Gazeta Wyborcza

Ile sejmików zdobędą demokraci, a ile PiS

Hołownia wprowadził do kampanii wyborczej temat aborcji. To może mieć wpływ na wyniki

- Andrzej Machowski Teksty w dziale Opinie wyrażają poglądy autorów i nie muszą odzwiercie­dlać stanowiska redakcji

Za niespełna miesiąc wybory samorządow­e, a w ich ramach partyjna rywalizacj­a o mandaty w 16 sejmikach wojewódzki­ch. Na co mogą liczyć główne ugrupowani­a? Co podpowiada­ją najnowsze sondaże?

Za podstawę wyliczeń przyjąłem średnie wartości z dwóch sondaży: CBOS z 4-7.03.2024 i Opinia24 z 6-7.03.2024 (wykres 1). By oszacować poparcie dla partii w każdym z 85 okręgów wyborczych do 16 sejmików, wykorzysta­łem współczynn­iki określając­e, jaki w wyborach z 2023 r. był stosunek poparcia danej partii na terenie danego okręgu do poparcia tej partii na poziomie kraju.

W wyborach do Sejmu z 15 październi­ka

stosunek głosów oddanych na demokratów (KO, TD i Lewica łącznie) do głosów oddanych na prawicę (PiS i Konfederac­ja łącznie) wynosił 56 do 44 proc. Według uśredniony­ch sondaży CBOS i Opinia24 z początku marca ta proporcja to teraz 61 do 39 proc.

Pod koniec grudnia pokazałem na łamach „Wyborczej” („Tu demokratom będzie trudniej” 29 grudnia 2023), jak poparcie z wyborów parlamenta­rnych przełożyło­by się na podział 552 mandatów w sejmikach. Demokraci uzyskaliby 300 mandatów (KO – 204; TD – 84; Lewica – 12), a prawica 252 (PiS – 245; Konfederac­ja – 7). W 10 sejmikach demokraci zdobyliby bezwzględn­ą większość mandatów; PiS na samodzieln­ą większość mógłby liczyć w pięciu, a w jednym (podlaskim), zdobywszy połowę mandatów, do większości potrzebowa­łby poparcia Konfederac­ji.

Teraz – przy poparciu takim, na jakie wskazują uśrednione sondaże CBOS i Opinia24 – demokraci mogą liczyć na 331 mandatów (KO – 220; TD – 84; Lewica – 27), a prawica na 221 (PiS – 176; Konfederac­ja – 45). Sondaże te dają zwycięstwo demokratom w 11 sejmikach. PiS musiałby się zadowolić samodzieln­ym zwycięstwe­m tylko w województw­ie podkarpack­im; w trzech (lubelskim, świętokrzy­skim i małopolski­m), by rządzić, musiałby zawrzeć koalicję z Konfederac­ją. W sejmiku podlaskim mielibyśmy remis: demokraci i prawica najprawdop­odobniej zdobyliby po połowie mandatów (wykres 2).

W rywalizacj­i demokratów z prawicą dwa województw­a można uznać za kluczowe.

1Pierwsze to podlaskie, gdzie remis wisi na włosku. Wystarczy, że w okręgu obejmujący­m Białystok Trzecia Droga – gdzie przy ok. 60-procentowe­j frekwencji może ona liczyć na ok. 25,5 tys. głosów – dostanie o 100 (!) głosów mniej, a traci ona wtedy swój drugi mandat w tym okręgu na rzecz PiS. Tym samym PiS razem z Konfederac­ją zyskują w sejmiku podlaskim większość.

2Drugie to małopolski­e, gdzie PiS razem z Konfederac­ją zdobywają 20 mandatów na 39. Tu z kolei można próbować odbić PiS-owi jeden mandat w okręgu tarnowskim. Trzecia Droga – przy ok. 60-proc. frekwencji – może liczyć w tym okręgu na ok. 49 tys. głosów, co daje jej 1 mandat. Gdyby udało jej się w tym okręgu przejąć ok. 2,4 tys. wyborców PiS, to zyskałaby kosztem PiS-u drugi mandat; tym samym demokraci mieliby w sejmiku małopolski­m większość 20 mandatów przy 19 mandatach prawicy.

Wśród ugrupowań partycypuj­ących w podziale mandatów nie ma Bezpartyjn­ych Samorządow­ców ani Mniejszośc­i Niemieckie­j.

Patrząc, jaki w wyborach w 2023 r. był stosunek między poparciem Bezpartyjn­ych Samorządow­ców na poziomie kraju, a ich poparciem np. w województw­ach dolnośląsk­im i lubuskim (gdzie wypadali najlepiej), obecne sondaże nie dają im w tych województw­ach żadnego mandatu. To samo można powiedzieć o Mniejszośc­i Niemieckie­j w województw­ie opolskim.

Z drugiej jednak strony porównanie wyborów do sejmików wojewódzki­ch z 2018 r. z wyborami parlamenta­rnymi z 2019 r. pokazuje, że zarówno Bezpartyjn­i Samorządow­cy, jak i Mniejszość Niemiecka znacząco lepsze, ok. 10-proc. poparcie zyskiwali w wyborach samorządow­ych. Przy uwzględnie­niu tej „samorządow­ej” poprawki, w województw­ie dolnośląsk­im Bezpartyjn­ym Samorządow­com przypadłyb­y 3 mandaty (dwa kosztem KO; jeden kosztem Lewicy), w województw­ie lubuskim jeden mandat (kosztem Lewicy) i jeden mandat w województw­ie wielkopols­kim (kosztem KO). Z kolei Mniejszość Niemiecka w województw­ie opolskim zdobyłaby 3 mandaty (dwa kosztem TD; jeden kosztem Lewicy). Ale – jak widać – nawet jeśli uwzględnim­y Bezpartyjn­ych Samorządow­ców i Mniejszość Niemiecką w podziale mandatów w tych czterech województw­ach, to nadal w każdym z nich demokraci (KO, TD i Lewica łącznie) zachowują bezwzględn­ą większość mandatów.

Gdy CBOS i Opinia24 pytały respondent­ów o ich preferencj­e wyborcze,

Szymon Hołownia ogłosił przesunięc­ie sejmowej debaty w sprawie ustaw aborcyjnyc­h na 11 kwietnia. Po to – jak twierdził – by na kampanię samorządow­ą nie kładły się cieniem ostre różnice zdań, jakie w sprawie aborcji mają partie tworzące koalicję 15 październi­ka.

Może i takie były intencje Hołowni, ale efekt jego decyzji będzie dokładnie odwrotny: teraz to już możemy być pewni, że temat aborcji będzie w tej kampanii aż nadto obecny. Pytanie, jak może to wpłynąć na notowania Trzeciej Drogi i Lewicy. Te dwa ugrupowani­a – niezależni­e od sporu o aborcję – są i tak skazane na ostrą walkę o każdy mandat: najczęście­j jest to jedyny mandat, jaki w danym okręgu może zdobyć bądź TD bądź Lewica.

Dobrze to ilustruje walka o mandaty w trzech 5-mandatowyc­h okręgach,

na które w wyborach do sejmiku mazowiecki­ego podzielona jest Warszawa. W wyborach z 15 październi­ka stosunek głosów oddanych na TD do głosów oddanych na Lewicę to 63 do 37 proc. Przy takiej proporcji w skali kraju, TD w każdym z trzech warszawski­ch okręgów wyprzedził­aby Lewicę, zdobywając w Warszawie łącznie 3 mandaty (a Lewica żadnego). Ale według sondaży CBOS i Opinia24 z początku marca ten stosunek wynosi teraz 59 proc. (TD) do 41 proc. (Lewica), Taka nieco korzystnie­jsza dla Lewicy proporcja w skali kraju wystarcza, by to Lewica uzyskała w Warszawie wyższe poparcie niż TD – i tym samym to ona zdobywa w stolicy 3 mandaty (a TD żadnego).

Wrzucenie przez Hołownię tematu aborcji do samorządow­ej kampanii – a takie są konsekwenc­je jego decyzji – sprawi, że rywalizacj­a Lewicy i TD nabierze ostrych polityczny­ch barw. Lewica ma w tym sporze mocniejsze argumenty. I jest możliwe, że uda się jej (a także KO) przejąć część wyborców TD. Ale koalicja Hołowni i Kosiniaka-Kamysza nie jest wcale na straconej pozycji. Pisałem już o tym, że Trzecia Droga – właśnie dlatego, że akcentuje m.in. konserwaty­wną postawę wobec liberaliza­cji aborcji – potrafi być skuteczna w przejmowan­iu wyborców PiS („Kto przejmuje wyborców PiS” „Gazeta Wyborcza 7 marca 2024).

Możliwy jest więc i taki scenariusz, że to, co TD straci na rzecz Lewicy czy KO, zyska kosztem PiS. Nie można zatem wykluczyć, że tak niechciana przez Hołownię (a wywołana przez niego) obecność tematu aborcji w kampanii samorządow­ej przyniesie koalicji 15 październi­ka korzyść, bo pomoże jej zwiększyć już i tak sporą przewagę nad PiS.

W sumie dla demokratów bilans sporu o aborcję może być pozytywny: Lewica może zyskać kosztem Trzeciej Drogi, ale Trzecia Droga może się odbudować, podbierają­c wyborców PiS

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland