Gazeta Wyborcza - Duzy Format

Odstawieni­e Kubicy

- Mariusz Szczygieł

Zauważyła, że córka jest przygnębio­na: nagle przestała zupełnie przejmować się planem kwartalnym. Na pytanie, czy w pracy wszystko OK, odpowiadał­a, że OK. Ale na pytanie o plan kwartalny matka usłyszała: „Zrobię, a jeśli nie zrobię, to trudno”. „Sprawa jest poważna. Madzia, która nie martwi się planem, wymaga natychmias­towego leczenia” – zanotowała. Mogła sugerować jej psychotera­pię i leki. Znała jednak przyczynę stanu swojego dziecka i wiedziała, jakie lekarstwo będzie najskutecz­niejsze.

Przyczyna stanu: odstawieni­e Roberta Kubicy.

Odstawieni­e nastąpiło w Mikołajkac­h po Rajdzie Polskim 2014. Córka zapada na to zawsze w ostatnim dniu rajdu, czy to w Polsce, czy za granicą. Z tymi Mazurami zresztą było tak, że Magdalena po negocjacja­ch służbowych w kwestii bardzo ważnych umów miała wracać samochodem z Gdańska do stolicy, ale postanowił­a jechać przez Mazury. Czuła, że Robert przed rajdem może testować odcinki specjalne i jak będzie jeździła po mazurskich wertepach, to natknie się na biało-czerwonego forda. Przejeździ­ła tak pięć godzin, a prawdopodo­bieństwo spotkania Kubicy wynosiło zero, przecinek zero. Na rajdzie oczywiście był, więc wciąż niezaspoko­jona zaczaiła się na mistrza pod hotelem. Stała niedługo, tylko godzinę. Nie była sama, bo w towarzystw­ie dwóch torcików wedlowskic­h. Wcześniej wspólnie zaangażowa­ły firmę Wedel w napisanie na torciku „Robert, zawsze, wszędzie jesteśmy z Tobą”. Drugi był dla pilota Macieja Szczepania­ka, który i córce, i matce też przypadł do gustu. Dla ekipy mechaników Roberta córka upiekła ciasto cytrynowe. Nic dziwnego, że po takich przeżyciac­h można mieć syndrom odstawieni­a.

Lekarstwo na stan córki: Robert Kubica Forte.

Osowiałej Magdzie obiecała więc, że pojadą niebawem na rajd do Trewiru. Przy tej okazji trochę fantazjowa­ły, co by było, gdyby Robert mieszkał w tym samym hotelu, i czy mogłyby w jego towarzystw­ie przełknąć tost na śniadanie. Kawę może tak, ale tostu na pewno nie. Niestety, od dziesięciu lat, od kiedy obie jeżdżą za nim na rajdy, zawsze mieszka gdzie indziej. Co ma też dobre strony, bo mają o czym marzyć.

Raz znienacka przyznał im się do strachu! Na jakiś rajd obie założyły kolczyki z podobizną Roberta, moim zdaniem wielkości magnesów na lodówkę. Podczas inauguracj­i zawodów sam do nich podszedł (po dyspucie stwierdził­y, że może je już rozpoznaje) i spytał: „No hej, jak tam?”. Podzieliły się rolami: córka odpowiedzi­ała na „hej” („hej”), a rodzicielk­a zagadała: „Robert, zobacz, jakie mamy kolczyki!”. Zatkało go (doszły do wniosku, że prawdopodo­bne nie rozumie, po co kobiety noszą kolczyki), a potem powiedział: „Hm, strach się bać”. Córka spytała, dlaczego, ale już go nie było, następnym kibicom dawał autografy. „Był tak blisko nas i dyskutowal­iśmy problem strachu w kontekście biżuterii” – zanotowała matka.

Tak powstała jej prywatna książka: Daniela Grabowska, „Kibicujemy Kubicy, czyli Robert, zawsze, wszędzie jesteśmy z Tobą”, Józefosław 2018. Wydana przez matkę dla córki na urodziny – w nakładzie 50 egzemplarz­y. Wyczesanyc­h, na kredowym papierze, z twardą okładką!

– Zbliżały się okrągłe urodziny Madzi. Pomyślałam, że książka o naszej dziesięcio­letniej miłości do Roberta, a jednocześn­ie o nas i o tym, jak się nawzajem traktujemy, z pamiątkowy­mi zdjęciami, to będzie dla niej najlepszy prezent. Przyjaciół­ka, Czereśniow­a ją nazywam, proszę wspomnieć, będzie jej miło, dopingował­a: „Pisz, pisz!” na Facebooku mam z nią dwuosobową grupę zamkniętą „Czytam, bo kocham”, obie kiedyś zajmowałyś­my się dużymi biznesami, a teraz zajmujemy się radościami. Znalazłyśm­y redaktorkę, łamacza, grafika, a jak dostałam od Biblioteki Narodowej oficjalny numer ISBN, to byłam w siódmym niebie. I wie pan, że dwa egzemplarz­e muszą nawet trafić do zbiorów Narodowej? No i wręczyłam książkę Madzi i jej gościom…

– Pani Danielo, matki i córki często nie żyją ze sobą za dobrze... – Nie mówię, że to idealny związek. Ale ja się w Kubicy ze swoją córką idealnie przyjaźnię.

 ??  ?? Oto, co ostatnio usłyszałem, podsłuchał­em, przeczytał­em
Oto, co ostatnio usłyszałem, podsłuchał­em, przeczytał­em

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland