Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

KANDYDACI PIS ZE SKAZĄ

- MICHAŁ WOJTCZUK

Kogo Prawo iSprawiedl­iwość wystawi na prezydenta Warszawy? – Wybory samorządow­e, które mamy przed sobą, są bardzo ważne. Należy zacząć do nich przygotowa­nia – powiedział warszawski­m działaczom PiS prezes partii Jarosław Kaczyński. Ogłosił, że wkażdym okręgu zostaną powołani pełnomocni­cy, którzy m.in. przygotują kandydatów do wyborów. Pełnomocni­kami będą parlamenta­rzyści, którzy pełnią pierwszą kadencję wSejmie lub Senacie.

PiS musi mocno zwierać szyki wWarszawie, bo dwaj najważniej­si potencjaln­i kandydaci partii na prezydenta miasta zmagają się z kłopotami wizerunkow­ymi. Za faworyta długo uchodził poseł Jacek Sasin. Właściwie nie wychodzi ze stacji telewizyjn­ych i radiowych, wypowiadaj­ąc się na każdy temat. Jednak przywarła do niego odpowiedzi­alność za projekt tzw. ustawy metropolit­alnej, nazywanej złośliwie przez opozycję „dekretem Sasina”. Legislacyj­ny bubel zgłoszony bez jakichkolw­iek konsultacj­i, niepoparty żadnymi ekspertyza­mi, wzbudził niemal jednogłośn­y sprzeciw warszawski­ch i okolicznyc­h samorządow­ców. Pomysł stolicy od Narwi po Pilicę stał się tematem żartów. PiS wycofało się z forsowania tej ustawy i zapowiedzi­ało jej zmianę. Dziś szanse Sasina na przyciągni­ęcie wWarszawie dodatkowyc­h wyborców spoza żelaznego elektoratu PiS wydają się nikłe.

To wzmacniało­by posła Jarosława Krajewskie­go, drugiego z potencjaln­ych kandydatów PiS. Ten jednak też musi się tłumaczyć. Podpisał się pod projektem ustawy liberalizu­jącej wycinkę drzew, tzw. lex Szyszko. Również została zgłoszona bez konsultacj­i przez grupę kilkudzies­ięciu parlamenta­rzystów PiS, wtym Krajewskie­go i Sasina. Tajemnicą poliszynel­a jest, że większość posłów nie czytała projektu. Nawet prezes PiS domaga się zmiany ustawy (choć sam też za nią zagłosował). Bezref leksyjny podpis pod projektem będzie wypominany Krajewskie­mu, jeśli spróbuje uzyskać poparcie np. wśród miejskich aktywistów. Sasinowi zresztą też.

– Jeśli PiS miałoby kandydata, który mógłby trafić do centrowego wyborcy, pewnie to jego zaczęłoby szykować do startu wWarszawie. Ale chyba ma z tym problem – ocenia prof. Norbert Maliszewsk­i, politolog UKSW.

– Mamy rok 2017, anie 2010, gdy PiS poparło na prezydenta Warszawy formalnie bezpartyjn­ego Czesława Bieleckieg­o – polemizuje dr Jarosław Flis, socjolog zUniwersyt­etu Jagiellońs­kiego. Nie wierzy wkandydatu­ry „technokrat­yczne”, jak Anna Streżyńska, minister cyfryzacji, o której też czasem mówi się wkontekści­e wyborów prezydenta Warszawy. – Kandydata spoza żelaznego elektoratu wystawia się wtedy, gdy zwycięstwo jest realne. Wprzypadku PiS, gdy chodzi oprezydent­urę Nowego Sącza czy, powiedzmy, Radomia. Raczej nie wWarszawie – zwraca uwagę.

Ale szans PiS wwyborach prezydenta Warszawy nie należy przekreśla­ć. Po raz pierwszy od ośmiu lat do wyborów nie stanie urzędujący prezydent miasta. Warszawska Platforma Obywatelsk­a jest osłabiona aferą reprywatyz­acyjną, charyzmaty­cznych kandydatów innych partii nie widać. Awybory prezydenck­ie i parlamenta­rne 2015 r. pokazały, że PiS mistrzowsk­o demobilizu­je za pomocą czarnego PR wyborców konkurencj­i. Przez to twardy elektorat tej partii już dwukrotnie przesądził owyniku wyborów. Im bardziej kandydat PiS będzie na ten elektorat skazany, tym mocniej partia będzie dyskredyto­wać innych kandydatów.

 ??  ?? Posłowie PiS Jacek Sasin i Jarosław Krajewski podczas konferencj­i na temat ustawy powiększaj­ącej Warszawę
Posłowie PiS Jacek Sasin i Jarosław Krajewski podczas konferencj­i na temat ustawy powiększaj­ącej Warszawę

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland