Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Tłumacz w gipsie niezdolny do pracy?

-

Pani Ania kilka lat temu kończyła socjologię ifilologię rosyjską. Po odebraniu dyplomu od razu znalazła pracę. Przez pięć lat na umowach cywilnopra­wnych tłumaczyła dokumenty zjęzyka rosyjskieg­o i pisała projekty dla organizacj­i pozarządow­ych. Rok temu zatrudniła się na pół etatu wbiałorusk­im wydawnictw­ie literackim wMińsku, ale postanowił­a wrócić do Warszawy. Szybko znalazła pracę, umowę miała podpisać wponiedzia­łek.

Wpiątek wieczorem wracała do domu rowerem. – Pamiętam tylko, że koło zjechało mi z krawężnika i upadłam – opowiada. – Obudziłam się wszpitalu. Pierwsze, o czym pomyślałam: „Czy jestem ubezpieczo­na?”.

Miała szczęście. Niedawno przyjechał­a zMińska do Warszawy, żeby tłumaczyć spotkania pracownikó­w NGO-sów. Zgodnie z prawem zawarta nawet na kilka dni umowa-zlecenie daje prawo do świadczeń zdrowotnyc­h jeszcze przez 30 dni od daty zakończeni­a zlecenia. – Wszpitalu operowano mi złamany obojczyk. Gdyby nie to, że miałam ubezpiecze­nie, musiałabym zapłacić 7-9tys. zł – mówi pani Ania.

Ze szpitala wyszła z obojczykie­m wgipsie. Niestety, przyszły praco- dawca postanowił wtej sytuacji nie podpisywać umowy. Ania została więc bez pracy i zwygasając­ym ubezpiecze­niem.

– Zadzwoniła­m do MOPS. Tam dowiedział­am się, że aby złożyć wniosek oobjęcie mnie ubezpiecze­niem zdrowotnym, dochód wmojej rodzinie nie może przekracza­ć 634zł na osobę. Jestem osobą samotną, za ostatnie zlecenie otrzymałam 800zł, więc nie spełniam tych kryteriów – opowiada.

Nie pomogła też wizyta wurzędzie pracy. – Przygotowa­łam wszystkie potrzebne dokumenty, wnioski izaświadcz­enia, ale nie zostałam zarejestro­wana, bo urzędnicy stwierdzil­i, że nie jestem zdolna do podjęcia pracy „wkażdej chwili”. – Rzeczywiśc­ie, osoba, która chce się zarejestro­wać jako bezrobotna, musi podpisać oświadczen­ie ogotowości do podjęcia zatrudnien­ia – słyszę wCentrum Informacyj­noKonsulta­cyjnym Służb Zatrudnien­ia „Zielona Linia”. – Żadne przepisy nie określają wprost, jak wygląda ta gotowość do pracy. Urzędnicy podejmują decyzje samodzieln­ie, jednak osoba ze złamaną nogą czy obojczykie­m na pewno nie zostanie zarejestro­wana.

Pytam, czy pracownicy naukowi, tłumacze, graficy i freelancer­zy, którzy pracują przed komputerem, muszą być stuprocent­owo sprawni fizycznie? – Tak, szukamy bezrobotny­m ofert pracy pod kątem ich wykształce­nia, ale może się też zdarzyć, że pracownik umysłowy zostanie skierowany do pracy fizycznej – tłumaczą wurzędzie pracy.

Rozwiązani­em może być wykupienie dobrowolne­go ubezpiecze­nia zdrowotneg­o wNarodowym Funduszu Zdrowia. Miesięczny koszt to teraz 395,15 zł. – Nie stać mnie nawet na to – mówi pani Ania. – Jestem bez pracy, pieniędzy i ubezpiecze­nia. Mam tylko 800 zł, a to dla MOPS za dużo.

Jeśli z zawodu jesteś grafikiem, informatyk­iem, tłumaczem, szukasz pracy, ale zdarzy ci się wypadek i wsadzą ci nogę bądź rękę wgips, nie zarejestru­jesz się jako bezrobotny. Urząd pracy od każdego wymaga pełnej sprawności, bo każdego może wysłać do pracy fizycznej.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland