Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
TRZY LATA ZNOJU NA TORACH
Przebudowa linii Warszawa–Poznań to jedna z najbardziej dyskusyjnych inwestycji ostatnich lat. Modernizacja obejmująca większość tej trasy (odcinek Sochaczew–Swarzędz) zacznie się w niedzielę 11 czerwca.
To dalszy ciąg remontu, który przeprowadzono wlatach 90. Choć teraz na przebudowę torów, która potrwa trzy lata, kolejarze chcą wydać blisko dwa miliardy złotych, to efekt dla podróżnych będzie prawie niezauważalny. Podróż zWarszawy do Poznania skróci się zaledwie o kilka, awprzeciwnym kierunku okilkanaście minut.
Na 300-kilometrowym odcinku trasy tylko w dwóch miejscach powstaną nowe wiadukty drogowe nad torami. Przedstawiciele fundacji ProKolej mówili, że prace na tej linii są konieczne, ale nie aż w takim zakresie. Wystarczyło wyremontować te odcinki, które pominięto wlatach 90., np. wrejonie stacji Kutno, Konin czy Koło. Inwestycje krytykowali także niektórzy byli pracownicy spółki PKP Polskie Linie Kolejowe.
Kolejarze zdecydowali się jednak wymieniać tory i podtorze na odcinkach, na których już teraz pociągi jeżdżą zprędkością 160km na godz. Spółka PKP PLK przekonuje, że torowisko mogłoby się wkrótce zacząć sypać. Dodają, że dodatkowo trzeba zamontować nowoczesne urządzenia sterowania ruchem i lepsze zasilanie.
Od niedzieli przez blisko dwa lata pociągi dalekobieżne będą jeździć objazdem (a potem jeszcze przez rok po odcinkach jednotorowych). Którędy mają kursować? Najpierw dotychczasową trasą do Kutna, a potem przed Kołem skręcą w stronę Inowrocławia i przez Gniezno dojadą do Poznania.
Jesienią kolejarze zapowiadali, że podróż trasą objazdową będzie
Kolejarze podbijają napięcie. Najpierw mówili, że na czas remontu torów podróż do Poznania wydłuży się o 30 minut. Ale już wiadomo, że przejazd ekspresem zajmie 60-70 minut więcej niż dziś. A wszystko po to, by po remoncie pociągi były szybsze ledwie o kilka minut.
trwała tylko pół godziny dłużej. Jednak już wiadomo, że pociąg będzie toczył się z większym trudem, niż przewidywano. Czas przejazdu ekspresów zWarszawy do Poznania wydłuży się o 60-70 minut iwyniesie ok. 3 godz. 30 min. Przykładowo poranny skład BWE, który do stolicy Wielkopolski docierał po 2 godz. i 28 min, teraz ma jechać równo o godzinę dłużej. Popołudniowy ekspres „Chrobry” dotrze do Poznania po 3 godz. 37 min ( te raz je dzie 2 godz. 27 min).
Czas podróży tańszych pociągów pośpiesznych, które teraz docierają po ponad trzech godzinach, zbliży się do czterech godzin. Dodatkowo zmniejszy się liczba pociągów kursujących na trasie poznańskiej. Utrudnienia dotkną także jadących wstronę Berlina, Szczecina czy Zielonej Góry, bo do tych miast także jedzie się przez Poznań. I tak podróż do stolicy Niemiec zajmie prawie siedem godzin (dokładnie 6 godz. 53 min). Do Szczecina najszybszym ekspresem dotrzemy po 6 godz. 22 min (o 1 godz. 20 min dłużej niż teraz).
Te niedogodności próbuje nieco załagodzić spółka PKP Intercity i nieco obniży ceny biletów na tańsze pociągi TLK i IC. Zamiast 61 zł zapłacimy 54,90 zł.
Niestety, można mieć kolejne obawy o to, czy uda się dotrzymać obietnic składanych przez kolejarzy. Tym razem dotyczących zapowiadanego czasu remontu. Nie jest pewne, czy firmy wyrobią się z pracami wciągu trzech lat. Niestety, doświadczenie pokazuje, że niemal każdy remont na kolei łapie jakiś poślizg.
Podczas uciążliwego remontu można doszukać się jednak pewnych pozytywów. Warszawiacy wreszcie będą mogli pojechać bezpośrednim pociągiem do Gniezna. Pociągi, które skierowano na trasy objazdowe, dotrą do kolebki polskiej państwowości po ponad trzech godzinach.