Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
JACEK GRUNT-MEJER:
– Jeżeli do biura architektury i planowania przestrzennego przy Marszałkowskiej, to przez most Świętokrzyski, a jeśli do ratusza na pl. Bankowym, to przez Śląsko-Dąbrowski. To dobra trasa, na niemal całej długości – od Szpitala Praskiego do pl. Bankowego – nie ma ostrych podjazdów. Ale w Warszawie jest wiele miejsc, do których tak łatwo Śląsko-Dąbrowskim z Pragi się nie dojedzie. Do BUW-u albo Centrum Nauki „Kopernik” lepiej będzie dostać się tą kładką.
– Jeżeli chodzi o bulwary, sytuacja nie jest jeszcze przesądzona. Natomiast nawet gdyby kładka prowadziła jedynie do bulwarów, zpewnością nie można by mówić, że jest donikąd. To fantastyczne miejsce, także dla rowerzystów. Zresztą nie jest powiedziane, że z bulwarów nie można jechać dalej, chociażby do pracy na Mokotowie.
Ato, że kładka będzie miała funkcję rekreacyjną? Nie uważam tego za zarzut. Najistotniejsze jest to, że nie będzie dla samochodów. Od wielu lat jeżdżę rowerem codziennie, także zimą, i wiem, jakim komfortem jest świadomość, że nie zagrażają mi auta; nikt mnie nie potrąci ani nie ochlapie. Poza tym każde nowe połączenie
– Równie dobrze można powiedzieć: macie już most Świętokrzyski albo kładkę pod Łazienkowskim. Most Poniatowskiego jest problemem, w godzinach szczytu rowerzyści są tam zmuszeni jechać lewym pasem albo nielegalnie buspasem, bo chodnik jest wąski iwypełniony pieszymi. Nie oznacza to jednak, że mamy porzucić inne plany rowerowe dla miasta. O kładce i moście Poniatowskiego trzeba myśleć niezależnie. Myślę, że kładka zachęci wielu
– Tam nie ma kocich łbów, ale rozjeżdżona kostka. Rozmawiałem otym z Michałem Krasuckim, stołecznym konserwatorem zabytków. Powiedział, że można tę nawierzchnię dostosować dla rowerów. Na ciekawe rozwiązanie natknąłem się ostatnio wBerlinie – ścieżka rowerowa była wykonana z frezowanej kostki brukowej, dodatkowo uszczelnionej żywicą. Jechało się bardzo wygodnie. Podobnie można zrobić na Karowej. Swoją drogą Karowa jest bardzo szeroką
– Ja sobie wyobrażałem to tak, jak jest wwielu zachodnich krajach: ruch rowerowy pośrodku, a piesi po bokach, blisko barierek. Ale to sprawa otwarta, nie wiadomo, jaka będzie szerokość kładki. Może zrobimy tak, że na początek nic nie będziemy rozdzielać i sprawdzimy, jak zachowują się piesi i rowerzyści. Jestem zwolennikiem kooperacji.