Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
DWA ŚWIATY
Gdy otwieram swojego Facebooka, czerwony punkcik wrogu ekranu przypomina mi o najbliższych wydarzeniach: protest kobiet, pogrzeb zimy, otwarcie jadłodajni dla bezdomnych przez warszawskich anarchistów, spotkanie wokół najnowszej książki wFaktycznym Domu Kultury. Co wyświetla się zwolennikom Ordo Iuris, młodym ludziom o prawicowych poglądach? To pewne: żyjemy wdwóch kompletnie różnych światach. Woddzielnych bańkach, do których wzajemnie nie mamy dostępu. Czy jednak możemy się wktórymś momencie spotkać? Może zamiast karmić się tylko poglądami naszych znajomych, z którymi się zgadzamy, powinniśmy postawić na debatę?
Kontrowersje wokół wykładów amerykańskiej działaczki antyaborcyjnej Rebekki Kiessling nie gasną. Organizatorem jej tournée po Polsce jest Ordo Iuris, znane zwalki o wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji wnaszym kraju. Kiessling na swoim Facebooku przekonuje, że gwałt nie powinien być legalną przesłanką do aborcji. – Wiem coś na ten temat: jestem córką seryjnego gwałciciela – dodaje.
Wciągu kilku dni studenci zWarszawy, Torunia, Lublina, Wrocławia i Krakowa stworzyli petycję przeciwko „jej fanatycznym występom”. Protest na Krakowskim Przedmieściu pod bramą UW zorganizował Uniwersytet Zaangażowany. Ponieważ władze uczelni ugięły się pod ich postulatami, awykład odwołano, studenci przyszli i skandowali: – Dziękujemy!
– To wspaniałe, że nie daliśmy dojść do głosu fanatykom – mówiła jedna z uczestniczek. – Uniwersytet to nie miejsce na wyrażanie poglądów prowadzących do kaźni kobiet.
Tylko jak dyskutować z „fanatykami”, skoro nie słuchamy ich argumentów?
Władze uczelni, odwołując spotkanie z Kiessling, uznały, że wykład miał na celu promocję światopoglądu, a nie formę debaty akademickiej. Dziś pojawi- ła się informacja, że jeśli znajdzie się osoba chętna do dyskusji, prezentująca odmienne stanowisko, to spotkanie z Kiessling odbędzie się w najbliższą sobotę.
Protestujący studenci czują się oszukani. „Jej występ będzie pseudonaukową propagandą” – piszą na forum.
Oczywiście wątpliwości jest wiele: osoba urodzona wwyniku gwałtu, która sama gwałtu nie doświadczyła, przekonuje, że to nie jest koniec świata, Odro Iuris wprotestujących studentach widzi „skrajnie lewicowe lobby komunistów, feministek oraz działaczy KOD”, a konferencja nawołująca do zaostrzenia jednego z najbardziej restrykcyjnych praw aborcyjnych na świecie miałaby się odbyć na uniwersytecie.
Zdrugiej strony: gdzie znajduje się miejsce dla takich dyskusji? W sali należącej do organizacji pro-life, na którą przyszliby tylko jej zwolennicy i nie usłyszeli żadnych kontrargumentów?
Rebecca Kiessling na swoim profilu na Facebooku podziękowała studentom Uniwersytetu Warszawskiego: „Dzięki waszym protestom media niebywale skupiły się na mojej osobie. Żaden mój wykład nie przyciągnął tak bardzo ich uwagi”. Wspomina również, że podejmie odpowiednie kroki prawne wobec osoby, która zagroziła, że połamie jej nogi.
Może zamiast zamykać się w swoich światach, powinniśmy spotkać się na neutralnym gruncie, jakim jest państwowy uniwersytet? Rzadko mamy możliwość porozmawiania. Ostatnio debata w Polsce wygląda tak: gdy jedna strona krzyczy, druga ją zagłusza.
Rozmawiając z Rebeccą Kiessling, dajemy jej szansę na wysłuchanie naszych argumentów, a sami poznajemy jej punkt widzenia. Uniwersytet powinien być miejscem dyskusji i ścierania się różnych poglądów.