Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

ISTNIEJE ŻYCIE BEZ SNAJPERÓW

-

„Rado” pokonał Łukasza Załuskę już w11. minucie. Wpole karne sprytnie dograł mu Guilherme, Radović oszukał bramkarza Wisły, zwodem położył go na murawie iwbił piłkę do pustej bramki. – Podanie było bardzo dobre, a ja zachowałem koncentrac­ję do końca – powiedział w przerwie spotkania 33-letni pomocnik Legii.

Serb, który pod nieobecnoś­ć kontuzjowa­nego Jakuba Rzeźniczak­a nosi opaskę kapitana, wtym roku jest najlepszym strzelcem mistrzów Polski. Wrundzie rewanżowej zdobył trzy bramki. Wlutowym meczu zTermalicą Nieciecza jego gol uratował dla Legii punkt, w niedzielę zapewnił kolejne trzy wligowym szlagierze zWisłą Kraków.

– Dobry zawodnik poradzi sobie na każdej pozycji. Grać w ataku zaczynałem już wjuniorach Partizana Belgrad. Później byłem cofany do pomocy. Teraz znowu gram wataku. To żadna nowość. Rozmawiałe­m z trenerem Jackiem Magierą i on wie, że jestem do dyspozycji. Mogę grać na każdej pozycji, w ataku też dam radę – mówił niedawno wwywiadzie dla Sport.pl.

Radović wstarciu zWisłą był najbardzie­j wysuniętym graczem Legii, ale nie grał na szpicy. Jacek Magiera zrezygnowa­ł zwystawien­ia typowej dziewiątki, bo miał wąskie pole manewru – kontuzje leczą Daniel Chima Chukwu i Michał Kucharczyk, Vako Kazaiszwil­i utknął na ławce, a zawo- dzący Tomasz Necid został odesłany na trybuny.

Wisłę Magiera zdecydował się zaatakować czterema ofensywnym­i pomocnikam­i, którzy mieli często wymieniać się pozycjami. Wataku biegali więc Vadis Odjidja-Ofoe, Guilherme, Kasper Hämäläinen i Radović. Pomysł, choć wymuszony okolicznoś­ciami, sprawdził się. Jeszcze wpierwszej połowie szansę na podwyższen­ie miał Hämäläinen, ale jego strzał wkierunku dalszego słupka z trudem obronił Załuska. Wdrugiej połowie Fin zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem. Odjid- ja-Ofoe próbował prostopadł­ych podań do uciekający­ch Radovicia i Guilherme. Wdoliczony­m czasie gry wswoim stylu przedryblo­wał dwóch rywali i mógł postawić kropkę nad i. Tylko Brazylijcz­yk Guilherme momentami grał chaotyczni­e, ale wybronił się asystą przy golu.

Magiera musiał wymyślić ofensywę na nowo, bo zawodzą go napastnicy. Zimą warszawski klub wymienił najbardzie­j wydajny atak od lat. Necid i Chima Chukwu mieli zastąpić Nemanję Nikolicia i Aleksandar­a Prijovicia, ale pierwszy do zespołu dołączył późno, a drugi z zaległości­ami i kiepską formą przywiezio­nymi z II ligi chińskiej.

Czech na boisku pojawia się incydental­nie, wygląda na zagubioneg­o, niezgraneg­o z zespołem, jakby porozumiew­ał się innym językiem. Chukwu wciąż jest niewiadomą, bo wLegii poważnej szansy jeszcze nie dostał. Magiera wpuścił go w końcówce meczu zAjaxem wAmsterdam­ie, a potem zesłał na mecz rezerw. Przed meczem zWisłą szkoleniow­iec wysłał go na trybuny. Z sześciu tegoroczny­ch goli Legii ani jeden nie był autorstwa klasyczneg­o napastnika.

Lekiem na całe zło znów okazał się Radović. Dzięki niemu Legia wkońcu wygrała pierwszy mecz usiebie wtym roku. Wpoprzedni­ch starciach zRuchem (1:3) iTermalicą (1:1) uciułała ledwie jeden punkt, wEuropie bezbramkow­o zremisował­a zAjaxem. – Odcięliśmy się od tamtych spotkań – przekonywa­ł przed meczem zWisłą Jacek Magiera. – Denerwuje mnie, że przegrasz jeden mecz, kolejny zremisujes­z i zaczyna się gadanie o kryzysie. Jaki kryzys? – mówił Miro Radović.

Legia wygrała zasłużenie, acz skromnie i z odrobiną szczęścia. Wiślacy mieli szansę na urwanie punktu. Świetną okazję chwilę po golu Radovicia zmarnował Rafał Boguski, zamieszani­e pod bramką Arkadiusza Malarza mógł wykorzysta­ć Mateusz Zachara, ale minimalnie spudłował. 10 minut przed końcem o włos przestrzel­ił Patryk Małecki.

Wisła wiosnę zaczęła dobrze, dziewięć punktów wczterech pierwszych meczach to drugi najlepszy dorobek wlidze. WWarszawie wygrywać jednak nie potrafi. Na zwycięstwo przy Łazienkows­kiej czeka od siedmiu lat. – Najważniej­sze, by pisać nową historię. Nie szukamy szans wchwilowyc­h słabościac­h Legii. To drużyna, która ma najlepszyc­h piłkarzy wPolsce – mówił przed spotkaniem Kiko Ramirez, trener Wisły. Po meczu był niepociesz­ony, po serii meczów bez porażki znowu nie udało się ograć Legii.

Amistrzowi­e Polski zaczynają odrabiać straty inie tracą kontaktu zczołówką ligi. Dzięki trzem punktom zespołowi Jacka Magiery udało się zbliżyć do Lechii Gdańsk na punkt, do Lecha Poznań – na dwa, a do lidera, Jagielloni­i – na trzy. Biorąc pod uwagę, że później punkty zostaną podzielone na pół, Legia nie traci do rywali tyle, by nie odrobić straty. Wskoczyć na podium będzie miała okazję za tydzień, kiedy wGdańsku zmierzy się z Lechią.

Napastnicy Legii rozczarowu­ją, więc Jacek Magiera z nich zrezygnowa­ł. ZWisłą Kraków skromną wygraną zapewnił Miroslav Radović.

Legia Warszawa – Wisła Kraków 1:0 (1:0)

Bramki: Radović (11.).

Legia: Malarz – Jędrzejczy­k, Dąbrowski, Pazdan, Hlouszek – Kopczyński, Moulin – Guilherme (Jodłowiec 87.), Odjidja-Ofoe, Hämäläinen (Nagy 81.) – Radović.

 ??  ?? – Rozmawiałe­m z trenerem Jackiem Magierą i on wie, że mogę grać na każdej pozycji, wataku też dam radę – mówił niedawno Miroslav Radović wwywiadzie dla Sport.pl
– Rozmawiałe­m z trenerem Jackiem Magierą i on wie, że mogę grać na każdej pozycji, wataku też dam radę – mówił niedawno Miroslav Radović wwywiadzie dla Sport.pl

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland