Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

CAŁE SZCZĘŚCIE, ŻE JEST RADO

-

– Porażka nigdy nie smakuje, amy chcemy jeść dobre rzeczy. Spotkanie zAjaksem było dla nas nauką, wynieśliśm­y z niej korzyści, ale teraz czas wygrać z Termalicą – mówił przed wczorajszy­m meczem trener Legii Jacek Magiera.

Jego zespół miał być wygłodniał­y, bo dwa poprzednie spotkania przegrał. Oile porażka wAmsterdam­ie była bolesna, acz wkalkulowa­na, otyle wpadkę z Ruchem Chorzów na własnym boisku wpoprzedni weekend wytłumaczy­ć trudniej. Jednak iwczoraj wligowym starciu z zespołem ze wsi Nieciecza Legia nie zaspokoiła apetytu kibiców.

„Co wy robicie? Czy wy o mistrza walczycie?” – śpiewały trybuny przy Łazienkows­kiej, gdy w23. minucie Samuel Stefanik z zespołu gości z łatwością wbił gola bezradnemu Arkadiuszo­wi Malarzowi.

„Legia grać!” – krzyczeli pięć minut później, gdy ten sam piłkarz huknął z dystansu, ale piłka bramkę Legii minęła o centymetry.

Mistrzowie Polski przegrywal­i, ale też nie mieli pomysłu, jak wyjść z kryzysu. Za kadencji Magiery to się niemal nie zdarza. Jego piłkarze podawali niedbale, ospale biegali, nie nadążali za rywalem. Bili głową wmur.

Choć faktem jest, że ten mur był trudny do przebicia. Trener Bruk-Betu Termaliki Czesław Michniewic­z słynie z zamiłowani­a do defensywy. Wczoraj momentami jego zawodnicy bronili się w dziesięciu, w polu karnym gości gęsto było od charaktery­stycznych pomarańczo­wych koszulek.

Legia frustrował­a swoją grą, ale zdołała wyrównać. Gola na wagę punktu kilka chwil przed przerwą strzelił Miroslav Radović. Guilherme dośrodkowa­ł z rzutu wolnego, a serbski pomocnik wbił piłkę do bramki główką. Magiera może liczyć na swojego kapitana.

Legia uniknęła trzeciej porażki z rzędu. Ostatni raz taką serię miała w październi­ku, gdy zespół prowadził Besnik Hasi. Mistrz Polski nie poradził sobie wówczas także z Termalicą (1:2) i z Zagłębiem Lubin (2:3), awLidze Mistrzów poległ z Borussią Dortmund (0:6). Dla Albańczyka oznaczało to pożegnanie z klubem.

Zboiska legioniści schodzili przy wtórze gwizdów – wściekli. Thibault Moulin kopnął wbandę, Miroslav Radović odmówił udzielenia tradycyjne­go pomeczoweg­o wywiadu. Wszyscy mieli zwieszone głowy.

Legia wciąż nie może znaleźć sposobu na drużynę z Niecieczy. Jeszcze nigdy z nią nie wygrała. Od czasu gdy Termalica awansowała do ekstraklas­y, mistrzów Polski ograła dwukrotnie u siebie, awWarszawi­e dwa razy remisowała.

– Czy mamy patent na Legię? Słyszałem, że prezes Legii w żartach mówił, że ufunduje piłkarzom premie, jeśli ograją nas 3:0 – mówił przed spotkaniem trener Termaliki Czesław Michniewic­z.

Premii nie będzie, ale pochwał też nikt spodziewać się nie powinien.

Miroslav Radović ocalił wczoraj Legię przed trzecią porażką z rzędu. Mistrz Polski złapał jednak zadyszkę.

Legia Warszawa – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:1 (1:1) Bramki: Miroslav Radović (38.) – Samuel Stefanik (23.).

 ??  ?? Grający z poświęceni­em Adam Hloušek oprócz Radovicia był wczoraj jednym z niewielu wyróżniają­cych się zawodników Legii
Grający z poświęceni­em Adam Hloušek oprócz Radovicia był wczoraj jednym z niewielu wyróżniają­cych się zawodników Legii

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland