Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
PROTESTUJĘ PRZECIW PROTESTOM
Blisko 2 tys. taksówkarzy manifestowało wczoraj wWarszawie przeciwko nielegalnym przewoźnikom. Wżółwim tempie jechali do miasta ze wszystkich kierunków, blokując główne drogi. Na kilka godzin skutecznie sparaliżowali Warszawę. Podobnych protestów było już wiele, ale ten był wyjątkowo dotkliwy dla mieszkańców.
Na wielu głównych ulicach, np. na Świętokrzyskiej czy w Al. Jerozolimskich, taksówkarze nawet nie jechali żółwim tempem, tylko stali na całej szerokości jezdni. Zablokowali także pojazdy komunikacji miejskiej, a na przystankach koczowały tłumy wściekłych pasażerów. Na Czerniakowskiej, na wysokości Chełmskiej, zpremedytacją zajęli prawy pas, żeby autobusy nie mogły podjechać do przystanku. Wniektórych miejscach próbowała interweniować policja, ale na niewiele się to zdało. Mundurowi wystawili tylko osiem mandatów i dziewięć wezwań do sądu.
Przez te blokady wiele osób spóźniło się do pracy. Na Świętokrzyskiej widziałem taksówkarza, który zajął także pas rowerowy. Tłumaczył, że nie chciał, by jadące za nim auto mogło skręcić w prawo, w ul. Jasną. To skandaliczne zachowania.
Nawet jeśli część postulatów taksówkarzy wsprawie uregulowania rynku przewozu osób jest słuszna, forma ich protestu budzi sprzeciw. Złośliwie blokując całe miasto, na pewno nie zjednają sobie sympatii mieszkańców. Część warszawiaków już deklaruje, że wramach odwetu zacznie korzystać z usług przewoźników.
Dlaczego taksówkarze nie zrobią bardzo głośnego protestu pod Ministerstwem Infrastruktury i nie zablokują wyjazdu z tego gmachu? To chyba na urzędników chcą wywrzeć presję. Awyglądało to tak, jakby chcieli ukarać warszawiaków.