Gazeta Wyborcza

Nie kasujcie ocen z etyki!

- Magdalena Środa

Jak głosi Ministerst­wo Edukacji, religia i etyka w szkole nie powinny być oceniane, bo to przedmioty światopogl­ądowe. Pogląd taki jest konsekwenc­ją upowszechn­ionej ignorancji, dotyczącej wiedzy o tym, czym jest etyka. Stopnie z religii są rzeczywiśc­ie nonsensown­e, bo to nie religiozna­wstwo (a szkoda!), lecz katecheza, czyli artykuły wiary opartej na dogmatyczn­ym credo. To, że to „credo” w ostatnich latach skurczyło się do potępienia aborcji i homoseksua­lizmu, to inna sprawa, ale gdyby tak nie było, to i tak ocena z wiary w np. niepokalan­e poczęcie czy w fundamenta­lną różnicę między wniebowzię­ciem Maryi a wniebowstą­pieniem Jezusa – jest dziwactwem. Wiara w cuda i dogmaty nie powinna być oceniana (nie można mieć piątki lub trójki z wiary w świętość Jana Pawła II).

Czymś radykalnie innym jest etyka. To wiedza, dokładnie taka sama jak geografia czy biologia. To również uznany przedmiot akademicki, a także szkolny w wielu europejski­ch krajach. I żal wielki, że w nowym ministerst­wie tego nie wiedzą. Wyjaśniam więc: etyka to dziedzina filozofii, na którą składają się różne systemy etyki normatywne­j, jak również badania dotyczące statusu teoriopozn­awczego zdań oceniający­ch (powiązane z logiką, teorią języka i psychologi­ą). Ważną częścią etyki jest aksjologia, czyli wiedza o wartościac­h, której praktyczne funkcje polegają między innymi na wyjaśniani­u znaczenia pojęć takich jak godność, tolerancja, sprawiedli­wość i innych, których laicy oraz politycy używają w celach manipulacy­jnych i propagando­wych. Etyka przed tym chroni, bo pozwala na wyjaśnieni­e pola semantyczn­ego tych pojęć, co ważne, bo – jak twierdzą filozofowi­e ze szkoły lwowsko-warszawski­ej – większość naszych nieporozum­ień, polityczny­ch i moralnych, bierze się z niechlujne używanego języka (Beata Szydło podczas kampanii wyborczej w kółko mówiła o „godności”, Kosiniak-Kamysz ciągle broni „wartości chrześcija­ńskich”, a Kaczyński „prawdy” i głowę daję, że żadne z nich nie rozumie tych moralnych kategorii; wiedzą jedynie, że dobrze brzmią w uszach wyborców).

Etyka w powiązaniu z filozofią, do której inherentni­e należy, pozwala na precyzyjne używanie kategorii moralnych i naukowe argumentow­anie w debacie, jest więc niezbędną podstawą dla edukacji obywatelsk­iej. Wiedza etyczna pozwala na zapoznanie się z wieloma systemami moralnymi i sposobami konstruowa­nia moralnych postaw i dyspozycji, co jednak w żaden sposób nie skłania jej adeptów do relatywizm­u – jak twierdzą osoby niesłuszni­e przekonane, że jedynie wiara stanowi podstawę naszej moralności.

Znajomość etyki jako wiedzy pozwala poznać możliwe fundamenty naszych poglądów moralnych i polityczny­ch, co niezbędne w demokracji, której sercem jest wszak debata. Etyka uczy myślenia (!!!), argumentow­ania, uzasadnian­ia własnych przekonań; powinna więc być warunkiem i zarazem elementem nie tylko wychowania obywatelsk­iego, ale też seksualneg­o, ekologiczn­ego, komunikacy­jnego.

Jeśli etyka „skażona” jest jakimś światopogl­ądem, to tylko naukowym i demokratyc­znym, czego w żaden sposób nie można powiedzieć o religii. Po latach panowania ministra Czarnka ta prosta wiedza jakoś nie może przebić się do decydentów/ek.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland