Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Nowe lotnisko: „Teraz pasą się tu krowy i kosi się trawę na paszę|”
Gmina Baranów właśnie szykowała się do Dorocznego Dnia Szarlotki wŻabiej Woli, gdy jak grom z jasnego nieba na mieszkańców spadła decyzja rządu o budowie tu centralnego portu lotniczego. – Słyszę z telewizji, że tak uradzili. Niezbyt będzie przyjemnie, jak tu zaczną lądować samoloty – Marian Chyłek, sołtys wsi Gole, która może być zrównana z ziemią pod pasy startowe, nie jest pewien, co sądzić o pomyśle rządu Beaty Szydło. – Mamy tu po hektarze, najwyżej dwa, czyli na wykupie ziemi dużo się nie zarobi. To głównie łąki, pasą się krowy ikosi się trawę na paszę.
Jakieś 2 km od Gola znajduje się Stanisławów. To wieś, którą Mikołaj Wild, pełnomocnik rządu ds. centralnego portu komunikacyjnego, wymienił wczoraj jako rekomendowaną lokalizację wgminie Baranów. Wczoraj najważniejszą informacją na jej stronie internetowej była zapowiedź Dorocznego Dnia Szarlotki. Wniedzielę od południa w Żabiej Woli będą przyjmowane wypieki wkonkursie na „Małe co nieco z jabłuszka”. Wójt Baranowa Andrzej Kolek po porannej rozmowie zministrem Henrykiem Kowalczykiem przewidywał, że lotnisko może powstać wokolicach wsi Nowa i Stara Pułapina oraz Osiny.
– Nie robi się lotniska w połowie między jednym a drugim miastem, bo nie wychodzi na swoje i potem trzeba je zamykać. Są negatywne przykłady z Kanady i Hiszpanii – skomentowała w rozmowie ze „Stołeczną” prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. – Berlin, który od dawna nie może dokończyć rozbudowy starego portu, teraz zastanawia się, czy będzie tam wystarczający ruch. Miał być hub przesiadkowy dla pasażerów dużych samolotów, ale teraz korygują te plany.
Co się stanie zLotniskiem Chopina, jeśli powstanie nowy port wgminie Baranów? – Może zaorają Okęcie, mimo wielkich inwestycji wnowy terminal i linię kolejową – stwierdziła Gronkiewicz-Waltz. – Ale ludzie nie chcą dojeżdżać na lotnisko daleko, bo to zabiera czas ipodwyższa koszty.