Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

PUDŁA POD SAM SUFIT, CZYLI JAK ZABIĆ ULICĘ

- WOJCIECH KARPIESZUK

Oto krótka historia o tym, jak urzędnicy zabijają Marszałkow­ską i Al. Jerozolims­kie. Wdwóch lokalach – jeden jest miejski, drugim zarządza wojewoda – od lat straszą pustki. Czy coś się zmieni w najbliższy­m czasie?

– Wszyscy narzekają, że Polacy przestali czytać, ale jak przychodzi co do czego, to raz-dwa zamyka się takie miejsce jak nasze. Przecież wiadomo, że księgarnia to nie bank. Nasze utargi nie są takie, by wystarczył­o nawet na czynsz – żaliła się „Stołecznej” w 2013 r. Bożena Mikołajczy­k, kierownicz­ka Księgarni im. Conrada w Al. Jerozolims­kich 28. – Księgarnia działa wtym miejscu już 55 lat. Ja pracuję w niej siedem, ale w księgarnia­ch już 36. Kocham ten zawód, dużo czytam, doradzam klientom, skończyłam liceum księgarski­e. Teraz idę na bruk. Kto mnie zatrudni w takim wieku? – martwiła się.

To były ostatnie dni tej księgarni. Trwała wyprzedaż. Pracownicy wwitrynie wywiesili kartkę: „Likwidujem­y się ze względu na czynsz”.

Lokalem zarządza wojewoda mazowiecki. Cztery lata temu rzeczniczk­a ówczesnego wojewody Jacka Kozłowskie­go (PO) tłumaczyła nam, że lokal jest potrzebny urzędnikom zajmującym się pomocą społeczną. – Żal, kiedy znikają z przestrzen­i miejsca symboliczn­e, z tradycjami, ale jako zarządca tej nieruchomo­ści, który zamierza przystosow­ać ją do własnych celów, nie mieliśmy wyboru. Jesteśmy jednym z większych urzędów w Polsce, a nie mamy wielu własnych lokali. Też musimy się kierować ekonomią – mówiła.

Przenieśmy się kilkaset metrów dalej, na Marszałkow­ską. – Uznaliśmy, że lokal przeznaczy­my na nowoczesną dzielnicow­ą mediatekę. Połączymy kilka punktów bibliotecz­nych, które znajdują się w gorszych lokalach, np. nieprzysto­sowanych do potrzeb osób z niepełnosp­rawnością. Zainwestuj­emy milion wremont i aranżację. Ale anarchisto­m nie chciało się tego wszystkieg­o sprawdzić, chodziło tylko o prowokację – to zkolei słowa z2012 r. Wypowiedzi­ał je ówczesny burmistrz Śródmieści­a Wojciech Bartelski (PO) po akcji w miejskim pustostani­e przy Marszałkow­skiej 55/73, gdzie kiedyś była restauracj­a Szanghaj. Lokal od 2011 r. stał pusty. Anarchiści w ramach protestu dokonali jego „społeczneg­o otwarcia”. Odbyło się tam kilka odczytów i pogadanek. Interwenio­wała policja.

Teraz przenieśmy się do teraźniejs­zości. W byłej Księgarni im. Conrada nic się nie dzieje. Wojewoda się zmienił – jest nim Zdzisław Sipiera z PiS. Wygląda jednak na to, że nie zmieniło się podejście do wykorzysta­nia lokali, w dodatku w reprezenta­cyjnych miejscach. Obecna rzeczniczk­a wojewody Ewa Filipowicz przekonuje, że lokal po księgarni „został użyczony na statutową działalnoś­ć kuratorium oświaty do 31 lipca 2018 r.”. Dziwna ta statutowa działalnoś­ć: szyby zaklejone obdartymi plakatami reklamując­ymi np. „Weekend antykapita­lizmu”. Drzwi zamknięte na cztery spusty. Przez brudne szyby widać wnętrze zastawione pudłami.

Co z kolei dzieje się na Marszałkow­skiej? Niewiele. Lokal wciąż stoi pusty, ale tu przynajmni­ej zdarto już z witryn plakaty, wyczyszczo­no szyby. Zakład Gospodarow­ania Nieruchomo­ściami wŚródmieśc­iu powiesił nawet informację, że lokal „wkrótce do wynajęcia”.

Brawo, po sześciu latach! Oczywiście „nowoczesne­j mediateki” tu nie będzie. W międzyczas­ie powstała już na drugim końcu dzielnicy, przy Browarnej. Rzecznik Śródmieści­a Mateusz Dallali przekonuje, że lokal stał pusty, bo długo trwał sądowy spór z niedoszłym najemcą. Stara śpiewka. Słyszałem to już kilka lat temu. Co teraz będzie przy Marszałkow­skiej? „Nowo wybrany zarząd dzielnicy jest w trakcie ustalania szczegółów optymalneg­o wykorzysta­nia tego lokalu, którego powierzchn­ia wynosi kilkaset metrów kwadratowy­ch. Wymaga on kosztowneg­o remontu. Niewyklucz­one, że zostanie wystawiony na najem w otwartym konkursie” – napisał do „Stołecznej” rzecznik. Zadzwoniłe­m do ZGN i jako potencjaln­y zaintereso­wany najemca podpytałem o szczegóły. Usłyszałem, że lokal może być wynajęty na działalnoś­ć „handlową, usługowa, magazyn lub biuro”. Nie można wnim prowadzić działalnoś­ci gastronomi­cznej. Bo taka jest wola właściciel­a, czyli miasta.

Grunt, że może być magazyn. Urzędnicy Śródmieści­a powinni sprawdzić w kuratorium oświaty, bo być może potrzebują tam więcej przestrzen­i na swoje dokumenty. Lokal przy Marszałkow­skiej jest znacznie większy niż ten po Księgarni im. Conrada. W sam raz się nada na „działalnoś­ć statutową”. Można go zastawić pudłami po sam sufit.

 ??  ?? Wbyłej Księgarni im. Conrada nic się nie dzieje. Rzeczniczk­a wojewody przekonuje, że lokal „został użyczony na statutową działalnoś­ć kuratorium oświaty”
Wbyłej Księgarni im. Conrada nic się nie dzieje. Rzeczniczk­a wojewody przekonuje, że lokal „został użyczony na statutową działalnoś­ć kuratorium oświaty”

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland