Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
RZĄDOWE BLOKI NA SKRAJU MIASTA
To ewenement: inwestycję poprzedzi konkurs architektoniczny. – Zależy nam, by nie powstało coś przypadkowego. Żeby to osiedle nie było wyrwane z tkanki miejskiej – mówi Grzegorz Okoński, dyrektor Biura Polityki Lokalowej m.st. Warszawy. Wejdzie w skład jury konkursu na projekt osiedla, które ma powstać na pograniczu Warszawy i Lesznowoli wpobliżu stacji PKP Jeziorki. To teren dawnej wytwórni kruszyw, dziś bezludny. Ostatnim przyczółkiem cywilizacji jest tu sklep Biedronka przy ul. Karczunkowskiej.
Konkurs ogłosił państwowa spółka BGK Nieruchomości, odpowiedzialny za realizację rządowego programu „Mieszkanie+”, który obejmuje budowę tanich mieszkań na wynajem. „Celem jest zaprojektowanie modelowego, przyjaznego do życia osiedla oraz znalezienie najlepszych rozwiązań urbanistycznych pod względem funkcjonalnym, społecznym, wizualnym, komunikacyjnym i ekonomicznym” – czytamy. Wstępne koncepcje architekci mają składać w listopadzie, a finalne prace konkursowe – wmarcu. BGKN szacuje, że pierwsze domy zaczną powstawać jeszcze przed końcem 2018 r. Na kilkunastu hektarach może się zmieścić ok. 3 tys. mieszkań.
Przy tym projekcie państwowa spółka współpracuje ze stołecznym ratuszem: założenia ideowe konkursu przygotowała Joanna Erbel, socjolożka i miejska aktywistka, która kilkanaście miesięcy temu dołączyła do ekipy Hanny Gronkiewicz-Waltz, swojej rywalki w ostatnich wyborach samorządowych. Od niedawna doradza też prezesowi BGKN.
– To jest całkowicie nowe podejście – chwali BGKN Joanna Erbel. Zaznacza, że fundusz już miał decyzję owarunkach zabudowy dla części terenu w Jeziorkach. Zdecydował jednak, że architekci, którzy zgłoszą się do konkursu, nie muszą ich uwzględniać, dając w ten sposób projektantom większą swobodę. Mają zaproponować inwestycje także na sąsiednich terenach. Rozwiązania wykraczające poza działkę BGKN stołeczny samorząd chce wpisać do planu zagospodarowania tej okolicy.
Wkonkursie zaznaczono m.in., że osiedle musi być osłonięte od hałasu pociągów. Architekci mają przewidzieć miejsce na żłobek, przedszkole i szkołę nie dalej niż kilometr od bloków. Trzeba również wyrysować skwery i zieleńce, place i przestrzenie publiczne.
– Żeby człowiek miał poczucie, że może na tym osiedlu bezpiecznie iwygodnie żyć, a nie tylko się przespać – mówi Grzegorz Okoński.
– Mocno ograniczyliśmy też współczynniki parkingowe. I poprosiliśmy projektantów, by nie rysowali osiedla takiego, jakich wiele jest wWarszawie. Z domami otoczonymi polami parkingowymi zcementowej kostki, gdzie pierwszym elementem jest szlaban zagradzający wjazd na parking – mówi Joanna Erbel.
Czy to jednak dobre miejsce na nowe osiedle? Mieszkańcy znajdujących się bliżej centrum Grabowa czy Krasnowoli narzekają, że są skazani na notorycznie zakorkowaną ul. Puławską. Joanna Erbel jako atut wskazuje stację PKP Jeziorki. Przypomina, że w dziesięć minut można stamtąd dojechać pociągiem do zagłębia biurowego na Służewcu. Przy tej stacji ma powstać wygodny punkt przesiadkowy. – Taki lepszy park & ride – zapowiada Joanna Erbel.
Jednak mieszkańcy zapewne tak łatwo nie zrezygnują z samochodów, bo zaledwie kilkaset metrów za torami kolejowymi ma powstać węzeł Zamienie – na planowanej trasie ekspresowej Warszawa – Grójec (tzw. ul. Puławska-bis ma być gotowa wiosną 2021 r.). Jeżeli osiedle ma być częścią miasta, a nie enklawą na peryferiach, trzeba szykować dziesiątki milionów na postawienie budynków oświatowych, sieci wodociągowej i nowych ulic.
Nawet 8 tys. osób może zamieszkać na osiedlu, które na obrzeżach Warszawy zamierza zbudować państwowy fundusz odpowiedzialny za program „Mieszkanie plus”.