Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Z KOSZYKÓWKĄ OD MAŁEGO
Byli sportowcy i pasjonaci założyli koszykarską szkółkę inną niż wszystkie. WLajkers ćwiczą i dzieci, i ich rodzice.
– Prowadzenie szkółki koszykarskiej to wyzwanie – przyznaje Magda Lewandowska. – Dla rodziców, którzy chcą, żeby ich dzieci uprawiały sport, pierwszym wyborem jest piłka nożna. Koszykówka pojawia się wdrugim albo trzecim szeregu. Nie wszyscy widzą w niej tyle cudowności co my. Jeśli jednak dzieci mają zakochać się wsporcie, to my chcemy im pokazać, jak fajną jest dyscypliną – dodaje.
Magda Lewandowska to założycielka Lajkersów. Na co dzień zajmuje się PR-em, ale oddycha sportem – jest absolwentką AWF, trenerką zespołów młodzieżowych dziewcząt, tworzyła koszykarskie przedszkola Legii, biega wmaratonach. Własną szkółkę otworzyła na początku zeszłego roku. Na pierwsze zajęcia wsalce wPiasecznie przyszła garstka dzieci iich rodziców. Dzisiaj jest ich ponad setka.
– Kiedy pracowałam wLegii, twarzą koszykarskich przedszkoli był Cezary Trybański. Jedna zmam zadzwoniła do mnie przed zajęciami i dopytywała, jak jej trzyletnie dziecko ma ćwiczyć z ponaddwumetrowym facetem. Rodzice kompletnie nie wiedzieli, na czym będą polegać zajęcia, co mają robić ich dzieci. Przecież nie wsady czy kozłowanie między nogami. Dlatego gdy tworzyłam Lajkers, skupiłam się na budowaniu więzi dzieci z rodzicami – mówi pani Magda.
Wzajęciach biorą udział już półtoraroczne dzieci. Oczywiście z rodzicami. – Nie są to zajęcia czysto koszykarskie. Dzieci bawią się, ruszają, ćwiczą, biegają. Aoprócz tego uczą się wykonywania poleceń, stawania wszeregu, wyścigów. Trzeba słuchać trenera, być skoncentrowanym. Dla nich wszystkich to coś nowego – opowiada Magda Lewandowska.
Oprócz Słoneczek, czyli najmłodszej grupy (dzieci od 1,5 roku do 2,5 lat), wLajkers ćwiczą Szerszenie (2,5 roku-4 lata), Pelikany (4-6 lat), Byki (6-8) oraz grupa Lajkers Skills (od 9 lat). Rodzice towarzyszą najmłodszym, awtrakcie zajęć starszych ćwiczą sami – w sektorze obok. To pomysł rodziców, którzy czekając na dzieci, postanowili spożytkować ten czas na trening ogólnorozwojowy.
Treningi odbywają się wtrzech miejscach – wPiasecznie, Józefosławiu i na Ursynowie. Najstarszą grupą opiekuje się Piotr Brzozowski, który zawodu trenera uczył się m.in. wamerykańskiej lidze uniwersyteckiej NCAA czy szkoląc graczy polskiej ekstraklasy. WLajkers trenują byli i obecni koszykarze i koszykarki oraz instruktorzy basketu: Tomasz Mielczarek, Ola Kaja, Inga Korczak, Kasia Tomczuk i Filip Wiśniewski.
Prezesem klubu jest Wojciech Michałowicz, słynny komentator i znawca NBA, były dziennikarz „Wyborczej”. – Jesteśmy sąsiadami. Okoszykówce możemy rozmawiać godzinami, mamy mnóstwo zapału, chcemy pobudzać do działania lokalną społeczność. Marzy nam się stworzenie klubu na wzór modelu socios, z którym lokalna społeczność będzie się utożsamiać. Dlatego rozszerzamy działalność i niedługo pod szyldem Lajkers dzieci będą uczyć się języka angielskiego czy muzyki – planuje.
„Zapewne wasze dziecko nie zostanie wybitnym sportowcem, bo droga do mistrzostwa jest kręta iwyboista. Ale bądźcie pewni, że jeśli trafi na takich przewodników jak trenerzy z Lajkers, to zostanie dzięki nim lepszym człowiekiem. Sprawnym i zdrowym, ale i świadomym, czym jest sport, praca iszacunek dla innych. Ajeśli okaże się, że jednak jest sportowym talentem, to Lajkersi nie pozwolą mu zmarnować tego daru” – zachwala Lajkers Marek Tronina, organizator Maratonu Warszawskiego.