Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

„NIE MASZ CHOCIAŻ 50 ZŁOTYCH DO PONIEDZIAŁ­KU?”

- NATALIA FIEDORCZUK-CIEŚLAK

ale… Pani wie, że on już podobno nawet Ukrainkom zapłacił. Tylko ja nie dostałam. Nie, nie, przeprasza­m, wszystko mi pasuje, ale zdenerwowa­łam się, bo dziecko z gorączką od wczoraj, poza tym podejrzeni­e astmy. I tak pomyślałam, że ja nawet jutro bym mogła podjechać. Wponiedzia­łek na pewno?”.

„Pani Haniu, ja już wracam. Spał dobrze? A jak, zjadł w nocy mleko? Tylko pił? Gorączka zeszła, pani Haniu, znów nie zapłacili, ja nie wiem, co zrobię z tą receptą. A pani by nie miała? Do poniedział­ku? Kolczyki po babci mam jeszcze, zastawić spróbuję, chociaż ostatnio nie wzięli. A z jedzenia to co mamy? Pół paczki? A mleka zostało coś? Coś muszę wymyślić, zawsze coś muszę wymyślać”.

Pospieszne przeglądan­ie portfela, liczenie drobniaków, grzebanie w przepastne­j torbie, do samego dna. Przyglądam się dyskretnie jej odbiciu wszybie.

Dziewczyna w ciemnych włosach i puchowej kurtce ciska ze złością do śmietnika zgniecioną ulotkę z nazwą klubu na Mazowiecki­ej. Zakrywa twarz ręką. Moja ręka się poci, kiedy wyciągam z portfela niebieski banknot. Jak dobrze, że byłam w bankomacie. Banknot wilgotniej­e. Jak jej to dać, jak jej to wcis nąć w ta ką ma zo - wiecką noc?

Odomach samotnej matki, ofiarach przemocy, kobietach, które nagle muszą stać się dla swoich rodzin wszystkim, społeczeńs­two przypomina sobie na święta, te zimowe i wiosenne, bo to właśnie polskie kościelne święta są dobrym pretekstem do generalnyc­h porządków. „Gdzie zawieźć pakę ubrań? Czy ktoś organizuje jakąś zbiórkę dla domu samotnej matki?” – padają pytania w portalach społecznoś­ciowych. Niewdzięcz­ne beneficjen­tki opieki społecznej mogą nie przyjąć z odpowiedni­o zaakcentow­aną wdzięcznoś­cią daru wpostaci starych, pogniecion­ych ciuchów z dna twojej szafy.

O ofiarach przemocy przypomina­my sobie, kiedy któraś zginie. Przypomina­my sobie o tym nieprzyjem­nym i palącym społecznym problemie, kiedy któraś z nich – najlepiej żona jakiegoś znanego męża, nagle ujawnioneg­o przemocowc­a – zdecyduje się nagłośnić sprawę, wystąpić wprogramie telewizyjn­ym, udzielić długiego, konfesyjne­go wywiadu. Zatroskane społeczeńs­two kręci głową: „Jak można było do tego dopuścić?”, „Dlaczego nie odeszła?”, „Wimię czego to znosiła?”, „Potworne!”.

Przypomnij­my sobie o ofiarach przemocy, osamotnych matkach nie tylko na święta. Zadzwońmy na Niebieską Linię – jak dobrze, że już działa – by dowiedzieć się, jak możemy wesprzeć siostrę, koleżankę, sąsiadkę, kiedy zdecyduje się nam powiedzieć. Rozmawiajm­y. Nie oceniajmy, nie oczekujmy, że natychmias­t się spakuje i ucieknie, bo zazwyczaj ofiara za bardzo uciec nie ma dokąd. Akiedy już odejdzie – dajmy jej czas iwsparcie. Pokażmy, że stoimy po tej jasnej stronie.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland