Chronić kobiety przed cydrem?
Piwo można reklamować, cydru – nie, choć moc taka sama. Szef PARPA Krzysztof Brzózka, chce by tak zostało, bo słodki cydr skusi kobiety
Kobiety nie są bezwolne Agnieszka Graff, amerykanistka, feministka
Nie
przeszkadza mi reklama cydru, o ile tylko nie będzie seksistowska. Denerwują mnie reklamy proszku do prania, bo zazwyczaj chodzi w nich o to, że żona bardzo martwi się, jak doprać mężowi koszulę. Denerwują mnie reklamy piwa skierowane do mężczyzn, na których kobiety występują w roli ozdobnej rzeczy. Reklama cydru? Proszę bardzo. Może być skierowana do kobiet. Tak to już jest na rynku, że reklamodawcy określają grupę docelową. Paniom takie auto, panom inne, nastolatkom takie kosmetyki itp., itd. Kobiety nie są bezwolne. Nie uważam więc, że państwo, czy prawo, powinno je jakoś szczególnie chronić przed alkoholem. Ja jestem teraz na wakacjach i piję czasem zwykłe piwo, adresowane ponoć do mężczyzn. Ale może chętnie napiłabym się cydru, gdyby tu był. Zwłaszcza że cydr ma teraz jedną zasadniczą zaletę: jest patriotyczny, ale nie nacjonalistyczny.
To solidarność z rolnikami działaczka katolicka, Związek Dużych Rodzin „Trzy Plus”
Jako
historyk powiem, że dostępność alkoholu w Polsce przypomina mi świadome próby rozpijania Polaków przez zaborców w XIX w. Skandalem są 24-godzinne pijalnie piwa i wódki na Nowym Świecie w Warszawie. Jeśli chodzi o reklamy, nie tylko alkoholu, to staram się maksymalnie od nich odciąć. To niski gatunek. Polacy nie są na takim poziomie jak reklamy, które się do nas adresuje. Uważam, że deprawują społeczeństwo. Natomiast akurat co do cydru, to powinniśmy jednak jakoś go promować. Przecież to bardzo niskoprocentowy napój. I wiadomo, że w piciu cydru chodzi teraz nie tylko o rozrywkę. To wyraz solidarności z naszymi rolnikami. Z perspektywy działki, na której teraz spędzam wakacje, mogę powiedzieć, że jest to napój sympatyczny. I raczej metoda na obniżenie ilości spożywanych procentów, jeśli zamienić inne alkohole na cydr.
Nie cydr winny, lecz głupota psycholożka, terapeutka uzależnień
Jestem
przeciwna wszelkim reklamom alkoholu. Pod ich wpływem działamy na skróty, nie podejmujemy świadomych decyzji przy sklepowej półce.
Nie uważam natomiast, ażeby akurat cydr stanowił szczególne zagrożenie dla kobiet. Na rynku i tak jest spora oferta „kobiecego alkoholu”: prosecco, wino, smakowe piwo. Problem jest wtedy, jeśli kobieta ma problem z alkoholem. Ale wówczas zawsze coś dla siebie znajdzie. Dla zdrowych ludzi lekki alkohol jest bezpieczniejszy: lepiej spędzić wieczór przy cydrze lub winie niż przy wódce. To jest inna kultura picia. Niebezpieczeństwo pojawia się tam, gdzie są kretyni: dadzą cydr nieletniemu, „bo to przecież żaden alkohol”. Albo wypiją i wsiądą za kierownicę. Ale tu nie jest winny cydr, tylko głupota. Sam cydr mnie cieszy: mamy wreszcie fajny polski produkt!