Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
POLSKA, PIEKŁO PIESZYCH. WARSZAWA POWINNA DAĆ PRZYKŁAD DO ZMIAN
Zielone Mazowsze czy Warszawski Alarm Smogowy, od lat trzyma się z dala od polityki.
Nie tylko oni zresztą. „Kierowcy powodują 90 proc. wypadków wWarszawie, aż dwie trzecie na przejściach dla pieszych! Raport o bezpieczeństwie ruchu niepokoi” – pisał półtora roku temu w „Stołecznej”... sam Jarosław Osowski. Co takiego zmieniło się od tego czasu, że upominanie się o bezpieczeństwo pieszych stało się robieniem z igły wideł? W 2015 r. zginęło wWarszawie 35 pieszych, rok później – 33. Statystyki wciąż są fatalne w porównaniu np. zWiedniem czy Berlinem, gdzie ginie nawet trzykrotnie mniej osób niż u nas.
Redaktor zarzuca nam też, że zproblemem pukamy nie do tych drzwi: powinniśmy zostawić wspokoju radnych izwrócić się do parlamentu i tam żądać wprowadzenia pełnego pierwszeństwa pieszych. Być może nie wie, ale sejmowa komisja infrastruktury pracuje nad tymi zmianami. Za to miejscy radni PO konieczne zmiany, które czekają na wprowadzenie, mają na stole co najmniej pół roku. Ale nie chcą uchwalić Warszawskiej Polityki Mobilności. Podczas wizyty na radzie miasta zapytaliśmy o to radną Ewę Malinowską-Grupińską. Przyznała, że dokument im się nie podoba. Redaktor Osowski był przy tej rozmowie, ale o tym elemencie naszej akcji nie wspomniał na łamach.
Ale to niejedyna sfera związana z bezpieczeństwem pieszych, gdzie odpowiedzialność radnych jest jasna. To oni uchwalają budżet, wktórym zawsze brakuje na nowe sygnalizacje świetlne. Przyznaje to sam ZDM, który jako tańszy zamiennik musi stosować tzw. aktywne przejścia dla pieszych. To radni wreszcie zatwierdzają plany miejscowe, w których wciąż są przeskalowane arterie wcentrum. Taka infrastruktura ma ogromny wpływ na podstawowy czynnik wypadków: zbyt dużą prędkość, jaką rozwijają wmieście kierowcy. Rok temu przy Targowej, świeżo odremontowanej, śmiertelnie potrącono 14-letnią dziewczynę. „Rzeczywiście ta dość szeroka (...) jezdnia powoduje coś takiego, że każdy kierowca dociska pedał przyspieszenia” – mówił sędzia, uzasadniając wyrok skazujący kierowcę, który jechał 90 na godzinę.
Punktowe zmiany, jak naziemne przejście przy Dworcu Centralnym, sąważne. Ale wyzwaniem powinien być cel strategiczny: zero zabitych pieszych. Stać nas na to, jesteśmy bogatą stolicą kraju, który jest piekłem pieszych – ginie tu co piąty pieszy zabity w UE. Jeśli nie my damy przykład do zmiany tych zawstydzających statystyk, to kto?