Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
NIEZGODA ZNÓW USZCZĘŚLIWIA LEGIĘ
Mistrz Polski odradza się. Po golu Jarosława Niezgody ograł Wisłę Kraków.
Niezgoda zdobył bramkę w 20. minucie. Legioniści odebrali piłkę Wiśle i wyprowadzili szybką kontrę. Guilherme oddał piłkę Krzysztofowi Mączyńskiemu, ten przebiegł kilkadziesiąt metrów i podał do Michała Kucharczyka. Pomocnik Legii wrzucił ją w pole karne, a Niezgoda wpakował do siatki z kilku metrów.
– Tydzień temu wmeczu z Lechią miałem nieco łatwiejszą sytuację. Teraz strzelałem z ostrego kąta. Dostałem świetną piłkę od Michała Kucharczyka, zrobił, co mógł, by dobrze mi dograć tę piłkę. A ja czysto w nią trafiłem – mówił w przerwie meczu na antenie Canal+.
Dla Niezgody to czwarty ligowy gol w tym sezonie. Zdobywał bramkę za każdym razem, kiedy wychodził w pierwszym składzie Legii. I miejsca w podstawowej jedenastce może już długo nie oddawać.
– Niezgoda jest jedno pole na szachownicy przed innymi napastnikami – wychwalał go w piątek Romeo Jozak. – Widzę jego dobrą formę. Początkowo mieliśmy do niego kilka uwag. Wziął się jednak do pracy i spełnia nasze oczekiwania – dodał trener Legii.
Niezgoda przyszedł do Legii latem, po rocznym wypożyczeniu do Ruchu. Uwagi miał do niego także poprzednik Jozaka Jacek Magiera, ale od początku widział w nim duży talent. Chwalił go mocniej od Armando Sadiku, sprowadzonego za ponad milion euro napastnika.
Wygląda na to, że Albańczyk ugrzązł na ławce na dłużej. W poprzednią niedzielę w spotkaniu z Lechią nie poderwał się z niej ani na chwilę, w Krakowie wszedł dopiero wsamej końcówce. A Niezgoda mógł do zwycięstwa przyłożyć się jeszcze bardziej, bo chwilę po golu w polu karnym faulował go Iván González. Obrońca Wisły pociągnął napastnika Legii za koszulkę i powalił na murawę, ale Bartosz Frankowski faulu nie zauważył.
Romeo Jozak miał sporo powodów do zadowolenia, bo wyróżniających się graczy było więcej. Michał Pazdan kierował grą w obronie, energię zespołowi dostarczał Guilherme, w środku pola ton grze nadawał Krzysztof Mączyński.
Reprezentant Polski nie poddał się presji trybun. 30-letni pomocnik jeszcze w zeszłym sezonie grał wWiśle, której jest wychowankiem. Choć obiecał krakowskim kibicom, że z drużyny nie odejdzie, latem podpisał kontrakt z Legią.
Fani mu nie wybaczyli. W niedzielę wygwizdali go jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, a już w trakcie gry w podobny sposób kwitowali każdy jego kontakt z futbolówką. Po Mączyńskim stresu nie było jednak widać.
Wręcz przeciwnie – to on oddał pierwszy celny strzał Legii na bramkę Michała Buchalika, to on rozpoczął akcję, po której padł gol. Spotkaniem zWisłą żył przez cały tydzień – o powrocie do Krakowa z własnej inicjatywy rozmawiał z Jozakiem, trenował z podwójną motywacją.
Jednak Mączyński – podobnie jak cały zespół – w drugiej połowie osłabł. Powtórzył się scenariusz sprzed tygodnia. Legia wówczas szybko strzeliła Lechii gola, ale w drugiej połowie brakowało jej sił.
Podobnie było w niedzielę w Krakowie. Po przerwie to Biała Gwiazda przejęła inicjatywę, to ona miała więcej okazji strzeleckich. Szczególnie groźna była po stałych fragmentach gry, a po akcjach Carlitosa Legię kilkakrotnie ratować musiał Arkadiusz Malarz.
Bramkarz Legii w 82. minucie wybronił swój zespół w arcytrudnej sytuacji. Po błędzie Michała Pazdana trzy metry przed bramką stanął z piłką Carlitos, kopnął niemal do pustej bramki, ale w ostatniej chwili na linii pojawił się Malarz i instynktownie wybił ją nogami.
Gra Legii załamała się, gdy z boiska zeszli Niezgoda i Michał Kucharczyk. Pomocnik Legii był w niedzielny wieczór energetyczny, błyskotliwy, pomysłowy w ofensywie. Zupełnie inaczej niż zastępujący go Cristian Pasquato.
Legia, choć w cierpieniu, dotrwała do końca meczu. A po dwutygodniowej przerwie na mecze reprezentacji jest bezbłędna. Dwukrotnie wygrała i pnie się w górę tabeli. Po 13 kolejkach ma 22 punkty i jest tuż za podium ligi.
Dla Niezgody to czwarty ligowy gol w tym sezonie. Zdobywał bramkę za każdym razem, kiedy wychodził w pierwszym składzie Legii
13. kolejka ekstraklasy, Wisła – Legia 0:1 (0:1) Bramki: Niezgoda (20.)
Legia: Malarz – Broź, Astiz, Pazdan, Hloušek – Jodłowiec, Mączyński – Guilherme, Hämäläinen (Kopczyński 90.), Kucharczyk (Pasquato 75.) – Niezgoda (Sadiku 75.)