Gazeta Wyborcza - Regionalna (Stoleczna)
CHWIEJNA RÓWNOWAGA
Początek drugiej połowy XX w. Wkrajach bloku wschodniego trwa powojenna gwałtowna modernizacja; kontekstem twórczości dla wielu artystów jest żelazna kurtyna i zależność od ZSRR. Wkrajach Ameryki Południowej gwałtownie rozwijają się miasta, kształtuje się nowoczesne społeczeństwo, adyktatorską władzę sprawuje wojskowa junta. Po obu stronach Atlantyku, w reakcji na doświadczenie autorytaryzmu, artyści porzucają statyczność i fascynują się ruchem. Tworzą sztukę kinetyczną iop-art oparte na złudzeniach optycznych.
Kuratorzy nowej wystawy „Inny Trans-Atlantyk”, którą w piątek otwarto w Muzeum Sztuki Nowoczesnej, stawiają tezę, że status artysty i wizja sztuki w Europie Wschodniej iAmeryce Łacińskiej tuż po wojnie były podobne. – Okres, o którym opowiadamy, to krótka przestrzeń, kiedy sztuka mogła stać się czymś innym wobec dominującego nurtu zachodniego – mówi Joanna Mytkowska, dyrektor MSN. – Teza, którą stawiamy na wystawie, jest nowa, pociągająca i wyjątkowa. Zobaczymy, czy uda nam się przekonać do niej widzów – dodaje Marcel Andino Velez, dyrektor Muzeum.
Artyści sztuki kinetycznej i op-artu tworzyli ruchome rzeźby, obrazy pełne optycznych pułapek i dzieła otwarte na dynamiczny ruch oka. Zajmowali się problemem światła, barwy i percepcji, a nawet relatywizowali samo spojrzenie. To kolejna wMuzeum Sztuki Nowoczesnej – po wystawie o kulturze rave w latach 90. – ekspozycja, która bazuje na doświadczeniu widza, a nie tylko intelektualnej analizie dzieła. W pokazywane prace warto się intensywnie wpatrywać i oglądać pod różnymi kątami. By wytworzyła się iluzja, potrzebny jest przecież ruch.
Prezentowani na wystawie twórcy fascynowali się konstruktywizmem i badali przestrzeń za pomocą minimalistycznego języka geometrii. Lygia Clark, malarka, rzeźbiarka, performerka i terapeutka, nazywana często przez krytyków boginią brazylijskiej awangardy, w swojej twórczości dążyła do zniesienia podziału na artystę i odbiorcę. Kwestionowała też elitarność instytucji muzeum. W jej słynnej serii rzeźb „Bichos” widz za pomocą wielu zawiasów może dowolnie animować położenie aluminiowych ostro zakończonych płaszczyzn rzeźby. Może złożyć je tak, by tworzyły płaską powierzchnię albo stworzyć z nich różne kształty.
Twórcy po obu stronach Atlantyku odważnie patrzyli w przyszłość. Myśleniu utopijnemu i chęci zaprojektowania nowego społeczeństwa towarzyszyło zainteresowanie nauką, nowoczesnymi technologiami i cybernetyką. Argentyński artysta Gyula Kosice urodzony wCzechosłowacji pracował nad stworzeniem lewitujących miast, czyli mobilnych przestrzeni mieszkalnych unoszących się 1500m nad poziomem morza. Na wystawie zobaczymy dokumentację tego projektu.
WMSN zgromadzono dzieła ponad trzydzieściorga artystów i grup artystycznych z obu stron Atlantyku. Wśród nich m.in. prace Abrahama Palatnika, Lygi Clark, Henryka Stażewskiego, Jerzego Jarnuszkiewicza, Wojciecha Fangora, Grupy Prometeusz, Ludmiły Popiel iJerzego Rosołowicza.
Nowa wystawa w Muzeum Sztuki Nowoczesnej, na której możemy obejrzeć dzieła sztuki kinetycznej i op-artu, to alternatywna opowieść o modernizmie poza głównymi, zachodnimi ośrodkami.
Wystawa „Inny Trans-Atlantyk. Sztuka kinetyczna i op-art w Europie Wschodniej i Ameryce Łacińskiej w latach 50.–70.” potrwa do 11 lutego 2018 r. Potem pojedzie do Moskwy, a następnie odwiedzi São Paulo. Więcej informacji można znaleźć na stronie transatlantic.artmuseum.pl