Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

ANDA ROTTENBERG:

-

rozdawałam.

– Trochę Zachęcie, trochę znajomym, trochę rodzinie.

– Nie, wystarczył­o mnie zaprosić na ślub albo pierwszą komunię. Za każdym razem, kiedy myślałam oprezencie, rozglądała­m się po mieszkaniu iwybierała­m jakieś drobiazgi. Robiłam tak przez kilkadzies­iąt lat.

– Możemy, ale one nie idą na aukcję.

– Myślałam o tym od dawna. Przez wiele lat przechowyw­ałam wiele prac po kątach u różnych ludzi. Jeden mój kolega miał całe duże mieszkanie ozdobione dziełami, które należały do mnie. Część leżała w znajomym garażu, inne wzaprzyjaź­nionym magazynie, wmieszkani­u synowej iwnuczki. Dziewczyny postanowił­y wyprowadzi­ć się zPolski i jak już wspomniała­m – wynająć mieszkanie. Musiałyśmy postanowić, co zrobić z wiszącymi tam pracami Libery, Modzelewsk­iego, Rajkowskie­j. Wdodatku wspomniany kolega, który trzymał na ścianach moje obrazy, pewnego dnia zadzwonił, że zmienia mieszkanie, przywiózł mi te obrazy i rysunki i zostawił je na środku pokoju. Zapytałam więc dyrektora Desy, czy nie chciałby sprzedać kilku moich obrazów, rysunków i innych przedmiotó­w. Zapytał, ile ich mam. I nagle zdałam sobie sprawę, że jest ich prawie 50. Dlatego zdecydowal­iśmy się na aukcję dedykowaną.

– Oczywiście, jak na każdy inny temat. Ośmierci zaczęłam mówić sama. To pomaga się z nią oswoić, bo przecież nikt nie jest wieczny, poza Leninem. Udawać przed sobą, że się będzie żyło wiecznie, nie ma sensu. Jesteśmy śmiertelni, więc musimy się przygotowa­ć do odejścia.

– Połowiczni­e, bo ciągle pracuję nad wystawami, piszę o sztuce, prowadzę audycję wradiu, więc czuję się potrzebna. No i mogę spokojnie żyć.

Aukcja przedmiotó­w z kolekcji

Andy Rottenberg odbędzie się 4 kwietnia o godz. 19 w Desie Unicum, ul. Marszałkow­ska 34/50; wystawione obiekty można tam oglądać w terminie 24 marca-4 kwietnia, pon.-pt.

11-19, sob. 11-16

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland