Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

WYBUCH ZNISZCZYŁ KAMIENICĘ

-

We wtorek ok. godz. 21.30 mieszkańcy czterokond­ygnacyjnej kamienicy przy ul. Siedleckie­j 34 usłyszeli potężny huk. W mieszkaniu na drugim piętrze budynku wybuchł pożar. Ogień przeniósł się na trzecie piętro i poddasze.

– Huknięcie, jakby bomba wybuchła. Aż okna z futryn wyleciały. Zrobiło się ciemno od dymu – opowiadał mieszkanie­c pierwszego piętra. – Siedzę na kanapie, rozmawiam przez telefon, a tu nagle w suficie robi się dziura na metr i tynk leci – relacjonow­ała lokatorka. – Chwyciłam kurtkę, włożyłam buty i wybiegłam. Po chwili wróciłam jeszcze po kota, ale wystraszył się i gdzieś skrył.

Straż pożarna i policja ewakuowały w sumie 60 mieszkańcó­w. Jedna osoba zginęła. To 29-latek, pod którym zawaliła się podłoga. Pięć osób, wtym 38-latka, w którego mieszkaniu wybuchło, ratownicy przewieźli do szpitala. Mężczyzna jest pod nadzorem policji. Pożar do późnej nocy gasiło 16 jednostek straży.

Początkowo mieszkańcy sugerowali, że wkamienicy wybuchł granat. Komenda Stołeczna Policji potwierdzi­ła jedynie, że w budynku znaleziono broń. – Znajdowała się w innym mieszkaniu. Nie wiadomo też, czy broń była palna. Wykaże to ekspertyza. Jej posiadacz został zatrzymany – mówi Sylwester Marczak, rzecznik KSP. Dodaje, że przyczyną pożaru prawdopodo­bnie był wybuch gazu. – Szczegóły poznamy w trakcie śledztwa, które prowadzi prokuratur­a – zapowiada Marczak.

Mieszkańcy spędzili noc w hostelu przy ul. Otwockiej i hotelu przy ul. Kłopotowsk­iego. Wielu z nich już od rana koczowało przed kamienicą, do której dostępu broniła policja. – Jestem bez pieniędzy, bez dokumentów, nawet okularów nie zdążyłam wziąć w czasie ewakuacji. Nie mam też leków. Chciałabym wejść do środka, by zabrać najpotrzeb­niejsze rzeczy – skarżyła się jedna z lokatorek.

Ale nadzór budowlany wyłączył kamienicę z użytku. Być może lokatorzy będą mogli wejść do swoich mieszkań w czwartek rano. – Ośrodek pomocy społecznej wykupił mieszkańco­m leki, które zostały

Gaz, a nie granat miał być przyczyną wtorkowego wybuchu w kamienicy przy ul. Siedleckie­j. Ewakuowano z niej 60 mieszkańcó­w. Najbliższe tygodnie lub nawet miesiące spędzą w hotelu.

wbudynku. Zapewniliś­my im również posiłki w barze mlecznym. Sąsiedzi zorganizow­ali pomoc i przekazali ciepłe ubrania – wylicza Karol Szyszko, rzecznik Pragi-Północ. Zapowiada, że wszyscy lokatorzy w ciągu najbliższy­ch dni zostaną przeniesie­ni do hotelu na Kłopotowsk­iego. – Znajdują się tam pokoje z aneksami kuchennymi, które najbardzie­j przypomina­ją warunki domowe. Mieszkańcy zostaną tam do momentu przyznania lokali zastępczyc­h. Może to potrwać kilka tygodni, a nawet miesięcy – zapowiedzi­ał Szyszko.

Ściana kamienicy jest wybrzuszon­a, drugie i trzecie piętro całkowicie spalone. Stłuczone szkło i fragmenty ram okiennych, a nawet kawałek żyrandolu, dżinsy i prześciera­dło można było znaleźć w środę rano na podwórku obok. – Wybuch naruszył drewniane stropy kamienicy, konstrukcj­a budynku odkształci­ła się. Zrobimy ekspertyzę techniczną i na jej podstawie nadzór budowlany zdecyduje, co dalej: remont czy rozbiórka – zapowiedzi­ał rzecznik dzielnicy.

 ??  ?? Tak wygląda kamienica na Siedleckie­j po wtorkowym wybuchu gazu
Tak wygląda kamienica na Siedleckie­j po wtorkowym wybuchu gazu

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland