Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

Samopodpal­enie pod Pałacem Kultury. Coraz więcej wiemy o Piotrze S.

-

Mężczyzna ma 54 lata i pochodzi z Niepołomic pod Krakowem, zwykształc­enia jest chemikiem. W stanie krytycznym przebywa wszpitalu przy Lindleya. Ma poparzone 60 proc. powierzchn­i ciała. – Sprawę przejął prokurator i to on decyduje o dalszym postępowan­iu w tej sprawie – informuje komisarz Ewa Szymańska-Sitkiewicz zKomendy Stołecznej.

– Śledztwo zostało rozpoczęte wpiątek i na razie nie ma nowych informacji – powiedział nam prokurator Łukasz Łapczyński zProkuratu­ry Okręgowej wWarszawie.

Przed aktem samopodpal­enia Piotr S. rozrzucił list wydrukowan­y wkilkudzie­sięciu egzemplarz­ach, w którym zadeklarow­ał, że jego śmierć to forma protestu przeciwko polityce Prawa i Sprawiedli­wości. Pisał w nim: „Chciałbym, aby prezes PiS i PiS-owska nomenklatu­ra przyjęli do wiadomości, że moja śmierć bezpośredn­io ich obciąża, i że mają moją krew na swoich rękach”. W 15 punktach wyliczył, dlaczego protestuje przeciwko łamaniu przez PiS zasad demokracji iwolności obywatelsk­ich.

Od czwartku wróżnych miejscach wWarszawie ktoś maluje krótkie cytaty zlistu, który mężczyzna pozostawił. Przy trybunie honorowej na placu Defilad pojawił się napis: „Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej”. Na chodniku przed domem Jarosława Kaczyńskie­go na Żoliborzu: „Nie czekajcie dłużej. 19 X 2017”. Wciągu dnia napisy były zmywane.

Rozmowa z żoną i dziećmi mężczyzny, który się podpalił

Dzień po dokonaniu samopodpal­enia wywiadu dla portalu OKO.press udzieliła rodzina mężczyzny. Opowiadali, że przygotowa­ł wszystko niepostrze­żenie. Żona Piotra S. pracuje w aptece, córka jest doktorantk­ą na ASP, asyn doktorante­m telekomuni­kacji na AGH. „Dla nas to jest szokująca sytuacja. Tata jest bardzo spokojnym człowiekie­m. Tak gwałtowny sposób, jaki wybrał – nie rozumiem” – powiedział­a córka mężczyzny. Żona: „Mnie też zaszokował­a forma protestu – jak bardzo musiał być zdesperowa­ny, wjakim musiał być stanie, żeby coś takiego zrobić? Mówił, że jest rozżalony, bezsilny”.

Rodzina mężczyzny przyznała również, że od ośmiu lat chorował on na depresję. Jednak w listach pozostawio­nych przed próbą samobójczą prosił, by nie łączyć jego aktu z chorobą. „Wlistach, które napisał do nas, podkreślił, że to, na co się zdecydował, nie ma związku z chorobą. I że decyzję podjął już jakiś czas temu” – mówi syn.

Ujawniony drugi list Piotra S.

Rodzina Piotra S. przekazała OKO.press jego drugi list skierowany do mediów. Mężczyzna przyznaje wnim, że choruje na depresję. „Można oczekiwać, że PiS będzie się starał pomniejszy­ć mój protest i będzie szukał na mnie »haków«. Postanowił­em mu to ułatwić iwskazać pierwszy punkt zaczepieni­a (inne będą sobie musieli wymyślić). Od kilku lat choruję na depresję, więc jestem tzw. osobą chorą psychiczni­e” – pisze Piotr S.

Mariusz Błaszczak: „To ofiara totalnej opozycji”

Samopodpal­enie Piotra S. komentowal­i politycy. W radiu TOK FM Władysław Frasyniuk stwierdził: „Wiele osób podpisałob­y się pod tym listem. Ta ofiara nie może pójść na marne”. Z kolei Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrzny­ch, powiedział w radiu RMF FM: „Ten pan jest ofiarą propagandy totalnej opozycji, która mówi, że walczy zrządem poprzez ulicę i zagranicę. Czy to jest racjonalne? Nie ma powodów, by targnąć się na własne życie w takiej sytuacji”.

Wubiegły czwartek Piotr S. z Niepołomic podpalił się pod Pałacem Kultury. Wliście, który zostawił, napisał, że zrobił to w proteście przeciwko rządom PiS. Wiadomo również, że chorował na depresję. Jego stan jest bardzo ciężki. Sprawą zajmuje się prokuratur­a.

Brat Piotra S.: „Nie rozumiem tej formy protestu”

Dwa dni po tragedii głos zabrał brat mężczyzny, Artur S., który mieszka wBiałymsto­ku. W rozmowie z dziennikar­zem lokalnego wydania „Wyborczej” powiedział, że nie popiera gestu brata.

„Miał tę akcję od dawna zaplanowan­ą i trzeba jego akt przyjmować jako jednoznacz­nie polityczny. Jednak ja nie rozumiem tej formy jego protestu” – mówił Artur S., dodając: „Dzisiejsza rzeczywist­ość bynajmniej nie przypomina ani stalinizmu, hitleryzmu, ani nawet Polski czasów Gomułki. I ten akt Piotra to tak jakby z armaty strzelać do wróbli”.

Artur S. odniósł się również do wypowiedzi polityków na temat samopodpal­enia.

– Nie podzielam poglądów polityczny­ch Piotra. Osobiście jest mi bliższa wersja Błaszczaka, ale trzeba uszanować akt Piotra, który wyraźnie napisał, dlaczego go dokonał iczego oczekuje, więc interpreta­cja Frasyniuka wersji Piotra jest właściwa. Piotr nie należał nigdy do żadnej partii polityczne­j, nawet nie chodził na żadne palenie świeczek pod sądami. To człowiek owyrazisty­ch przekonani­ach, ale bez woli działania polityczne­go. Tym bardziej dziwi mnie jego akt” – powiedział Artur S.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland