Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
ODNALEZIONY GŁOS KAPUŚCIŃSKIEGO
Czyta powoli. Wjego głosie słychać już chorobę, ale stara się precyzyjnie oddać dramaturgię i rytm wierszy. W2006 r. Polskie Nagrania postanowiły utrwalić, jak Ryszard Kapuściński, wybitny reportażysta, ale też autor poezji, czyta swoje wiersze. Okazją było wydanie jego drugiego tomiku „Prawa natury”.
Jednak dopiero pod koniec 2016 r. 40-minutowe nagranie umieszczono na płycie towarzyszącej „Wierszom zebranym” Kapuścińskiego wydanym przez wydawnictwo Czytelnik. Zapis zaginął warchiwach wytwórni. Po śmierci Kapuścińskiego w2007 r. do poszukiwania nagrań zabrał się agent literacki, księgarz iwspółpracownik pisarza Czesław Apiecionek. Niewiele osób wiedziało jednak o ich istnieniu. – Mąż nigdy onich nie wspominał – przyznaje Alicja Kapuścińska. – To dla niego typowe. Gdy wracał z jakiejś wyprawy, mówił, że nic nie powie, bo jak powie, to nie napisze.
Przetrząsanie archiwów
Kapuścińskiego nagrywała wjego domu na Starej Ochocie reżyserka dźwięku zPolskich Nagrań Karolina Gleinert. Zarejestrowała 54 wiersze pochodzące zdwóch tomów: „Notes” i „Prawa natury”. Wostatnich nagraniach słychać już zmęczenie recytującego autora. Kapuściński niektóre z utworów czytał po kilka razy – czasem się mylił, czasem zależało mu na innej interpretacji.
Niedługo potem zmarł, a Polskie Nagrania zdecydowały się przełożyć publikację płyty na 2007 r. Zajmował się tym Jan Zadrożny, który niedługo potem również umarł, a sprawa nagrań ucichła.
Czesław Apiecionek szukał zarejestrowanego materiału, ale nikt nie potrafił znaleźć go warchiwum wytwórni. – Nie dawało mi to spokoju. Rękopisy Bułhakowa nie płoną, więc takie nagrania również nie mogły zniknąć – opowiada.
W2015 r. Polskie Nagrania kupił Warner Music Polska. Szczęśliwym zrządzeniem losu prezesem firmy został Piotr Kabaj, wieloletni przyjaciel Apiecionka, który zarządził poszukiwania taśm z wierszami Kapuścińskiego. Długo wydawało się, że naprawdę przepadły, ale na ich trop udało się trafić pracownicy Warnera Alicji Szymańskiej. Okazało się, że surową kopię materiału przechowuje reżyserka dźwięku Marta Lizak, szara eminencja całej tej historii.
Po 10 latach poszukiwań odnalazły się nagrania, na których Ryszard Kapuściński deklamuje swoje wiersze. Ocalały dzięki reżyserce dźwięku. Skopiowała je do prywatnego archiwum.
Głos chorego człowieka
„Alicja Szymańska zWarner Music zapytała mnie, bez wielkich nadziei zresztą, czy wogóle kiedykolwiek słyszałam coś na ten temat. Los sprawił, że owszem” – pisze do mnie Marta Lizak. Iwyjaśnia: „Skopiowałam sobie te nagrania, gdyż jestem miłośniczką twórczości Ryszarda Kapuścińskiego. Słuchanie wierszy pisarza wjego własnej interpretacji było dla mnie dużym przeżyciem. Ponadto, ponie-