Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
„Wydawało się, że będzie wieczna”
– Jej filmy zostały we mnie bardzo głęboko. Za to chciałabym jej najbardziej podziękować – mówiła pani Marlena, która przyszła wczoraj wpisać się do księgi kondolencyjnej zmarłej w ubiegłym tygodniu Danuty Szaflarskiej. I dodała: – Mieszkałyśmy niedaleko. Często stałyśmy razem waptece, spotykałyśmy się na poczcie. Jej wojenne losy były bliskie moim własnym wspomnieniom. Była wspaniałym, skromnym człowiekiem. Nie szukała poklasku. Często spacerowała ze spuszczoną głową, choć mogłaby nosić ją zadartą.
Księga kondolencyjna jest wystawiona wPałacu Ślubów przy placu Zamkowym 6. Można się do niej wpisywać także dziś w godz. 9-16. Zapełnia się bardzo szybko.
„Aktorce wielkiego formatu. Jej filmy towarzyszyły mi od wczesnej młodości, łącznie z ostatnimi, a przede wszystkim film »Pora umierać«. Wielkie podziękowanie za klasę, wieczną młodość i niepoddawanie się duchowi czasu” – napisała jedna z mieszkanek Warszawy.
Anam powiedziała: – Wyjątkowe wniej było wieczne zdziwienie światem oraz chęć jego poznawania. Zawsze wydawało mi się, że będzie wieczna.
– Pracowałam z panią Danusią. Spędzałyśmy ze sobą bardzo dużo czasu wsamochodzie – wspomina inspicjentka zTeatru Narodowego. – To były wspaniałe rozmowy, wspólne śpiewanie piosenek. Zawsze był pełna humoru i życiowej mądrości.
Dziś odbędzie się pogrzeb Danuty Szaf larskiej. Uroczystości rozpoczną się o godz. 13 mszą św. w kościele Niepokalanego Poczęcia NMP przy ul. Dewajtis 3. O godz. 15 aktorka zostanie pochowana wAlei Zasłużonych na Powązkach Wojskowych. Uczestnicy uroczystości proszeni są o symboliczną ofiarę na rzecz Fundacji Warszawskiego Hospicjum dla Dzieci zamiast kwiatów.