Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Opowieść zakonnika z Aleppo
– Takiej promocji książki jeszcze nie było. Ona daje możliwość wysłuchania świadka, który nie jest ani – Bogu dzięki! – nie chce być politykiem – powiedział obecny na spotkaniu wkurii warszawsko-praskiej kardynał Kazimierz Nycz, który zaprosił franciszkanina do Polski.
Ojciec Ibrahim Alsabagh jest Syryjczykiem urodzonym iwychowanym w Damaszku. Na własną prośbę przeniósł się do ogarniętego wojną Aleppo.
Ojciec Alsabagh książkę pisał po nocach. Chciał pokazać cierpienie, którego doświadczają mieszkańcy miasta. Atakże dzięki niej zaapelować o przyjmowanie uchodźców.
– Warszawa też była zburzona, więc powinna nas zrozumieć. Mówimy o bezbronnych ludziach, którzy nie mają nic wspólnego zwojną. O rodzinach, które szukają dzieci pośród ruin. Odzieciach, które przeżyły, ale prawie wcale się nie uśmiechają.
Podkreślił, że prawo do bycia przyjętym jest podstawowym prawem człowieka. Tak samo jak strach przed terroryzmem. – Kiedy uciekam od ognia, głodu, śmierci, noszę w sobie prawo do bycia przyjętym przez każdą osobę ludzką. Jest również naturalnym prawem człowieka bać się terroryzmu. Myślę, że rozumne i rozważne przyjmowanie uchodźców pozwoli zachować prawo do naszego bezpieczeństwa. Jest wiele przykła- dów dobrej gościnności. Dziękuję krajom, które postanowiły się tak zachować.
Dodał, że warto również pomyśleć o powrocie tych ludzi do krajów ich pochodzenia. Z własnego doświadczenia wie, że ludzie dotknięci wojną, przebywający poza swoją ojczyzną, chcą wracać. – Chcieliby wrócić, ale nie ma do tego warunków. Choć są już pierwsi. Od początku roku nasza wspólnota przyjęła z powrotem 18 rodzin. I wiem, że inne też są gotowe do powrotu.
Kościół parafialny św. Franciszka z Asyżu, w którym o. Alsabagh jest proboszczem, oraz klasztor Franciszkanów z Kustodii Ziemi Świętej przez długi czas znajdowały się przy linii frontu między siłami rządowymi a oddziałami rebeliantów. Przez to stały się miejscem schronienia dla wielu rodzin, także muzułmańskich.
WAleppo franciszkanie koordynują 34 programy pomocowe. Rozdają wodę, żywność i lekarstwa, naprawiają uszkodzone domy i budują je od nowa, opłacają studia i naukę wszkole, pocieszają wdowy isieroty, udzielają pomocy medycznej.
– Ludziom wpewnym momencie zabrakło punktu odniesienia. Wtedy zaczęli mocno pukać do drzwi Kościoła. A skoro tak, to Kościół, jak matka, musiał na to odpowiedzieć – mówił o. Alsabagh. – Byliśmy wśród pierwszych, którym udało się przywrócić możliwość korzystania ze studni. Uruchomiliśmy generator energii. Wtym roku odbudowaliśmy 300 domów. Znaleźliśmy samochody dostawcze i zaczęliśmy rozdawać paczki żywnościowe. Zaczynaliśmy od 600, awzeszłym miesiącu rozdaliśmy ich 6000.
Książka „Tuż przed świtem. Syria. Kroniki czasu wojny i nadziei z Aleppo” wPolsce ukazała się nakładem wydawnictwa Bernardinum. To dziennik, w którym znajdziemy relację z bombardowanego Aleppo: od zaciekłych walk i śmierci wielu ofiar po „rozejm” z grudnia 2016 r.
– Żyjemy obok ludzi cierpiących, pozbawionych godności. I chcemy im trochę godności przywrócić – o pracy w syryjskim Aleppo opowiadał franciszkanin Ibrahim Alsabagh. Okazją było ukazanie się jego dzienników, które papież Franciszek polecił wiernym do czytania podczas rekolekcji wielkopostnych.