Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
KARSZÓWKA JESZCZE POSTRASZY
Na kolejną licytację nie zgłosił się nikt chętny na zakup
Wygląda na to, że opuszczony i zrujnowany budynek dawnej restauracji przy ul. Limanowskiego nadal będzie stał i straszył.
– Licytacja w Sądzie Rejonowym wRadomiu się odbyła, ale zuwagi na brak chętnych okazała się bezskuteczna. To był pierwszy termin, już jest wyznaczony kolejny: 24 października – informuje Tomasz Fornalski, rzecznik prasowy Rady Izby Komorniczej wLublinie, do której należą radomscy komornicy.
Karszówka kiedyś była działającą restauracją, dziś to zdewastowana rudera. Wartość nieruchomości wciągu dwóch lat spadła z 3 mln do 2 mln zł. Do licytacji wystawiono ją za kwotę równą 3/4 wartości oszacowania. Wpaździerniku będzie ją można kupić jeszcze taniej.
Karszówka to budynek, który stanął w 2008 r. przy ul. Limanowskiego 48. Został zbudowany wmiejsce XIX-wiecznego pałacu Karschów – bogatej rodziny radomskich przemysłowców. Oryginalny pałac nie został nigdy uznany za zabytek, dlatego zezwolono właścicielowi na jego rozbiórkę, pod warunkiem jednak, że odbuduje wierną kopię oryginału, z zachowaniem architektonicznych detali. Tak się jednak nie stało. Inwestor postawił budynek wzmienionym kształcie, zmienił m.in. wysokość dachu, główne wejście, zastosował inne gzymsy. Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków skierował wtedy sprawę do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego wRadomiu. Ten, mimo protestów, uznał zmieniony projekt. W nowo powstałym budynku otworzono restaurację. Przez kilkanaście miesięcy działała ona bez potrzebnych pozwoleń. Organizowano tam np. wesela oraz studniówki. Właściciele zostali ukarani m.in. mandatem za organizowanie imprez bez wymaganych zezwoleń. W czerwcu 2012 r. wybuchł pierwszy pożar. Płomienie uszkodziły fragment konstrukcji oraz poszycia dachu. Właściciele zawiesili działalność. Wkrótce sąd na wniosek banku, który właścicielom udzielał kredytu pod zastaw nieruchomości, ustanowił zarząd nad nieruchomością na rzecz jednej z kancelarii majątkowych wRadomiu.
Właścicielka nieruchomości, wspierana przez detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, na konferencji prasowej ogłosiła, że to, co się dzieje wokół Karszówki, miało być dowodem na zmowę biznesowo-urzędową, która ma na celu przejęcie jej majątku po zaniżonej cenie. W 2013 r. obiekt płonął jeszcze dwukrotnie. Według opinii biegłych najprawdopodobniej było to podpalenie, gdyż zarzewie ognia wykryto wkilku miejscach.
Wsierpniu 2013 r. odbyła się licytacja Karszówki. Oszacowaną wówczas na prawie 3 mln zł nieruchomość wystawiono za 2,25 mln zł. Chętnych nie było. Obiekt niszczał. Dochodziło tam też do dewastacji i kradzieży. Złodzieje wypruli ze ścian instalacje elektryczne, ukradli kamienną okładzinę z baru na parterze, zerwali ozdobne kasetony z sufitów, wynieśli drzwi, potłukli balustrady na tarasie. Nie powstrzymało ich nawet zamurowanie okien i drzwi. Dziś śladu po tych zabezpieczeniach nie ma, budynek jest otwarty na przestrzał.