Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
WARSZAWA, MIASTO, GDZIE WSZYSTKO DA SIĘ NAPRAWIĆ
zakład, który specjalizuje się w... wymianie szkiełek do zegarków. Szybę do iPhone’awymienisz na każdym rogu ulicy, ale szkiełko do zegarka da się wymienić tylko na ulicy Zwycięzców 11. To jeden z kilkudziesięciu tego typu lokali na Pradze Południe, a przecież zakłady rzemieślnicze to nie tylko domena prawej strony Wisły. Wiele z nich działa wpodobnym schemacie – jako firma rodzinna przechodząca z pokolenia na pokolenie. Czuć wnich historię, ducha i serce – wystarczy wejść i zamienić parę słów z właścicielem. Wświecie sieciówek, dyskontów iwszechobecnej standaryzacji są jakby żywcem wyciętymi fragmentami innej rzeczywistości.
Niestety, naprawianie przedmiotów chyba ciągle nie jest w modzie. „Wyrzuć stare, kupuj nowe” – takim hasłem reklamowała się niedawno pewna sieć ze sprzętem elektronicznym. To miło z ich strony, że nie owijając wbawełnę, zachęcają do bezmyślnej konsumpcji. Plusik za szczerość, ale ja na przykład nie poczułem się zachęcony ani trochę. Bo to, co stare, jest dobre, jeśli tylko nadal może działać i pełnićswoją funkcję. A jeśli nie może – to właśnie od tego są rzemieślnicy i rozmaite złote rączki, by znów mogło.
I chodzinie tylko o sentyment, ale też o względy czysto praktyczne. Wyrzucane przedmioty, które można by naprawić, generują zbędne ilości odpadów. Ato poważny problem dla środowiska. Zrozumieli to ostatnio Szwedzi, którzy postanowili obniżyć podatki od czynności związanych z naprawianiem. Przy naprawie roweru, ubrania czy butów będzie się tam płacić mniejszy VAT, a ulgi zaproponowano też samym przedsiębiorcom zajmującym sięnaprawianiem. Jednocześnie rząd planuje podwyższyć ceny nowych sprzętów AGD i komputerów oraz chce wprowadzić dodatkowy podatek chemiczny, który ma pokryć koszty recyclingu szkodliwych, niebiodegradowalnych substancji.
WPolsce takich pomysłów doczekamy się pewnie za kilkadziesiąt lat. Tymczasem dla małych zakładów naprawczych to może być kwestia życia i śmierci. Być może zatem jest to rola władz miasta, by te zakłady wspierać ichronić przed upadkiem? Z całą pewnością powinien to być jeden z priorytetów programu rewitalizacji Pragi. Niestety, na razie widzę, że otwiera się tu sieciówka za sieciówką. Były plany, by na ulicy Małej stworzyć aleję praskich rzemieślników. Nie wiem, czy to dobry pomysł, by ich wszystkich stłoczyć na skądinąd pięknej ulicy. Powstałby taki quasi-rezerwat, a to właśnie, że zakłady rzemieślnicze i naprawcze są rozsiane po całej Warszawie, tworzy duszę tego miasta.
Zakład wymiany szybek do zegarków znalazłem dzięki warszawskiej mapie rzemieślników – rzemieslnicy.miastojestnasze.org