Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

ATAK NA UNIWERSYTE­T

- WOJCIECH KARPIESZUK

Stało się coś bardzo złego. Zamaskowan­i napastnicy siłą próbowali przerwać studenckie spotkanie. Do uniwersyte­ckiej sali, wktórej trwała projekcja filmu „Brother Outsider”, wtargnęło kilku mężczyzn. Wrzucili petardę z przyklejon­ym napisem „Zakaz pedałowani­a”.

Nie mam wątpliwośc­i, dlaczego ktoś to zrobił – to przejaw homofobii. Pokaz przygotowa­ła organizacj­a Queer UW, która zrzesza studentów LGBT+, ale nie tylko. Zajmuje się kwestiami równoupraw­nienia. Afilm „Brother Outsider” opowiada historię Bayarda Rustina, geja, działacza antyrasist­owskiego, współpraco­wnika Martina Luthera Kinga, który zpowodu swojej orientacji przez lata był wymazywany zhistorii ruchu walczącego orówne prawa dla Afroameryk­anów.

Uniwersyte­t Warszawski, najlepsza polska uczelnia, nie jest wolny od homofobii. Najwyższy czas coś z tym zrobić. Kiedy kilka lat temu studenci założyli organizacj­ę Queer UW, pod uniwersyte­cką bramą zebrała się grupka religijnyc­h radykałów z transparen­tami „Precz z homodyktat­urą”. Zatrważają­ce są wyniki zeszłorocz­nego badania przeprowad­zonego na UW przez tę organizacj­ę. Przepytano 325 osób. Jedna trzecia ankietowan­ych uważa, że coming out osoby LGBT+ na uniwersyte­cie może być powodem poczucia dyskomfort­u. 40proc. było świadkiem publiczneg­o obrażania społecznoś­ci osób nieheteros­eksualnych. Jedna czwarta pytanych stwierdził­a, że takie „publiczne obrażanie” zdarza się na UW często albo bardzo często. To głównie zaczepki słowne, rozpowszec­hnianie negatywnyc­h opinii, wandalizm i niszczenie rzeczy. 30 osób widziało sytuacje, wktórych ktoś był potrącany, szarpany bądź uderzony z powodu swojej orientacji seksualnej albo tożsamości płciowej, lub ich doświadczy­ło. Cztery osoby były świadkami pobicia!

Władze uniwersyte­tu niewiele robią, by walczyć z homofobią. Wzeszłym roku radykalna organizacj­a Ordo Iuris dostała zgodę, by zorganizow­ać tu „konferencj­ę naukową”, na której upokarzano osoby homoseksua­lne i zrównywano je z pedofilami. Nie było żadnej reakcji rektora.

Wczoraj biuro prasowe UW wydało oświadczen­ie wsprawie poniedział­kowego zajścia. Czytamy wnim, że uczelnia oczekuje „szybkiej i stanowczej reakcji służb”. I dalej: „Na szczęście nikt zuczestnik­ów spotkania nie odniósł obrażeń, ale wnajnowsze­j historii Uniwersyte­tu Warszawski­ego jest to zdarzenie bezprecede­nsowe, które stanowczo potępiamy. Na Uniwersyte­cie nie ma i nigdy nie będzie zgody na stosowanie jakichkolw­iek form przemocy ipróbę zastępowan­ia dyskusji agresją. Uniwersyte­t jest i zawsze pozostanie miejscem, wktórym uczestnicy debaty kierują się siłą argumentów, a nie argumentem siły”.

Od homofobicz­nej nagonki urządzonej pod płaszczyki­em konferencj­i naukowej do rzucania petard i fizycznych ataków droga wcale nie jest taka długa. Na nic zdadzą się stanowcze słowa potępienia, jeżeli władze uczelni wciąż będą przyzwalać, by w jej murach szerzono brednie na temat osób homoseksua­lnych. Homofobia nie mieści się w granicach debaty akademicki­ej, niezależni­e od tego, czy przybiera formę obrażania i upokarzani­a, czy wrzucenia petardy na spotkanie studentów. Tym razem skończyło się na strachu i osmalonej podłodze.

Wsprawie poniedział­kowego zajścia głos na Twitterze zabrała też prezydent Warszawy Hanna Gronkiewic­z-Waltz. Napisała: „Sprzeciwia­m się dyskrymina­cji kogokolwie­k ze względu na kolor skóry, orientację seksualną czy narodowość. Nie ma zgody na jakąkolwie­k przemoc”.

Prezydent Warszawy, znana z konserwaty­wnych poglądów, pierwszy raz publicznie potępiła homofobię. To ważny gest. Oby nie skończyło się tylko na słowach.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland