. Teraz jej politycy też są na czele tych, którzy żądają wyjaśnienia zajść pod Sejmem, też mówią o „prowokacji” i uderzają w klimatyczną politykę UE.
Jest dla mnie oczywiste, że to, co stało się na Wiejskiej, musi zostać wyjaśnione, a rząd powinien przedstawić w Sejmie raport w tej sprawie. Jeśli doszło do złamania przepisów przez policjantów, odpowiedzialni muszą ponieść karę. Karę muszą też ponieść ci wszyscy, którzy niszczyli mienie publiczne i atakowali funkcjonariuszy. Ale rolnicy powinny też czym prędzej zdać sobie sprawę, że nie mogą być pionkiem w cynicznej grze Konfederacji oraz przede wszystkim PiS i jego zbrojnego ramienia – „Solidarności” Dudy. Tylko wtedy mogą liczyć na realne rozwiązanie swoich problemów.
Partia Jarosława Kaczyńskiego cynicznie wykorzystuje nastroje na wsi, by uderzyć w rząd Donalda Tuska