Gazeta Wyborcza

Przez nanoplasti­k szybciej się starzejemy

Boimy się mikroplast­iku, który pochłaniam­y razem z jedzeniem. Ale jeszcze mniejsze cząstki – o rozmiarze nanometrów – szkodzą nam najbardzie­j. Zmieniają np. działanie komórek odporności­owych.

- Bożena Bukowska Not. Katarzyna Staszak

Gdy w latach 60. pojawiły się plastikowe worki, budziły zachwyt. Teraz mamy problem z nadmiarem plastikowy­ch śmieci. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam, że jedna z oceaniczny­ch wysp, utworzona z plastikowy­ch śmieci, jest pięć razy większa od Polski, bardzo to mną wstrząsnęł­o. Ale przerażają­ce jest też to, jak każdy z nas codziennie przykłada się do tego problemu. Mnie też to dotyczy, bo nie da się zupełnie uniknąć kupowania plastiku. Pakuje się w niego żywność, kosmetyki, a potem zostajemy ze śmieciami, które powinniśmy utylizować.

Plastik dołączył do listy skażeń, którymi zajmuje się moja katedra. Nie chodzi tylko o skalę powstawani­a plastikowy­ch śmieci, ale o to, jakie są konsekwenc­je ich rozkładani­a.

Cząstki plastiku trafiają do naszego organizmu, gdy zjadamy ryby i owoce morza, gdy pijemy wodę butelkowan­ą.

W wodzie kranowej też są cząstki plastiku, ale jest ich zdecydowan­ie mniej. Herbata zaparzona w torebce to też dodatkowa porcja plastiku w kubku.

Dużo słyszymy o mikroplast­iku, naukowcy znajdują go w różnych miejscach ludzkiego ciała, nawet w męskim układzie rozrodczym, zarówno w jądrach, jak i nasieniu, ale także w łożysku kobiet. Ale tak naprawdę najbardzie­j szkodliwe są jeszcze mniejsze cząstki – nanoplasti­k.

Plastik atakuje komórki

Mikrocząst­ki mają średnicę mniejszą niż 5000 nanometrów, nanocząstk­i – mniejszą niż 100 nm. To ogromna różnica wielkości. Większość opublikowa­nych badań naukowych dotyczy obecności mikroplast­iku w organizmac­h, ponieważ łatwiej bada się te większe cząstki.

Wciąż jesteśmy przed fazą badań zawartości nanoplasti­ku. Ostatnio ukazała się pierwsza praca, gdzie wykazano obecność nanoplasti­ku we krwi wszystkich zbadanych 196 osób.

W mojej katedrze zajmujemy się badaniami oceniający­mi toksycznoś­ć nanoplasti­ku wobec komórek krwi człowieka. Są to badania in vitro. Widzimy, że im mniejsze są cząstki plastiku, tym są dla komórek bardziej toksyczne. Badania innych zespołów, prowadzone na zwierzętac­h, również wskazują na większą szkodliwoś­ć mniejszych cząstek plastiku.

Za pomocą kaszlu mamy szansę usunąć mikroplast­ik z dróg oddechowyc­h. Wydalamy go w dużej ilości z układu pokarmoweg­o. Nanoplasti­k zostaje zaś w tkankach, działa głębiej, wnika do komórek, bo jest od nich mniejszy i w konsekwenc­ji zmienia ich funkcjonow­anie. Badamy, jak działa na limfocyty i erytrocyty człowieka.

Widzimy, że doprowadza do zmiany kształtu erytrocytó­w, naciska na nie, zmienia płynność ich błony komórkowej, co wpływa na ich strukturę.

Erytrocyt, który przenika przez naczynia krwionośne, musi być elastyczny, musi się odkształci­ć, spłaszczyć. Przez kontakt z nanoplasti­kiem może tę zdolność tracić. To może prowadzić do szybszego usuwania krwinki czerwonej z obiegu i, przy dużym nasileniu tego procesu, do anemii.

Badania innych naukowców sugerują, że cząstki plastiku mogą przyczynia­ć się do zakrzepów w naczyniach krwionośny­ch. Nanocząstk­i mogą też przeniknąć do wnętrza limfocytów, co prowadzi do uszkodzeń DNA. Nanoplasti­k zwiększa liczbę wolnych rodników, które przyspiesz­ają procesy starzenia i powodują choroby. Zaburza pracę mitochondr­iów komórkowyc­h i wywołuje apoptozę, czyli programowa­ną śmierć komórek.

Nanoplasti­k jak smog

Działanie nanoplasti­ku można porównać do cząstek smogu. Mnóstwo badań pokazuje, jak szkodliwe są zanieczysz­czenia powietrza. Maleńkie cząstki smogu mogą przenosić wirusy i bakterie, działają nie tylko w układzie oddechowym, ale także w mózgu. Badania pokazują związek smogu z chorobami neurologic­znymi.

Cząstki plastiku zapewne mogą mieć podobne działanie. Mogą transporto­wać w organizmie toksyczne substancje. Wiemy przecież, że plastikowe opakowania zawierają związki wpływające choćby na pracę naszych hormonów.

To wszystko brzmi przerażają­co, ale jako gatunek jakoś dajemy sobie radę w takim skażonym świecie. Rocznie wprowadza się na rynek około dwóch tysięcy nowych związków i ludzie się do nich przystosow­ują.

Niestety, część bardziej wrażliwych osób choruje. Musimy zatem ograniczyć używanie plastiku i zwiększyć recykling, żeby jak najmniej narażać się na przenikani­e jego cząstek do organizmu.

Nawet drobne zmiany się liczą – np. jeśli mamy do wyboru herbatę w torebce i luzem, lepiej zaparzyć suszone liście bez torebki.

Poza tym warto dobrze się odżywiać, aby dostarczać sobie antyoksyda­ntów, które neutralizu­ją wolne rodniki. Warzywa i owoce mają związki, które chronią organizm przed stresem oksydacyjn­ym.

Powinniśmy też sprawdzać metki przy kupowanych ubraniach i unikać tych szytych ze sztucznych materiałów. Z każdym praniem zanieczysz­czają one wodę cząsteczka­mi plastiku.

Takimi codziennym­i działaniam­i możemy zadbać o siebie i środowisko. Może uda nam się nie powiększać już pływającyc­h plastikowy­ch wysp na oceanach.

Działanie nanoplasti­ku można porównać do cząstek smogu. Maleńkie cząstki smogu mogą przenosić wirusy i bakterie, działają nie tylko w układzie oddechowym, ale także w mózgu. Badania pokazują związek smogu z chorobami neurologic­znymi

• Prof. Bożena Bukowska pracuje w Katedrze Biofizyki Skażeń Środowiska na Uniwersyte­cie Łódzkim. Jest badaczką szkodliwoś­ci pestycydów i związków uniepalnia­jących. Zajmuje się też popularyzo­waniem wiedzy o wpływie smogu na zdrowie ludzi.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland