Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Walczak kończy z piłką po cichu

-

„Nie planowałem tego, ale stało się. Dziękuję wszystkim wWiśle Płock, która dała mi jeszcze jedną szansę na powrót na boisko. Żałuję, że nie mogłem pomóc, ale waszego wsparcia nie zapomnę nigdy. Patrzę przed siebie, bo życie trwa też po zakończeni­u kariery piłkarskie­j” – napisał Vrdoljak na Facebooku.

Do Warszawy przyjechał w2010 r., gdy Legia była wprzebudow­ie. Działacze liczyli na tłumy na nowym stadionie. Wydali fortunę na nowych piłkarzy. Najwięcej (1 mln euro) kosztował właśnie Vrdoljak sprowadzon­y zDinama Zagrzeb. Do dziś to najdroższy transfer whistorii klubu. Piłkarz został kapitanem, choć nie znał języka polskiego. Decyzja była kontrowers­yjna, ale czas pokazał, że słuszna.

Chorwat był nie tylko jednym znajlepszy­ch piłkarzy Legii, przywódcą zespołu poza boiskiem, ale też jednym zulubieńcó­w kibiców. Wciągu sześciu lat Vrdoljak rozegrał wLegii 192 mecze izdobył 26 bramek. Zwarszawsk­ą drużyną zdobył dwa mistrzostw­a icztery Puchary Polski. Miał momenty chwały – wykorzysta­ł rzut karny z Lechem Poznań, który niemal przesądził omistrzost­wie w2013 r., dwukrotnie wchodził z Legią do 1/16 finału Ligi Europy. Bywały też momenty gorsze, gdy kpiąco nazywano go „człapakiem”.

Psuć zaczęło się wmaju 2015 r. Wtedy wybiegł na boisko po raz ostatni. Vrdoljak miał zdiagnozow­aną przypadłoś­ć, która nazywa się kolanem skoczka. Fachowo to entezopati­a, czyli zmiana chorobowa przyczepu ścięgniste­go do kości. Schorzenie jest przewlekłe, a Chorwat długo nie chciał leczyć go operacyjni­e. Zgodził się po czterech miesiącach. Chirurdzy interwenio­wali wsierpniu 2015 r. Choć zbadań wynikało, że piłkarz nie ma już problemu z więzadłami, to Vrdoljak twierdził, że ma wędrujący ból kolana.

WLegii na leczenie patrzono krzywo. Nieoficjal­nie zarzucano mu, że symuluje. Wkońcu ówczesny trener Stanisław Czerczesow zdecydował, że Vrdoljaka nie potrzebuje, i odesłał go do rezerw.

„Kłamstwa, że wymyślam urazy, bolały. Ludzie pracujący wklubie gadali takie głupoty, że kiedy mijamy się na korytarzu, nie patrzą mi w oczy. Oskarżali, że symuluję i chcę wcześniej skończyć sezon iwyjechać do Chin. Nie wiedzieli, jakie były podstawy do przełożeni­a zabiegu” – mówił piłkarz w„Przeglądzi­e Sportowym”.

Wsierpniu zeszłego roku działacze porozumiel­i się z piłkarzem i rozwiązali znim kontrakt za porozumien­iem stron. Niespodzie­wanie dwa tygodnie później Vrdoljak został przedstawi­ony jako piłkarz... Wisły Płock. – Wcale cudownie nie ozdrowiałe­m, wciąż nie jestem gotów do gry, nie jestem też wstu procentach zdrowy. Władze klubu wPłocku wiedzą, że noga może zacząć boleć ibędę zmuszony zakończyć karierę. To moja ostatnia próba powrotu do piłki – mówił.

W Płocku Vrdoljak podpisał skromny kontrakt. Układ był prosty: jeśli udałoby mu się odzyskać zdrowie i formę, dostałby propozycję przedłużen­ia umowy na dużo lepszych warunkach. 33-latek walczył, ale przegrał z kontuzjowa­nym kolanem. „Byłem walczakiem na boisku, będę i poza nim” – tymi słowami zakończył krótkie oświadczen­ie.

Ivica Vrdoljak, były kapitan i najdroższy piłkarz Legii, od dawna zmagał się z kontuzją. Wczoraj ogłosił zakończeni­e kariery.

 ??  ?? Ivica Vrdoljak w stroju Legii
Ivica Vrdoljak w stroju Legii

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland