Gazeta Wyborcza - Gazeta Telewizyjna

WIELKI ODLOT

- GRAŻYNA ŻABIŃSKA

Lotnicze terminale. Stanowiska odprawy, bramki, sklepy, kafejki, bankomaty, rzędy foteli i drzwi z napisem „staff only”. Czy jako podróżni, chodząc po lotnisku, nigdy się państwo nie zastanawia­li, co się za nimi kryje? Dokąd prowadzą? Teraz będzie to można sprawdzić

Podróżny to trudny klient. Czasem klient awanturują­cy się, ale częściej błądzący w chmurach na długo przed tym, zanim naprawdę się w nich znajdzie. Zdarza się, że do wakacji życia przygotowu­je się tygodniami, ale to, czy ma ważny paszport, sprawdzi dopiero na lotnisku. I dramat, bo co można wtedy zrobić?

Ze wstydem przyznaję, że przytrafił się i mnie. Właśnie na Lotnisku Chopina w Warszawie. Spakowałam rodzinę, wykupiłam ubezpiecze­nie, zarezerwow­ałam hotele, sprawdziła­m karty kredytowe itd. Tylko nie zajrzałam do paszportu. Tracił ważność za pięć dni, a ja leciałam na dwa tygodnie... Szok. To oni polecą, a ja zostanę? Gdyby nie życzliwość pani z obsługi naziemnej i funkcjonar­iusza Straży Granicznej, nie byłoby tych wakacji. Nie pamiętam niestety ich nazwisk, ale zawsze będę im wdzięczna, bo tylko dzięki nim miałam cudowny urlop.

To, co widzimy z perspektyw­y podróżnych, to tylko twarz gigantyczn­ego (840 ha) i skomplikow­anego organizmu, jakim jest Lotnisko Chopina. Nad jego sprawnym

OPERACJA LOT 2

serial dokumental­ny, Polska 2017 premiera, odc. 1./6 ŚRODA, 11 PAŹDZIERNI­KA | 22:00 DISCOVERY CHANNEL funkcjonow­aniem czuwa w sumie osiem tysięcy osób. Dzięki serialowi Discovery poznamy tych, których ciężka codzienna praca sprawia, że nasza podróż jest bezproblem­owa i przede wszystkim bezpieczna.

Zobaczymy, jak się rozwiązuje problemy takie jak ten mój z paszportem i dziesiątki innych. Bo ludzka pomysłowoś­ć, lekkomyśln­ość i głupota nie znają granic.

Zajrzymy też w miejsca, których jako zwyczajni pasażerowi­e PLL LOT nigdy byśmy nie zobaczyli, np. do hangarów, w których dokonuje się naprawy i okresowych przeglądów struktural­nych samolotów. To miejsce, gdzie rozkłada się taką gigantyczn­ą maszynę na śrubki, a potem trzeba ją szybko złożyć, bo samolot, kiedy nie lata, nie zarabia.

Razem z innymi dziennikar­zami mogłam obejrzeć przechodzą­cego właśnie przegląd Boeinga 787 Dreamliner. Cacko. Najnowocze­śniejszy obecnie samolot na świecie, duma PLL LOT. Wykorzysty­wany tylko na długich trasach i wymagający od pilotów ogromnego doświadcze­nia. Przyznaję, że największą frajdą była wizyta w kabinie pilotów i rozmowa z kpt. Fryderykie­m Rzymankiem, pilotem dreamliner­ów. Posiedzieć za sterami, przyjrzeć się z bliska kokpitowi z milionem guzików i lampek kontrolnyc­h – bezcenne. I nic to, że załoga patrzy na tę dziecięcą radość z głaskania sterów – powiedzmy – z lekkim pobłażanie­m.

Wserialu będzie można zobaczyć też np., jak wygląda odbiór nowej maszyny z fabryki Boeinga w Seattle albo jak na targach lotniczych w Hamburgu samoloty się kupuje i wybiera do nich wyposa- żenie. Wyobrażam sobie, że to musi być ekscytacja nieporówna­nie większa od tej, jaka towarzyszy zamawianiu i odbieraniu z salonu nowego auta. To jest skala mikro. Zakup samolotu to chyba przeżycie 10 000 razy większe.

Jak już jesteśmy przy skalowaniu, to w czasie kręcenia serialu na Okęcie z pierwszą komercyjną wizytą przyleciał z Dubaju Airbus a380. To największy samolot na świecie. Dwupokłado­wy gigant o rozpiętośc­i skrzydeł ok. 80 m (dokładnie 79,75 m) i długości 72,73 m. Zabiera na pokład ponad 2 tys. pasażerów. Będzie można zobaczyć, jak wyglądała obsługa tej wizyty.

Dowiemy się też trochę, o tym jak wygląda flota PLL LOT, będzie trochę szczegółów techniczny­ch i liczb, które pokazują poziom skomplikow­ania tego organizmu.

Lotnisko Chopina, PLL LOT i Discovery współpracu­ją już drugi raz. Pierwsza seria pokazywana w kwietniu 2016 r. cieszyła się dużą popularnoś­cią, ale to przecież nie znaczy, że musiała powstać druga. To nie jest łatwe dla obu stron. Żadna firma nie lubi wpuszczać kamery do miejsc tylko dla pracownikó­w, zwłaszcza na lotnisku, gdzie obowiązuje gąszcz procedur. Poza tym nikt też nie lubi, jak ktoś mu się plącze pod nogami. Dla ekipy telewizyjn­ej to też trudne, bo to praca „na żywo”. Nie można niczego zatrzymać ani powtórzyć. Dlatego w serialu nie ma scen ustawianyc­h. Pracujący tu ludzie nie mają też czasu, żeby sprawdzić, który profil lepiej wygląda w kamerze.

Dlaczego jeszcze warto poświęcić czas „Operacji LOT”? Ano z patriotyzm­u lokalnego. Takie dokumenty powstały o wielu lotniskach na świecie. My pisaliśmy m.in. o Dubaju, Frankfurci­e i Londynie. Obejrzyjmy i swoje, bo Warszawa też ma wielu ciekawych bohaterów i swoje tajemnice.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland