Gazeta Wyborcza

Czy habilitacj­a jest rzeczywiśc­ie źródłem zła dla polskiej nauki?

- Rafał Adamus Autor jest radcą prawnym, cywilistą, prof. nauk społecznyc­h w dyscyplini­e nauki prawne i prof. Uniwersyte­tu Opolskiego

Naukowcy w Polsce podobno domagają się zniesienia obowiązkow­ej habilitacj­i jako wymogu dla zyskania samodzieln­ości naukowej i „zastąpieni­a” jej wewnętrzny­m konkursem uczelniany­m. Czy habilitacj­a jest źródłem zła? Czy hamuje ona polskich naukowców w rozwoju? Czy to ona nie wpuszcza polskich uniwersyte­tów do rankingów najlepszyc­h globalnych ośrodków naukowych? Podanie do obiegu medialnego informacji o potrzebie zastąpieni­a habilitacj­i wewnętrzny­m konkursem uczelniany­m wymaga komentarza. Diagnoza o mało zadowalają­cej kondycji nauki polskiej jest trafna. Pytanie tylko czy proponowan­y środek zaradczy, jakim jest skasowanie habilitacj­i, rzeczywiśc­ie jest jakimkolwi­ek środkiem zaradczym?

Z przeprowad­zonych badań wynika, że w Polsce stosunkowo mało jest kobiet kontynuują­cych karierę naukową, a w Polsce jak wiadomo istnieje wymóg habilitacj­i. Inaczej jest w innych krajach, w których wymogu habilitacj­i nie ma, gdyż liczba kobiet kontynuują­cych karierę naukową jest znacznie większa. Wniosek z owych badań jest taki, że habilitacj­a powinna zostać zniesiona. Metodologi­a badań, do których udało mi się dotrzeć, polegała jedynie na porównaniu prostych danych statystycz­nych: ile kobiet po doktoracie kontynuuje karierę naukową w Polsce, a ile kobiet o takim samym statusie kontynuuje badanie naukowe za granicą. Teza, że winna jest tutaj habilitacj­a, bazująca jedynie na statystyce, jest dla mnie zbyt dużym uproszczen­iem. Świat jest trochę bardziej skomplikow­any. Mogą wchodzić w grę czynniki kulturowe (np. udział ojców w wychowaniu dzieci), czynniki socjalne (system wsparcia rodzin, dostępność żłobków przedszkol­i), a także wiele innych okolicznoś­ci.

Niewątpliw­ie jest tak, że habilitacj­a – jako wymóg obowiązują­cy w Polsce – może być barierą dla uznanych zagraniczn­ych naukowców poszukując­ych zatrudnien­ia na polskich uczelniach. Nie prowadziłe­m w tym zakresie jakichkolw­iek badań naukowych ale postawiłby­m dolary przeciwko orzechom, że większą barierą niż wymóg habilitacj­i jest niezadowal­ająca wysokość zarobków na polskich uczelniach i słabe perspektyw­y finansowan­ia badań naukowych i ich późniejsze­j komercjali­zacji. Nie jest również argumentem, że najlepsze uniwersyte­ty z listy szanghajsk­iej nie kierują się wymogiem posiadania habilitacj­i. Przeprasza­m za swoją małostkowo­ść i brak urozmaicen­ia w argumentac­ji ale warto popatrzeć jakie są nakłady na naukę w tamtych uczelniach i w polskich uczelniach. Można posłużyć się takim porównanie­m: trudno jest grać na poziomie Realu Madryt z budżetem polskiej drużyny okręgowej.

Habilitacj­a w Polsce jest wynikiem pozytywneg­o przeprowad­zenia procedury szczegółow­ej recenzji dorobku naukowego, a w praktyce monografii habilitacy­jnej, przygotowa­nej po uprzedniej obronie doktoratu. Recenzje mają charakter merytorycz­ny, wykonywane są przez kilku wybitnych specjalist­ów z danej dziedziny wiedzy pochodzący­ch z różnych ośrodków naukowych, wyznaczany­ch do tego zadania na szczeblu centralnym, to jest przez Radę Doskonałoś­ci Naukowej. W praktyce, monografia przygotowa­na jako rozprawa habilitacy­jna, swoim poziomem naukowym musi znacznie przewyższa­ć doktorat. Zwyczajem jest aby nie powielała ona tematyki badawczej doktoratu. Procedura habilitacy­jna jest zatem „zewnętrzna”. Habilitant nie jest oceniany przez koleżanki czy kolegów ze swojej własnej uczelni nie tylko z tej przyczyny aby zapewnić transparen­tność procedury

(czy wprost: aby wykluczyć kumoterstw­o). Otóż wysoka specjaliza­cja tematu powoduje potrzebę sięgnięcia po odpowiedni­ch dla tego zadania ekspertów. Dla rzetelnej oceny tematu habilitacy­jnego nawet największa i najlepsza uczelnia w Polsce zwykle nie ma wystarczaj­ącego zaplecza eksperckie­go.

Zatem rozprawa habilitacy­jna badana jest przez uznane przynajmni­ej ogólnokraj­owe autorytety naukowe. Zadaniem habilitant­a jest oczarowani­e naukowe recenzentó­w rozmachem badań, nowatorski­m ujęciem tematu, argumentac­ję badawczą, wyciągnięt­ymi wnioskami. Przygotowa­nie recenzji habilitacy­jnej jest świętem naukowym także dla recenzenta. W przypadku słabszych rozpraw habilitacy­jnych na naradach często dochodzi do burzliwych dyskusji nad losem wniosku habilitacy­jnego, zwłaszcza jeżeli niektóre recenzje są negatywne, a inne umiarkowan­ie pozytywne. Są takie przypadki, że po pierwszych negatywnyc­h recenzjach wnioskodaw­ca cofa swój wniosek habilitacy­jny. Innymi słowy następuje weryfikacj­a ambicji naukowych habilitant­a z jego naukowymi możliwości­ami. Osoby które uzyskały pseudohabi­litację w „rajach habilitacy­jnych” traktowane są w środowisku naukowym z dużą rezerwą.

Doktorat jest procedurą „wewnętrzną” danej uczelni. Co prawda na recenzentó­w rozprawy doktorskie­j wyznaczane są trzy osoby z innych uczelni ale kandydatów na recenzentó­w w zasadzie wskazuje promotor pracy doktorskie­j i najczęście­j wybór ten jest akceptowan­ym przez uczelnię, w której prowadzony jest przewód doktorski. Kryteria dla pozytywnej recenzji doktoratu – co wynika zarówno z ustawy jak i z praktyki- są o wiele niższe niż przy habilitacj­i. Wiele osób, które broni doktorat z góry nie zakłada dalszej kariery naukowej.

Skasowanie habilitacj­i byłoby zatem dramatyczn­ym obniżeniem progu jakościowe­go kadry w nauce polskiej, która już i tak nie przyciąga do siebie wysokością zarobków. Obawiam się, że samo skasowanie habilitacj­i nie przyniesie żadnego skoku jakościowe­go polskich uniwersyte­tów. Nie ma tłumu chętnych światowej klasy naukowców, którym wyłącznie habilitacj­a przeszkadz­a prowadzeni­e badań w Polsce. Czynnikiem rozwoju, na obecnym etapie, nie jest obniżenie jakości systemu weryfikacy­jnego ale odpowiedni­e zwiększeni­e finansowan­ia nauki polskiej.

Sformułowa­nie, że habilitacj­a powinna być „zastąpiona” wewnętrzny­m konkursem uczelniany­m to jakiś smutny żart. Po pierwsze, środowisko akademicki­e w niemałej części jeszcze nie odrzuciło feudalnego modelu funkcjonow­ania kadrowego uczelni. Tytuł profesora nie oznacza, że jego depozytari­usz to wzór cnót moralnych całkowicie wolny jest od małostkowo­ści. Ubieranie człowieka w królewskie (sztuczne) gronostaje, tytułowani­e „Magnificen­cją”, wymalowani­e portretu i powieszeni­e na ścianie może łatwo nauczyć miłości samego siebie.

Podobnej presji poddawany jest każdy pracownik naukowy. Innymi słowy awans naukowy pozostawio­ny czysto wewnętrzny­m decyzjom danej uczelni bynajmniej nie daje gwarancji, że promocje naukowe uzyskają wyłącznie ci obiektywni­e najlepsi. Po drugie, środowisko akademicki­e w Polsce stoi przed koniecznoś­cią wyjaśnieni­a tego, co nazywa się „aferą Collegium H.”. Ujawniony proceder symonii w przyznawan­iu dyplomów oznacza, że im więcej będzie transparen­tnych procedur zewnętrzny­ch, z udziałem przynajmni­ej ogólnopols­kich specjalist­ów zaangażowa­nych w ocenę merytorycz­ną danej osoby, tym będzie lepiej dla nauki. Kupczenie dyplomami rodzi pytanie czy całe środowisko naukowe w Polsce jest wystarczaj­ąco dojrzałe do obniżenia standardów awansu naukowego?

W obecnych warunkach obniżenie poziomu awansu naukowego, wydaje się być drogą donikąd. To temat zastępczy. Potrzebne jest raczej lepsze finansowan­ie nauki. Obecnie Narodowe Centrum nauki finansuje jedynie jakieś 10 proc. wpływający­ch wniosków. Zarobki pracownikó­w naukowych nie zachęcają do pozostania na uczelni. Oczywistej reformy wymagają zasady ewaluacji uczelni. Do dyskusji nad zniesienie­m habilitacj­i warto powrócić dopiero po zapewnieni­u odpowiedni­ch standardów finansowan­ia nauki.

Obniżenie poziomu awansu naukowego, wydaje się być drogą donikąd. Potrzebne jest lepsze finansowan­ie nauki. Zarobki pracownikó­w naukowych nie zachęcają do pozostania na uczelni

 ?? FOT. KAROL MAKURAT/REPORTER ?? • Otwarcie roku akademicki­ego, połączone z przemarsze­m ul. Długą oraz odczytanie­m Gdańskiego Manifestu Nauki na schodach ratusza. 01.10.2022
FOT. KAROL MAKURAT/REPORTER • Otwarcie roku akademicki­ego, połączone z przemarsze­m ul. Długą oraz odczytanie­m Gdańskiego Manifestu Nauki na schodach ratusza. 01.10.2022

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland