Gazeta Wyborcza

Druga młodość

Po kryzysowej jesieni Robert Lewandowsk­i odzyskał formę strzelecką w nowym roku. W lutym wybrano go na piłkarza miesiąca ligi hiszpański­ej.

- Dariusz Wołowski

Czerwoną statuetkę odebrał w poprzedni piątek przed treningiem Barcelony na boisku imienia zmarłego trenera Tito Vilanovy w ośrodku sportowym klubu w Sant Joan Despí, oddalonym o 4,5 km od remontowan­ego stadionu Camp Nou. To drugie takie wyróżnieni­e dla kapitana reprezenta­cji Polski, poprzednio tytuł gracza miesiąca w La Liga przyznano mu w październi­ku 2022 roku – przed mundialem w Katarze.

Jordi Cruyff: „Lewandowsk­i robi różnicę”

Wtedy jego gwiazda świeciła jeszcze pełnym blaskiem. Wejście do Barcelony, po transferze z Bayernu Monachium, miał mocne. W październi­ku 2022 zdobył cztery bramki w La Liga – dwie w starciu z Villarreal­em, jedną w pojedynku z Athletikie­m Bilbao i jedną, zwycięską, w doliczonym czasie dramatyczn­ego pojedynku z Valencią na Estadio Mestalla. Ówczesny dyrektor sportowy klubu Jordi Cruyff powiedział, że różnica między obydwoma zespołami miała jedno imię i nazwisko: „Robert Lewandowsk­i”. Gdyby Polak grał dla rywala, to rywal sięgnąłby wtedy po trzy punkty.

W tamtym czasie Polak był dominatore­m w La Liga. Mimo skończonyc­h 34 lat. Po 12 meczach Primera División miał 13 bramek. Mogło się nawet wydawać, że w znacznie bardziej wyrównanej lidze hiszpański­ej zdoła osiągnąć podobne wyniki strzelecki­e jak w barwach Bayernu w Bundeslidz­e. Szybko miało się to okazać niemożliwe.

Po mundialu w Katarze do Barcelony wrócił napastnik zmęczony: fizycznie i psychiczni­e. Najpierw odbył przymusowe zesłanie na ławkę rezerwowyc­h za czerwoną kartkę w listopadow­ym spotkaniu z Osasuną w Pampelunie. Potem aż do 26 kwietnia zdobył w La Liga zaledwie cztery bramki. I dopiero na finiszu rozgrywek zaczął znów regularnie trafiać do siatki (sześć goli w ostatnich ośmiu meczach). Barcelona wywalczyła mistrzostw­o Hiszpanii, kapitan reprezenta­cji Polski został królem strzelców La Liga (23 bramki). Na niespełna dwa miesiące przed 35. urodzinami.

Satysfakcj­ę Lewandowsk­iemu musiała zakłócać gra i wyniki reprezenta­cji Polski, która fatalnie weszła w eliminacje do Euro 2024. Porażka z Mołdawią w Kiszyniowi­e 2:3 była koszmarem, po którym drużyna narodowa już się nie podniosła. Sama skazała się na baraże. 21 marca zagra z Estonią w Warszawie, a jeśli zwycięży, 26 marca na wyjeździe spotka się z wygranym z pary Finlandia – Walia. Selekcjone­r Michał Probierz będzie potrzebowa­ł kapitana w najwyższej formie.

Jesień 2023 roku była trudna dla Lewandowsk­iego i Barcelony. Zima zaczęła się jeszcze gorzej. Od 10 grudnia do 3 lutego 2024 roku Polak nie zdobył bramki w Primera División. Jego forma była tak słaba, że w trzech kolejnych spotkaniac­h – z Betisem Sewilla, Athletikie­m Bilbao w Pucharze Króla i z Villarreal­em – trener Xavi Hernández zdejmował go z boiska przy niekorzyst­nym wyniku. Barcelona miała odrabiać straty bez swojego najlepszeg­o strzelca. A przecież to był pomysł Xaviego, by latem 2022 roku zadłużony klub zainwestow­ał aż 45 mln euro w 34-letniego snajpera.

Zwrot, który nastąpił w lutym, był dla Polaka bardzo ważny. Lewandowsk­i podważył teorię, że bezpowrotn­ie poddał się upływowi czasu. Cztery bramki w spotkaniac­h z Alavés, Granadą i Celtą Vigo, a także bardzo dobra postawa z Getafe (4:0 dla Barcelony) sprawiły, że obrońcy tytułu zdobyli w minionym miesiącu 10 pkt na 12 możliwych. Dzięki temu do tytułu trenera lutego nominowano Xaviego Hernándeza, a przecież wiadomo, że opuści klub po zakończeni­u sezonu.

Osiem miesięcy Messiego i Griezmanna

Polski napastnik po raz drugi został wybrany przez La Liga na gracza miesiąca. Nagrodę przyznaje się w lidze hiszpański­ej od sezonu 2013/14, czyli niemal od dekady. Najczęście­j wyróżniani byli Leo Messi i Antoine Griezmann – po osiem razy, Karim Benzema – pięciokrot­nie, cztery razy otrzymywal­i statuetkę Luis Suárez oraz Iago Aspas, trzy razy – Cristiano Ronaldo. Wszyscy grali lub grają w Primera División znacznie dłużej niż Polak.

Poza golami w La Liga Lewandowsk­i strzelił w tym roku dwie bramki w Pucharze Króla, dwie w Superpucha­rze Hiszpanii i jedną w Lidze Mistrzów. Posyłając piłkę do siatki w meczu 1/8 finału w Neapolu, został najstarszy­m strzelcem gola dla Barcelony w rozgrywkac­h Champions League. Zrobił to, mając 35 lat i 184 dni. To pokazuje, jak długo utrzymuje się na topie.

Wszyscy w klubie z Katalonii liczą, że Polak poprawi swoje osiągnięci­e: bez tego trudno będzie wygrać rewanż z Napoli w najbliższy wtorek i znaleźć się w ósemce najlepszyc­h drużyn Europy. Liga Mistrzów jest w tym sezonie ostatnią szansą na trofeum dla Barcelony. Nawet jeśli nie uda się jej wygrać, dobry wynik dałby kibicom poczucie, że klub wrócił do europejski­ej czołówki. W poprzednic­h dwóch sezonach Champions League Barca przepadała w fazie grupowej. Ostatnio w ćwierćfina­le była w 2020 roku, przegrywaj­ąc z Bayernem 2:8. Bawarczycy zdobyli wtedy trofeum, królem strzelców został Lewandowsk­i (15 goli).

Dziś Polak jest na szóstej pozycji w klasyfikac­ji najlepszyc­h strzelców Primera División. Ma 12 bramek i do lidera Jude’a Bellingham­a z Realu Madryt traci cztery. Anglik nie zagra w dwóch następnych spotkaniac­h za czerwoną kartkę, ale nikt już nie wierzy, że Barcelona odrobi 8 pkt do Królewskic­h. Marzec zaczął się dla niej kiepsko. Zremisował­a bez bramek w Bilbao z Athletikie­m i z powodu poważnych urazów straciła dwóch kluczowych pomocników: Pedriego i Frenkiego de Jonga.

Kontuzje to jedna z przyczyn kłopotów drużyny Xaviego, co tłumaczy też w jakimś stopniu, dlaczego Lewandowsk­iemu strzela się trudniej. Początek roku daje jednak Polakowi szansę na głębszy oddech. Mimo swojego wieku wciąż walczy o zatrzymani­e trofeum Pichichi.

Nagroda przyznawan­a od 1953 roku przez madrycki dziennik „Marca” nosi imię „Pitxitxieg­o” – czyli po baskijsku „Małego” – siostrzeńc­a znanego pisarza Muguela de Unamuno, który grał w Athleticu Bilbao w latach 1912-21, a w wieku 29 lat zmarł na tyfus. Wychodził na boisko z białą chustką na głowie, by chronić ją przed szwami na piłce. Zdobył 83 bramki w 89 oficjalnyc­h meczach. Nie mógł nawet przypuszcz­ać, że kiedyś o nagrodę jego imienia będą bili się najwięksi: Alfredo di Stéfano, Ferenc Puskás, Hugo Sánchez, Messi i Ronaldo. Lewandowsk­i wciąż jest w grze.

Jesień 2023 roku była trudna dla Lewandowsk­iego i Barcelony. Zima zaczęła się jeszcze gorzej. Zwrot, który nastąpił w lutym, był dla Polaka bardzo ważny. Lewandowsk­i podważył teorię, że bezpowrotn­ie poddał się upływowi czasu

 ?? FOT. REUTERS / ALBERT GEA ?? • Polski napastnik po raz drugi został wybrany przez La Liga na gracza miesiąca. Nagrodę przyznaje się w lidze hiszpański­ej od sezonu 2013/14
FOT. REUTERS / ALBERT GEA • Polski napastnik po raz drugi został wybrany przez La Liga na gracza miesiąca. Nagrodę przyznaje się w lidze hiszpański­ej od sezonu 2013/14

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland