Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Z czym się kojarzy skwer Teherański
Projekt nowej nazwy nie budzi entuzjazmu radnych PiS, bo na konferencji w Teheranie Polska straciła Kresy Wschodnie. Skwer na Białołęce ma jednak przypominać o pomocy Iranu dla polskich uchodźców. Sprawa obecności Teheranu na planie Warszawy ciągnie się od 2009 r. Zaczęło się od skandalu dyplomatycznego między Polską a Iranem. Nasz chargé d’affaires wtym kraju został poproszony o wyjaśnienia, dlaczego ulica Teherańska zniknęła z Saskiej Kępy. Podejrzewano, że ma to związek „z aktualnymi napięciami wokół irańskiego programu nuklearnego”. Ratusz ustalił jednak, że Teherańskiej nigdy u nas nie było. Istniała tylko formalnie po 1975 r., gdy Trasa Łazienkowska przepołowiła Genewską. Wtedy jedną z jej części nazwano Teherańską, ale mieszkańcy nigdy nie zmienili adresów.
Irańczycy przyjęli te wyjaśnienia, ale co pewien czas ambasador tego kraju wWarszawie odwiedzał gabinet prezydent miasta Hanny Gronkiewicz-Waltz. Lobbował, by znaleźć jakieś miejsce dla ulicy Teherańskiej. Udało się nawet wymy- ślić dobry powód: w czasie II wojny światowej miasto to przyjęło kilkanaście tysięcy polskich dzieci z sierocińców wZSRR po ewakuacji armii gen. Andersa. Wstolicy mamy już nazwy upamiętniające osoby i organizacje pomagające naszym uchodźcom wojennym: skwer Dobrego Maharadży na Ochocie, a na Kabatach ulice Petera Frasera (premier Nowej Zelandii) czy związane z Węgrami – Villardczyków, Boglarczyków, Zoltána Baló, Pála Telekiego. I właśnie w tej okolicy miała dołączyć ul. Teherańska, ale ambasada Ira nu uzna ła lo ka li za cję po wschodniej stronie al. KEN za mało prestiżową.
Kolejna propozycja to skwer dla Teheranu wpobliżu ul. Strumykowej iHanki Ordonówny na Białołęce. Znana gwiazda filmowa opiekowała się polskimi sierotami na Wschodzie, ajej ulica przecina rondo Laszlo Osvatha (szef węgierskiego MSZ wczasie wojny pomógł 130 tys. uchodźców zPolski). Zaoponował jednak radny Piotr Żbikowski (PiS). – Negatywne skojarzenia zTeheranem są zbyt silne. Konferencja w1943 r. siedzi głęboko wnaszej narodowej świadomości – powiedział, nawiązując do spotkania Stalina, Churchilla iRoosevelta, którzy właśnie wstolicy Iranu ustalili wstępnie, by odebrać Polsce przedwojenne tereny na wschodzie.
– Ale to nie teherańczycy podejmowali tę decyzję. Za to uratowali wiele tysięcy polskich dzieci – stwierdziła radna Nehrebecka.
– Teheran nie był dla nas pozytywny, ale Jałta jeszcze gorsza – przyznał Filip Frąckowiak z PiS.
– A na Stegnach istnieje ulica Jałtańska – zauważyła Małgorzata Naimska z miejskiego biura kultury. Obiecała, że obok tablicy na skwerze Teherańskim znajdzie się odpowiednie wyjaśnienie. To przekonało radnego Żbikowskiego („Pod warunkiem szeroko zakrojonej kampanii informacyjnej”). Nazwę musi jeszcze zatwierdzić Rada Warszawy.