Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Ładowanie w autobusie
Pasażerowie z zaskoczeniem, ale też z satysfakcją odkrywają, że w przegubowcach Miejskich Zakładach Autobusowych zamontowano ładowarki do telefonów komórkowych. – Tylko dlaczego nie działają? – pytają.
Swoją obserwacją z przejazdu linią
(Dworzec Centralny – Gocław) podzielił się na Facebooku Daniel Przygoda: „Marzyłem, ale nie wierzyłem, że kiedykolwiek dożyję tego dnia! Jeden z pierwszych problemów tego świata rozwiązany wautobusie marki Solaris” – ucieszył się. Jego wpisowi towarzyszą hasztagi: #warszawokochamcie i #lembylbydumny.
Wśród komentarzy przewijają się żarty, czy oznacza to, że będzie też można umocować myszkę z własnego komputera i sterować autobusem albo: „Podpinasz się, a ZTM ściąga sobie wszystkie dane z telefonu”. „Szkoda, że [te ładowarki] nie działają” – żałuje Zuzanna Karcz. Do dyskusji wtrącił się były wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak: „To mój autorski pomysł. Zaczęliśmy od Szybkiej Kolei Miejskiej, bo było łatwiej, a teraz kolejno autobusy i tramwaje”.
Rzecznik MZA Adam Stawicki potwierdził „Stołecznej”, że testy ładowarek USB trwają od zeszłego roku wdwóch autobusach z zajezdni przy Ostrobramskiej. Tym pomysłem chwalono się na targach taboru wKielcach. Urządzenia znajdują się na uchwycie nad siedzeniem, a pod przyciskiem do zatrzymywania autobusu na przystanku na żądanie. – Wprzyszłości planujemy udostępnienie pasażerom większej liczby ładowarek, podobnie jak to się działo z rozszerzaniem usługi darmowego dostępu wautobusach do internetu wsieci wi-fi – mówi Adam Stawicki.
Uchyla się jednak od odpowiedzi na pytanie o termin: – Za wcześnie, by mówić o szczegółach.