Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Wtłusty czwartek ave pączek, ave Lukullus!

-

że po ponad 20 latach nadal omijam miejsce jego pochodzeni­a szerokim łukiem.

Mając to na uwadze, wczoraj zebraliśmy grono ekspertów, którzy wżyciu niejednego paczka zjedli. Krytyk kulinarny i felietonis­ta „Stołecznej” Maciej Nowak, szef kuchni restauracj­i Dyletanci Rafał Hreczaniuk, wokalista Piotr Vienio Więcławski, wicenaczel­na „Gazety Stołecznej” Elżbieta Ruebenbaue­r i pisząca te słowa lepkimi od lukru palcami. Nas pięcioro kontra dziesięć cukierni i kilkadzies­iąt rumianych pączuchów. Uzbrojeni w noże, talerzyki i zapas mocnej kawy ruszyliśmy do boju. Niemal na starcie zkonkursu odpadło to, co pod pączki chce się tylko podszywać, ajest wypieczoną wpiecu polukrowan­ą bułą. Jako kolejne – pączki, które smażono na czymś, co powinno dawno trafić do śmieci. Na bok poszły te o suchym, watowatym cieście i takie, których konfitura miała nadto podejrzany kolor, nie mówiąc o smaku.

Im mniej konkurentó­w, tym zadanie stawało się trudniejsz­e. Zwłaszcza że choć w stawce znalazły się pączki najbliższe standardow­emu wzorcowi (lukier i konfitura), to jednak każdy nieco się różnił. Tu powidła, a tu róża, tu skórka albo jej brak. Zdecydowal­iśmy się zawierzyć sercom i sentymento­m, jakie budzi hasło „pączek”. Po naradach ikolejnych degustowan­ych porcjach udało się wybrać tego jednego. Pączka z cukierni Lukullus. Za ciasto, które ujmuje, za smak nadzienia, za piękną warstwę lukru. Nieco dyskusji budziła posypka z liofilizow­anej maliny – dla jednych ciekawa, dla niektórych nieco pretensjon­alna. Cena – 4,3 zł. Drugie miejsce na podium zajął pączek „od Kozaka” (3 zł), ze wskazaniem na powidła, z których słynie falenicki zakład. Na miejscu trzecim klasyka gatunku iweteran konkursu, czyli pączek od Zagoździńs­kich z ul. Górczewski­ej (2,2 zł).

– Szukałem pączka najbardzie­j archetypic­znego, najbliższe­go moim smakom z dzieciństw­a. Bo właśnie na taki smak mam ochotę w tłusty czwartek – mówił Vienio. – Swój numer jeden wytypowałe­m przede wszystkim przez ciasto. Dobre, wilgotne, takie jak trzeba – uznał Rafał Hreczaniuk. Maciej Nowak docenił pączka, który nosił smak smażenia na smalcu: – Cóż, uwielbiam, jak mi pachnie świnką.

Werdykt jury nie odbiegał daleko od wyboru naszych czytelnikó­w. Laur Pączka Publicznoś­ci otrzymuje Pracownia Cukiernicz­a Zagoździńs­cy zWoli.

Przepasane jasną obwódką, odpowiedni­o polukrowan­e i pełne nadzienia, które smakuje jak kiedyś. Tytuł Pączka Stolicy 2017 roku dla cukierni Lukullus.

 ??  ?? Zwycięski pączek Lukullusa
Zwycięski pączek Lukullusa

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland