Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
NERKI POTRZEBNE OD ZARAZ
Miejski szpital potrzebuje nowych sztucznych nerek, bo niektóre pracują po kilkanaście lat. Władze miasta obiecują sprzęt, jak się pojawią jakieś oszczędności. – Jest jakaś gradacja potrzeb, nie mamy pieniędzy na nerki, na karetki, a lekką ręką dokładamy pół miliona na stypendia sportowe – komentuje wiceprzewodniczący rady Dariusz Wójcik
– Osoby, które są dializowane wnaszym Radomskim Szpitalu Specjalistycznym, założyły stowarzyszenie. Spotkałam się z nimi i z panią ordynator, zwiedziłam oddział. Okazało się, że konieczny jest zakup nowych urządzeń, bo niektóre nerki są z2004 roku – mówi radna Platformy Obywatelskiej Marta Michalska-Wilk, która zgłosiła problem na poniedziałkowej sesji.
Rzeczniczka RSS Elżbieta Cieślak potwierdza. – Potrzebujemy czterechpięciu sztucznych nerek, ale każda jest dla nas bardzo cenna – słyszymy. Rzeczniczka dodaje, że wRSS działa największa wregionie, całodobowa stacja dializ, na oddziale jest 140 chorych, każdego dnia dializowanych jest 75 pacjentów. Stacja dysponuje 28 nerkami, trzy są w zapasie, bo stanowisk jest 25. Jednak wśród urządzeń są cztery, które zakupiono w2004 i 2005 r. Najnowsze trzy są z 2016 r.
Zakup jednej nerki to wydatek rzędu 30-40 tys. zł. Jedno urządzenie kupili pacjenci zrzeszeni wstowarzyszeniu. Teraz pukają do różnych drzwi o pieniądze na wymianę najstarszych nerek. Radna MichalskaWilk napisała też prośbę o zakup do Fundacji Jurka Owsiaka.
Akurat na poniedziałkowej sesji radni wprowadzali zmiany wbudżecie miasta i o pół miliona powiększali pulę pieniędzy na stypendia sportowe, bo zgodnie zuchwałą, jaką przyjęto wub. roku, jeśli drużyna awansuje, a ostatnio były dwa takie awanse, zawodnicy mogą liczyć na większe pieniądze. Jak pisaliśmy, rekordziście z Rosy radomianie płacą wI kwartale br. stypendium wynoszące ponad 41 tys. zł miesięcznie.
Problem nerek natychmiast powiązał ze stypendiami Dariusz Wójcik. – Jestem osobą związaną ze środowiskiem sportowym, moi koledzy będą pewnie mieli do mnie pretensje, ale umiem rozgraniczyć potrzeby, jakie są w naszym mieście. I naprawdę mamy owiele więcej potrzeb niż stypendia sportowe rozdmuchiwane wnieskończoność. Uważam, że to jest dobra decyzja, ale trzeba głosować raz wroku, ustalić pulę na dany rok i te pieniądze dzielić na kluby – mówił.
– Przewodniczący Wójcik głosował przecież za tą uchwałą stypendialną – komentuje wiceprezydent Jerzy Zawodnik. Zastrzega, że „nie jest powiedziane, że w najbliższej przyszłości” zakupu nowych nerek nie będzie. Chorzy chcieliby pewnie wiedzieć, jaka to jest najbliższa przyszłość? – pytamy wiceprezydenta. – Oddział pracuje, nerki są stare, ale działają – słyszymy. Aco, jak się zepsują? Przetarg będzie trwał, a pacjent, który jest dializowany co drugi dzień, nie może czekać – zauważamy. Zawodnik zapewnia, że jeśli tylko będą oszczędności z inwestycji wszpitalu, nerki zostaną zakupione. Jak pisaliśmy, miasto przeznacza na inwestycje, remonty i zakupy sprzętu dla RSS 5 mln zł, potrzeby są jednak o wiele wiele wyższe. – Zobowiązałem się i ja tych pieniędzy szukam – zapewnia Zawodnik.
Na stypendia sportowe miasto przeznaczyło w tym roku blisko 5 mln zł.
– Według mnie problem finansowy miasta to koszty utrzymania portu lotniczego, a nie to, że procent czy 1,5 proc. budżetu wydajemy na sport. Bo mamy tu efekty, sport jest coraz bardziej popularny, coraz więcej osób go uprawia i ogląda rozgrywki na najwyższym poziomie. Oczywiście jeśli będzie taka wola radnych, stypendia można obniżyć – mówi Rafał Czajkowski, który nadzoruje sport.