Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
Hektary zieleni na torach
Na wszystkich planowanych trasach tramwajarze zapowiadają zielone torowiska. Mamy ich w Warszawie 19 km, przybędzie 30 km. Jeszcze kilka lat temu nasi urzędnicy nie chcieli słyszeć o rozwiązaniu, które z powodzeniem przetestowały inne miasta. Przekonywali, że tory tramwajowe muszą być wyasfaltowane lub zabetonowane, żeby mogły je wykorzystywać służby ratownicze. Efekt wygląda jednak ponuro, co można sprawdzić na wyremontowanych liniach wzdłuż Targowej, Filtrowej czy w al. Jana Pawła II. Kontrastują z soczyście zieloną trawą między szynami na ul. Andersa.
Teraz rzecznik Tramwajów Warszawskich Maciej Dutkiewicz zapowiada, że „tory będą jak łąki”. W ciągu pięciu lat ich powierzchnia wzrośnie o przynajmniej dziesięć hektarów, m.in. wzdłuż linii na Gocław czy do Wilanowa. – Wykorzystujemy każdą okazję, by obsadzać roślinami istniejące tory, np. podczas remontów – informuje Robert Grzywacz, który odpowiada w spółce za jej infrastrukturę. Wcześniej prezes Tramwajów Warszawskich Wojciech Bartelski zapowiedział nietypowe rozwiązanie po tegorocznej wymianie szyn wzdłuż ul. Obozowej – nie będzie tam wysiana zwykła trawa, tylko rozchodnik.
Tramwajarze zaprezentowali na Facebooku film, na którym chwalą się zielonymi torowiskami. To w sumie 6,6 ha na 19 km linii. M.in. na nowej trasie przez Tarchomin i starych – na pl. Inwalidów czy koło Huty Warszawa. „Moim marzeniem jest, by takie zielone torowisko istniało na ul. Wolskiej od Młynarskiej do al. Prymasa Tysiąclecia” – skomentował Franciszek Gruszczyński-Ręgowski. Urzędnicy odpowiedzieli mu, że może być to trudne, bo na tym odcinku po torach jeździ dużo karetek na sygnale.