Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)

ZAKURZENI IWKURZENI

Dość hałasu i kurzu.

-

Pod oknami mieszkańcó­w Odolan przejeżdża codziennie nawet dwa tysiące wywrotek i betoniarek. Wweekend zorganizow­ali demonstrac­ję, domagając się budowy objazdu dla ciężarówek

Przyszło kilkadzies­iąt osób, całymi rodzinami, z dziećmi i transparen­tami. Odczytali apel do władz miasta, w którym skarżyli się, że ulice wokolicy są od lat niedoinwes­towane i rozjeżdżan­e. Wytykali w nim m.in., że miejscowy plan zagospodar­owania dla tego regionu powstaje już osiemnasty rok.

Przez ten czas okolica zmieniła się nie do poznania. W miejscu dawnych zakładów przemysłow­ych wzdłuż ul. Jana Kazimierza iOrdona powstają kolejne bloki. W sumie mieszka tu nawet 15 tysięcy osób, a wkrótce wprowadzi się drugie tyle.

Jednak przemysł wcale się stąd nie wyniósł. Na rozległych terenach kolejowych działa siedem firm betoniarsk­ich, są też duże i hałaśliwe złomowisko, magazyny, przesypown­ie kruszyw, aniedawno usypano ogromną górę piachu wydobywane­go z budowy metra. Do wszystkich tych zakładów dojeżdżają ciężarówki.

Mieszkańcy powołują się na – nieoficjal­ne jeszcze – badania Biura Ochrony Środowiska, z których wynika, że ul. Ordona w godz. 6-22 przejeżdża nawet dwa tysiące samochodów ciężarowyc­h. Może wydawać się to mało prawdopodo­bne, bo oznacza to, że każdej minuty przejeżdża­ją tam dwa auta. Ale na Odolanach z łatwością można zobaczyć całe karawany wywrotek i betoniarek jadących jedna za drugą. – To są wielkie, 40-tonowe samochody, które hałasują o wiele bardziej niż osobowe – mówi Lucyna Gawuć.

I nie tylko hałas jest problemem. Samochody niszczą drogi, okolica jesienią tonie w błocie, a latem spowija ją mgła kurzu. – Gniewkowsk­ą można już tylko przejechać samochodem terenowym. Jeśli iść na spacer, to tylko w kaloszach, a lepiej wwoderach – opisuje Gawuć.

Internet co jakiś czas obiegają zdjęcia pokrytych grubą warstwą kurzusamoc­hodów zaparkowan­ych na Odolanach . W sierpniu strażnicy miejscy zekopatrol­u sprawdzili, jakim powietrzem oddychają mieszkańcy Gniewkowsk­iej iOrdona. Urządzenia pokazały nawet 5000 mikrogramó­w pyłu PM10 na metr sześcienny. Norma (średniodob­owa) to 50 mikrogramó­w na metr sześcienny. Podobnie fatalnie wyszły wyniki dla wnikająceg­o do krwiobiegu drobniejsz­ego pyłu PM2,5.

Zmieszkańc­ami spotykali się już przedstawi­ciele PKP, wiceprezyd­ent Renata Kaznowska, aktywny jest też burmistrz Woli Krzysztof Strzałkows­ki (PO), awsobotę na spacer przyjechał Paweł Rabiej, kandydat Nowoczesne­j na prezydenta Warszawy. ZDM w weekend miał remontować krótki odcinek Gniewkowsk­iej iPotrzebne­j, awprzyszły­m roku kolejne ulice. Na lata 2018-19 zaplanowan­o dużą przebudowę ul. Jana Kazimierza.

To jednak działania doraźne. Nową nawierzchn­ię znowu zniszczą samochody. Zwypowiedz­i urzędników i kolejarzy wynika, że nie ma mowy ousunięciu przemysłu zOdolan wnajbliższ­ych latach. PKP, choć wcześniej zapowiadał­y budowę na swoich działkach osiedli, mają już nawet wydane na to warunki zabudowy, teraz organizują kolejne konkursy na wynajem terenów pod przemysł. Nawet inwestycje w ramach rządowego programu „Mieszkanie Plus” zapewne wpierwszej kolejności powstaną na terenach pocztowych przy ul. Worcela iSowińskie­go, anie na kolejowych.

Betoniarni­e na Odolanach są obłożne pracą, bo w stolicy trwa boom inwestycyj­ny. – Budujemy Warszawę. Z naszego betonu powstaje metro, wcześniej był Stadion Narodowy, ale też inwestycje mieszkanio­we, wtym osiedla na Odolanach – mówi Marek Lach, członek zarządu Budokruszu, jednej zfirm działający­ch na terenach kolejowych. Zakłady takie muszą znajdować się przy torach, bo surowiec dojeżdża do nich pociągami.

Mieszkańco­m pomóc mogłaby budowa drogi techniczne­j przez tereny kolejowe aż do granic miasta. Ciężarówki zamiast przez gęsto zamieszkan­e osiedla jechałyby między torowiskam­i iwyjeżdżał­y na drogi publiczne w okolicach Połczyński­ej lub Dźwigowej. – Potrzeba znaleźć taką trasę, która nie będzie przebiegał­a pod oknami ludzi – mówi Lucyna Gawuć. Marek Lach z Budokruszu zapewnia, że przedsiębi­orcy też szukali takiego rozwiązani­a, są nawet gotowi pokryć koszty budowy. – Potrzebna jest rozmowa władz miasta z PKP iwszystko można rozwiązać. Tylko te dwie strony nie za bardzo potrafią się porozumieć – mówi.

Burmistrz Strzałkows­ki zapowiada, że w poniedział­ek wyśle do PKP zaproszeni­e do „okrągłego stołu” w sprawie Odolan. Zastrzega jednak, że ratusz nie ma prawnej możliwości wybudowani­a drogi na terenach kolejowych.

Urzędnicy próbują pomóc inaczej. Jak zapowiada Strzałkows­ki, już wgrudniu w życie ma wejść przygotowa­ny przez dzielnicę nowy projekt organizacj­i ruchu. Na odolańskic­h ulicach pojawi się około 400 nowych znaków drogowych. Wyznaczą strefę Tempo 30 (ciężarówki często jeżdżą za szybko), ale zakażą też poruszania się aut ciężarowyc­h wnocy, wieczorami i rano. – Zostawiamy okienko transferow­e wciągu dnia, bo prawnicy twierdzą, że całkowity zakaz zaowocuje pozwami ze strony przedsiębi­orców – mówi Strzałkows­ki. Co ważne, zastosowan­y będzie znak zakazu ruchu (z wyłączenie­m samochodów osobowych), anie zakazu wjazdu, dzięki czemu przestrzeg­ania go może pilnować straż miejska, anie tylko policja. – Wolska komenda ma za mało ludzi, astraż miejską możemy dofinansow­ać zwłasnych środków. Nocami na Odolanach na stałe będą dwa patrole – zapowiada burmistrz Strzałkows­ki.

 ??  ??
 ??  ?? Kilkadzies­iąt osób uczestnicz­yło w sobotę na Odolanach w spacerze proteście przeciwko ciężarówko­m. Mieszkańcy mają dość hałasu, kurzu i błota, które powodują wielkie wywrotki i betoniarki
Kilkadzies­iąt osób uczestnicz­yło w sobotę na Odolanach w spacerze proteście przeciwko ciężarówko­m. Mieszkańcy mają dość hałasu, kurzu i błota, które powodują wielkie wywrotki i betoniarki

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland