Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
PO CO NAM TE WIEŻOWCE?
Wściekam się, że plan zagospodarowania rejonu ul. Poznańskiej powstaje już siedem lat. Jednak winteresie miasta jest, by go podzielić i odłożyć do dalszych analiz część z wieżowcami” – napisał w„Stołecznej” Michał Wojtczuk. Byłoby to racjonalne rozwiązanie wyjątkowo ostrego sporu. Kością niezgody są wieżowce dopuszczone przy wylocie Nowogrodzkiej na ul. Emilii Plater. Zgodziła się na to rada dzielnicy, niedługo sprawę będzie rozstrzygać Rada Warszawy.
Jeden z wieżowców miałby powstać na działce kurii warszawskiej przy Nowogrodzkiej. Dwa inne po rozbiórce dawnej siedziby liceum im. Hoffmanowej. Strzelające w niebo wieże w miej scu, gdzie za czy na się zwarta zabudowa Śródmieścia składająca się z kilkupiętrowych kamienic, budzą mnóstwo kon- trowersji. Temu planowi głośno sprzeciwiają się aktywiści, szczególnie ostro atakując zamiar budowy wieżowca przez kurię. Jako argumenty podają też informacje niedokładnie sprawdzone, więc można je łatwo podważyć. Jednak nie znaczy to, że nie mają racji. Na działkach, o które toczy się spór, nie powinno być wieżowców. Tam jest miejsce na budynki o gabarytach podobnych do kamienic stojących przy Nowogrodzkiej. Forsowanie drapacza chmur wystrzeliwującego ponad ich dachy zakłóca krajobraz. Linia wysokościowców w tej okolicy powinna się kończyć na hotelu Marriott.
Argument władz miejskich, że nowe wieżowce są potrzebne, by tworzyły tło dla przygniatającego centrum Pałacu Kultury, nie wydaje się przekonujący. Niebawem po drugiej stronie Dworca Centralnego stanie 300-metrowy, a więc wyższy od Pałacu Kultury, wieżowiec Varso. Kiedyś do takiej krajobrazowej ramy dla Pałacu mogłyby dojść wieżowce na pustych działkach przy ul. Emilii Plater.
Przypuszczam, że dla kurii obstawanie przy wieżowcu wsytuacji, gdy wywołuje to spory, jest kłopotliwe. Podawany przez rzecznika archidiecezji argument, że wysokościowiec jest potrzebny, bo wpływy z tacy maleją, może nie być w tym przypadku zbawienny. Z kamienic wysokich na 30 m, które można byłoby postawić na działce przy Nowogrodzkiej, kuria również może mieć dochody. Mam wrażenie, że skromniejsza inwestycja bardziej też przystaje do Kościoła papieża Franciszka, a 170-metrowy gmach utrwala wyobrażenia o bombastycznym stylu Kościoła w Polsce.
Dwa lata temu, gdy wybuchł podobnie ostry spór oprzeskalowany budynek biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego na skarpie, kardynał Kazimierz Nycz zaprosił na konsultacje specjalistów i aktywistów. Wrezultacie powstał nowy projekt – nieinwazyjny wobec krajobrazu. Na wizualizacji wieżowca przy Nowogrodzkiej widać, że zaburza on przestrzeń. Dlaczego nie widzą tego ani kuria, ani miejscy radni?